Wilki, wzbudzają u ludzi ogromny strach, ale czy na pewno jest się czego bać ? Otóż okazuje się, że strach ludzki przed wilkami potęgowany jest przez obawę przed „wilczą mocą” czy też „wilczą magią”. Tak naprawdę wszyscy świadomie lub podświadomie boimy się wilkołactwa. Oczywiście jedni mniej drudzy bardziej. Tak naprawdę ludzie podświadomie widzą w wilku, wielką owłosioną bestię której celem jest unicestwienie wszystkiego co się rusza, ale przecież powyższy opis to już nie wilk, to likantrop...
Choroba nazywana likantropią występuje rzadko, ale jednak wciąż występuje. W pewnym czasopiśmie dość niedawno czytałem o stwierdzeniu tej przypadłości u mężczyzny ze Stanów Zjednoczonych. Osoba ta w nocy pod wpływam wpatrywania się w pełny blask księżyca, jakby w amoku gryzła,drapała i rzucała meblami w mieszkaniu. Do obezwładnienia tego likantropa policja potrzebowała dobrych paru dziesięciu minut i 8 funkcjonariuszy.Jeden z policjantów wypowiadał się,że „człowiek ten dysponował nadludzką siłą”.

No nie......znów o tych wilkołakach.....
Zacznijmy od tego czy wilkołaka warto zaliczać do kryptozoologii.....bo mi się wydaje, że nie tu jego miejsce.....

wilkołaki są częścią kryptozoologii ale nie jako ludzie zaminiający się w wilki ale specyficzne małpowate stworzenia.

Kupowalem kiedys gazete Faktor X i tam tez bylo o wilkolakach.Jest to jakas choroba!

taak wilkolacyzm wampircyzm etc. tylko ze od tego jest forum zjawiska.hosted.pl a tutaj zostal wskszeszony topik ktory powinien zostac usuniety (tak sadze). Widze ze lubicie nabijac posty

No nie to chyba żart .
Kolejny nowy hominid - wilkołak.
Ale jakoś go nie widuje się często...

Wracając, do tego pierwszego postu i kolesia, ktoremu wydawało się że jest wilkiem: taki ktoś wpada w trans podobny do autohipnozy i mózg zdejmuje wszystklie ogranicznia z jego ciała. Normalnie mózg nas ogranicz żebysmy nie robili sobie krzywdy.

W sumie to teraz zaczynam podzielać Twoje zdanie. Zdaje się, że chyba tylko w jednej relacji wilkołaka można uznać za homnida. A chorobami które powodują pewne cechy przypisywane mitycznym wilkołakom kryptozoologia sie nie zajmuje.

Ja kiedyś badałem przypadki wilkołaków. To podobna historia co z wampirami, czyli pewne wrodzone cechy, "choroba" genetyczna (nadmierne owłosienie) + zaburzenia psychiczne spowodowane powyższymi. Przpadki wilkołaków są opisywane już w (uwaga!) grobowcach faraonów (sic!). Wtedy uważano to podobno za objaw bóstwa (czytałem o tym w encyklopedii jeszcze z czasów PRLu). A jeszcze wcześniej, ale tym razem przekleństwo wilkołactwa, występowało w wierzeniach pogan - człowiek, który zjadł mózg wilka, napił się wody z kałuży w której wilk odcisnął łapę lub ugryzienie przez wodza watahy powodowało wilkołactwo - ale to w końcu tylko wierzenia starożytnych ludzi... Choć, kto wie... Jeśli to samo zaobserwowali egipcjanie i poganie, to może kryje się w tym ziarnko prawdy?

Ta historia że wilkołakiem staje się po ugryzieniu ma sens - bowiem przez ugryzienie roznosi się wcieklizna , a ona wymusza dziwne zachowania

Te zaburzenia psychiczne to inaczej likantropia. Ludzie cierpiący na tę żadką przypadłość nie mają nadmiernego owłosienia, ale dostają napadów agresji podczas których zachowują się jak dzikie zwierzęta - gryzą, warczą itp.

Bill Ramsey z Wielkiej Brytanii pierwszego ataku likantropii dostał w wieku 9 lat i jak sam twierdzi przegryzł zębami drucianą siatkę. Podobno dysponował wtedy nadludzką siłą.  ( Fakto X )

Mity o wilkołakach znane są na całym świecie. w Grecji np. wierzono, że pola bitwy nawiedzane były przez wilkołaki, które wysysały krew z poległych żołnierzy.