regalecus napisał(a):
Natura należy do człowieka więc ma prawo podporządkowywać ją sobie, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
Natura nie należy do człowieka. Natura nie należy do nikogo. Człowiek jest jedynie gatunkiem niestety dominującym. Nikt nigdy nie spisał odgórnych praw
regalecus napisał(a):
Przecież zwierzęta nie mają duszy a co za tym idzie nie mają uczuć.
Nie ma czegoś takiego jak dusza. Twierdzisz, że jest? UDOWODNIJ.
Wyjaśnię wam to pokrótce, bo chyba nie rozumiecie mojego poglądu.... Nie trzymam z ludźmi. Nie kwestionuję, że są częścią natury - są zwierzętami. Jednak ja ludzi nie lubię (powodów nie brakuje) i w moim własnym interesie jest wyrżnięcie w pień 95%
cywilizowanej populacji ludzkiej. Dla was to złe - ale chyba nie myśleliście, że kiedyś będzie tak, że wszyscy będą zdrowi, nikt nie będzie umierał, nie będzie biedy, wojen, religie się pogodzą, a jedzenia nie zabraknie? Myśleliście...? Ojej... no to muszę wam zburzyć tą wizję - tak niestety nigdy nie będzie, moje biedne, katolickie ludziki
Jakże mi przykro.....
Nie będzie też tak, że ludzie będą żyli zgodnie z naturą, gatunki nie będą wymierały tylko ewoluowały nowe, naukowcy wynajdą sposób na samoistne tworzenie mięsa, żeby nie trzeba było zabijać zwierząt w rzeźniach... O nie, tak nie będzie. Że tak sparafrazuję Nargarotha - "To jest WOJNA". Po jednej stronie barykady ludzie, po drugiej zwierzęta (w tym momencie jako zwierzęta uznaję wszystkie gatunki oprócz człowieka).
To co mówię jest dla większości ludzi straszne (dla was, jak już zauważyłem - głupie) - ale to są moje poglądy. Nie możecie mnie nawrócić na swoje, tak samo jak ja was na moje - bo to nie jest tak, że ktoś z nas nie ma racji. Tu nie ma czegoś takiego jak racja -
to są po prostu dwie opcje: wy opowiadacie się po stronie ludzi, ja po stronie zwierząt. Nie zamierzam was nawracać na swoją stronę, tak samo jak wy mnie na swoją - z poglądem na świat się praktycznie rodzimy.
Skoro nie o rację tu chodzi, to o co? A o to, kto wygra ową wojnę. Bo wojna trwa od kiedy człowiek stał się gatunkiem dominującym. Nie wygląda tak, że zwierzęta watahami napadają na ludzkie miasta - wojna jest w każdym domu, gdzie myszy szturmują spiżarnię. Na każdej farmie, gdzie w spichlerzu wylęgają się mączniki. Na każdym polu, które zaatakuje szarańcza. W każdym mieście dotkniętym plagą szczurów. Wszędzie, gdzie człowiek konfrontuje się ze zwierzęciem.
To tylko kwestia tego, ilu ludzi świadomie stanie się zwierzętami i opowie po stronie zwierząt.