Wszystko fajnie, tylko po pierwsze jeżeli już opieramy się na legendach, to groty smoków wypełnione były kośćmi ofiar, a więc smoki kości nie zjadały. Po drugie nawet jeżeli taka reakcja mogła by zajść z wytworzeniem takich produktów to ilości wodoru były by baardzo małe i zwierz nie miałby szans żeby się unieść. Po trzecie nie wiem jakim cudem wodór ten miałby się dostawać do jamy gębowej razem z jak to określiłeś platyną i innymi pierwiastkami i tam miałoby dochodzić do zapłonu. Po kolejne skąd ci się wzięła akurat platyna?????? Po następne kolejne gdyby w żołądku powstawał gaz to byłby on raczej wydalany inną drogą i wtedy smoki mogłyby być napędzane odrzutowo.
A tak btw mógłbyś mi przedstawić reakcję kwasu solnego z wapniem jaką masz na myśli bo jeżeli mówisz o tej:
2HCl + 2Ca > 2CaCl + H2
To muszę Cię zmartwić bo wapń w kościach występuje głównie w postaci fosforanu który tworzy kryształy hydroksyapatytu. W postaci nieuwodnionej reakcja przebiega mniej więcej tak:
Ca3(PO4)2 + 6HCl > 3CaCl2 + 2H3PO4
Jeśli się pomyliłem to niech mnie ktoś poprawi ale jeśli nie to to jest zwykła reakcja wymiany i niestety wodór tutaj nie powstaje.
Gdyby jednak powstał to zobaczmy na reakcję wodoru z Platyną:
H2 + Pt >
???????????
kwas platynowy???
Jedyny kwas z platyną w składzie jaki udało mi się znaleźć to kwas heksachloroplatynowy który ciekawostka powstaje w wyniku kontaktu platyny z roztworem kwasów solnego i azotowego w stosunku 3:1. Nie wiem jednak czy jest on zdolny do zapłonu.
Zresztą platyna jest bardzo mało reaktywnym metalem więc z byle czym nie reaguje. Dodatkowo jest też bardzo rzadka w skorupie ziemskiej. Łatwiej znaleźć grudkę złota niż okruszek platyny
Kolejna sprawa:
Każde dziecko wie, że do powstania płomienia potrzebny jest materiał palny, utleniacz (tlen) i...... czynnik inicjujący zapłon w postaci choćby iskry. Oczywiście w paszczy smoka może jakimś cudem wytworzyć się nitrogliceryna, ale wtedy smok nie będzie zionął ogniem tylko zębami. Może też zajść reakcja samozapłonu, ale wtedy spali się cały zwierz bo do tego jest potrzebna wysoka temperatura. Zwierz będzie też miał nieprzyjemny oddech bo do tego potrzebne są skomplikowane procesy biologiczne. No i nie będzie mógł oddychać przez jakiś czas bo to są głównie procesy beztlenowe.
Ale przyjmijmy, że jakimś cudem powstanie gaz zdolny do zapłonu. W jaki sposób smok ma go kontrolować???? Przecież nie ma w pysku palnika bunsenowskiego, żeby regulować płomień. Gdyby zionął ogniem to by se zjarał wszystkie błony śluzowe, nie mógłby oddychać i wypalił sobie wszystkie włoski w nosie.
No ale przyjmijmy, że smok potrafi kontrolować płomień. No i co? Po co mu to? Do polowania? Do obrony? Do gotowania obiadu?
Przyroda jest nauczona inwestować w takie rozwiązania które się przydają, a nie takie które ładnie wyglądają.
Tyle ode mnie, zapraszam do krytyki