Podobno naukowcy z Uniwersytetu Cornella w stanie Nowy Jork ogłosili koniec poszukiwań dzięcioła wielkodziobego (Campephilus principalis) uznając go za gatunek wymarły.
http://news.discovery.com/animals/ivory ... -ends.html
Niewiele wskazuje na to, że za kilka lat doczekamy się kolejnego cudownego doniesienia o obserwacji jakiegoś osobnika tego gatunku. Nawet jeśli na bagnach Arkansas przetrwały jakieś osobniki (od kilku lat pomimo intensywnych poszukiwań nie notowano doniesień)  to szanse na przetrwanie gatunku są praktycznie żadne.  :(

A wiadomo coś na temat przyczyn jego wyginięcia? czy może poprostu przyszła na niego pora? W USA tak zazwyczaj jest, że zaczynają się przejmować gatunkiem jak już jest na wymarciu albo jak juz ma tabliczke extinct:/

Tak jest prawie na całym świecie. Jak gatunek jest zagrożony to znaczy że wartościowy.  :( Z tego co się orientuję to przyczyną wyginięcia były głównie wycinki dużych obszarów leśnych na których występowała. Doprowadziło to do izolacji małych populacji w wyniku czego "zawężała się" pula genowa. Swoje dołożyli również "miłośnicy" i kolekcjonerzy wypchanych ptaków. Dzięcioł wielkodzioby jest, a raczej był, pięknym ptakiem. Dość dokładnie opisuje go wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzi%C4%99c ... elkodzioby
Od 2005 roku brak jest jakichkolwiek dowodów na istnienie tego gatunku.
Przy okazji trafiłem na ciekawy artykuł o rzekomo wytępionych gatunkach. Polecam ->
http://www.wprost.pl/ar/76887/Zmartwych ... at/?I=1173

z tego co pisze na wiki, to już ten gatunek raz zaginął, ale okazało sie, że jednak żyją jakieś osobniki. Można mieć nadzieje, że jeszcze gdzieś jakiś przetrwał i może lepiej żeby go nikt nie znalazł...

Obserwacje z 2005 roku też są już poddawane w wątpliwość. Możliwe, że zaobserwowano inny gatunek. Nawet jeśli jakieś pojedyncze osobniki przetrwały to nie ma juz szans na odrodzenie się gatunku. No ale nigdy nie mów nigdy