Kryptozoologia
 
Obecny czas: 25 Lis 2024, 13:40

Wszystkie czasy w strefie UTC






Napisz nowy temat Ten temat został zablokowany, nie możesz edytować ani pisać nowych postów.  [ 79 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 07 Maj 2014, 13:39 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Lip 2010, 14:43
Posty: 755
Znalazłem to na Form Gildia.pl w poście z 11 sierpnia 2004 roku.

Miejsce: Augustów na Suwalszczyźnie.
Później natrafiłem na szczątki bobra. Początkowo myślałem, że to może właśnie to zwierzę go zabiło, ale gdy podszedlem bliżej to zobaczyłem coś czego się nie spodziewałem. Wkoło leżały jakieś dziwne pióra. Na ogonie bobra były ślady szponów, albo pazórów. Co najdziwniejsze zwierze było "spreparowane". Skóra była przecięta w prostej linii zaczynając od szyi, idąc przez brzuch i kończąc przy ogonie. Trzymała się szkieletu tylko przy kręgosłupie. Na czaszce nie było jej wcale, zresztą oprócz tej skóry z tułowia żadnej innej skóry tam nie było. Kończyny były ogołocone ze ścięgien i skóry. Czaszka również. Nie było oczu, mózgu, po prostu nic. Szkielet i kawał skóry z ogonem. W dodatku prawie nie było tam krwi. Odrobina na skórze i czaszce, ale naprawdę były to tylko śladowe ilości. Zwierzę było zabite bardzo niedawno, nie gniło, futerko było nawet jeszcze mokre... Co zabiło tego bobra, nie mam pojęcia. Nie wiem czy są ptaki dość silne, żeby zabić bobra, może koromoran, albo orzeł. Tyle tylko, że ptaki przecież nie preparują ofiar...
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,7949.30.html
Co o tym sądzicie?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 07 Maj 2014, 17:01 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Gru 2013, 10:28
Posty: 91
Heh, takie dziwy i to w Augustowie! :)
Dobrze by było przyjrzeć się również reszcie relacji opisanych w tym poście.
A jeśli chodzi o moją opinię na ten temat, to albo UFO, albo Chupacabra 8)
Istnienie też możliwość, że to jacyś Sataniści lub inni wariaci.
Oczywiście przyjmując, że ta relacja jest prawdziwa...


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 07 Maj 2014, 17:12 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Ja bym obstawiał świrów z różnych sekt itp. Namnożyło się tego w Polsce przez filmy z hameryki i książki. W tamtych latach było sporo czubków.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 25 Cze 2014, 09:50 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
To ciekawa relacja. Przeczytałem całą. Być może bóbr był spreparowany przez kłusowników, którzy go podczas ucieczki porzucili.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 26 Cze 2014, 09:20 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Nikt w Polsce nie kłusuje na bobry. Jak już to bym obstawiał wkurzonego rolnika.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 26 Cze 2014, 13:26 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
W sumie możesz mieć rację, ale tylko co do kłusownictwa. Rolników nie ma w tym miejscu, a miejscowi stosunkowo lubią bobry. Bardziej pradopodobne to turyści lub przyjezdni myśliwi.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 26 Cze 2014, 20:49 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Żaden myśliwy nie potraktował by tak zwierzyny, do tego bóbr jest pod ochroną.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 27 Cze 2014, 12:18 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Ponadto napisałeś ,,w Polsce", ale tam nie przyjeżdżają tylko Polacy.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 27 Cze 2014, 17:04 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Gru 2013, 10:28
Posty: 91
A w jakim kraju jest zwyczaj preparowania bobrów?
Moim zdaniem bez sensu jest się kłócić o takie rzeczy, bo ani kłusownicy ani turyści nie mają powodu robić czegoś takiego.
Ja zostaję przy satanistach.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 27 Cze 2014, 18:31 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Chodziło mi oto, że w nie każdym kraju są bobry, a przecież nie jeden myśliwy czy bogacz chciałby pochwaić się bobrem w swej kolekcji.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 08:41 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
::) A może spojrzymy na sprawę trochę inaczej?
Duże gryzonie nadal są przedmiotem kłusownictwa. Nie wiem skąd doniesienia o tym, że tak nie jest. Dlaczego? Dla futra cenionego np. na wschodzie europy, gdzie normy prawne dotyczące zwierząt futerkowych są jeszcze mocno nieskrystalizowanie. Za teorią kłusownictwa przemawia sposób spreparowania zwierzęcia. Kończyny i głowa pozbawiona skóry mówi nam o chęci pozyskania futra (odsyłam do wyobrażeń symbolu oznaczającego "wyrób skórzany"). Fakt usunięcia mięśni i łatwo psujących się wnętrzności czy zawartości czaszki może wskazywać na chęć pozyskania również szkieletu. Taki szkielet można potem sprzedać np. na Uczelni przyrodniczej. Eksponaty tego typu sa strasznie drogie( widziałem kiedyś eksponat spreparowany z homara czy kraba- 500zł minimum w sklepach internetowych z takimi rzeczami). Moim zdaniem pióra to fałszywy trop, ślady szponów wskazują na to, iż zwierze zostało porzucone i stało się łupem padlinożercy który próbował odlecieć ze zdobyczą. Albo nie dał rady unieść truchła, albo został przepędzony.
Tyle z moich wywodów ;D


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 08:50 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Kwi 2008, 14:18
Posty: 283
Miejscowość: Olsztyn
Teoria całkiem niezła, nie da się ukryć. Tylko po co kłusownik miałby sprawiać zwierzę w środku lasu, zamiast zabrać ciało ze sobą i w spokoju zająć się tym w domu. Tam miałby lepsze warunki, więc zrobiłby to dokładniej i mógłby dostać lepszą cenę.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 09:50 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
Można założyć że nie miał tak wcale blisko do domu, czy tez jakiejś mety a chciał uniknąć psucia się mięsa a tym bardziej narządów wewnętrznych. Skórę oddzieloną od mięsa wystarczy wrzucić do worka z solą i już się nie zepsuje. Podobnie sprawa ma się z kośćmi, ponadto zajmują one w ten sposób mniej miejsca i mniej ważą niż całe zwierze. Gdyby w tej postaci przewozić przez granice swoje zdobycze, łatwiej byłoby zataić ich prawdziwy charakter lub je ukryć.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 10:59 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Gru 2013, 10:28
Posty: 91
BaernMacBiail napisał(a):
Fakt usunięcia mięśni i łatwo psujących się wnętrzności czy zawartości czaszki może wskazywać na chęć pozyskania również szkieletu.

Możliwe, ale szkielet został na miejscu, to samo z dużą częścią futra. :?
Możliwe, że usłyszał kogoś zbliżającego się (np. tamtego chłopaka), przestraszył się i uciekł. To by w sumie miało sens bo w relacji zaznaczone było, że szczątki były świeże.
Ale dlaczego nie było tam krwi?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 11:25 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
Co do pozostawienia futra i kości na miejscu zdarzenia, właśnie chodziło mi o porzucenie ich na skutek jakichś utrudnień, czyli udaremnione pozyskanie surowca, mięso mogło być już jakoś zutylizowane (wywalone w krzaki, do zbiornika wodnego czy zjedzone przez padlinożerców).

Brak krwi wnika z podstawowej zasady uboju zwierząt: krew się najpierw spuszcza z żył zwierzęcia np podcina gardło i wiesza za ogon. Nie brudzi się wtedy futra krwią przy rozcinaniu zwierzęcia.Krew tą mógł kłusownik spuścić do zbiornika wodnego, z resztą bóbr podobno był mokry więc być może nawet truchło było jakiś czas moczone w stanie post mortem.

Z drugiej strony osoby znające sposób uboju królików zgodzą się ze mną, że zwierzęta przy odzieraniu tych zwierząt ze skóry praktycznie nie wydobywa się z nich krew. Być może występuje tu pewna analogia (dawniej zajęczaki zaliczane były do gryzoni ze względu na bliskie "pokrewieństwo").


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 13:22 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Moim zdaniem masz rację, co do kłusowników. Być może temat będzie trzeba niedługo zakończyć, szczególnie że nie wygląda to na ,,robotę" kryptydy, tylko ludzi.
Należałoby przyjżeć się innym sprawom ze strony Gildia.forum. Jest tu gdzieś nawet temat o reszcie zdarzeń. Zaraz wstawię tytuł.

-- 05 Lip 2014, 13:37 --

,,Polskie kryptydy", str. 2, post MarcinK. Jest tam też link do treści wiadomości.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 14:27 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
To jak? temat pozamiatany i lecimy dalej? ;D


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 14:42 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Jak kto woli. Jedni zgodzą się z teorią kłusowników, inni będą ją podważać.
Tematu zamykać nie należy. Trzeba za to prześwietlić resztę relacji ze strony forum gildia.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 14:59 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Chyba nie masz pojęcia jak się pozyskuje eksponaty do muzeów czy też objekty badawcze. W Polsce kłusowanie na bobry niema najmniejszego sensu, bo po pierwsze jest nieopłacalne ( bardzo trudno jest upolować bobra z pomocą broni palnej co dopiero przy użyciu wnyków) futra niema gdzie sprzedać w polsce. Według kilku leśników których udało mi się spytać bobry są trute przez rolników którym bobry szkodzą na polach, nie było przypadku kłusowania na bobra, dlatego podtrzymuje swoje zdanie co do kłusowników. Kolega BaernMacBiail mówi coś o uboju, po czym można poznać że kompletnie nie wie nic o kłusownictwie. Zresztą nikt nie skórował by bobra w terenie bo by się zaparzył i szlag by trafił futro i mięso.


Jak dla mnie to jest to sprawka sekciarzy/a lub jakiegoś naukowca amatora czy innego świra.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 15:31 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
1)Nigdzie nie mówiłem o eksponatach do muzeum czy obiektach badawczych, a o preparowaniu do celów pokazowych- nie tylko na użytek akademicki niejednokrotnie prywatny

2)zakładając moją teorię w której mięso jest odpadkiem można by też bobry otruć w celach kłusowniczych

3)Wiem, że futra w Polsce nie da się sprzedać, dlatego dodałem wzmiankę o wywózce ich na wschód

4)Jeśli leśnicy nie odnotowali kłusowania na bobry to rzeczywiście moja teoria jest trudniejsza do udowodnienia, dobrze że popytałeś :)

5)Wiem co nieco o kłusownictwie (i dziwnym jest, że po jednym zwrocie możesz wywnioskować, że nie mam o czymś pojęcia- podziwiam dedukcję) a słowem ubój posłużyłem się zamiennie z zabijaniem zwierząt i to tylko w kontekście sposobu spuszczania krwi ze zwierząt.

6) Wyjaśnij proszę, jeśli możesz zwrot "zaparzył", gdyż jest on dla mnie niejasny w tym kontekście

7) teorię o kłusowaniu dla mięsa odrzuciłem już w pierwszym swoim post'ie, więc mięso mogłoby ulec uszkodzeniu jako nieprzydatne

8.) osobiście nic mi nie wiadomo o żadnej sekcie koncentrującej się na mięsie i organach dzikich zwierząt w jakimś rytuale. Najbliższy byłby tu kult Wicca lub jakaś odmiana neopogaństwa, ale sprzecznym jest tam składanie ofiar ze zwierząt z ogólnym wierzeniem. A doniesienia o satanistach jedzących i palących np koty, ani nie mają nic wspólnego z sektami ani z satanizmem- są jedynie przejawem czystego debilizmu osób w tym uczestniczących.


Bazujemy dalej na teoriach i domysłach więc czytajmy się ze zrozumieniem i nie wysnuwajmy pochopnych wniosków co do innych uczestników tej rozmowy :)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 16:17 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Kwi 2008, 14:18
Posty: 283
Miejscowość: Olsztyn
Pominę sprawę sekt, bo uznaję tę teorię za zupełnie bezsensowną. Ale naukowiec amator? Po jaką cholerę pan naukowiec amator patroszyłby w środku lasu bobra, zamiast kupić eksponat, zakładając że byłby mu do czegoś potrzebny (tylko niby do czego?).


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 16:23 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
Ja nigdzie o naukowcu nie wspominałem, dalej jestem za teorią o kłusownikach :)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 16:37 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Lip 2010, 14:43
Posty: 755
Zauważmy że relacja została napisana jakieś 3 miesiące po wejściu do Unii, wtedy mimo wszystko były inne czasy. Na rynku panował jeszcze "luz" że tak to ujmę. Zdaje mi się że próby handlu różnymi częściami zagrożonych gatunków były wtedy mniej ryzykowne niż teraz.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 05 Lip 2014, 20:27 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
BaernMacBiail napisał(a):
1)Nigdzie nie mówiłem o eksponatach do muzeum czy obiektach badawczych, a o preparowaniu do celów pokazowych- nie tylko na użytek akademicki niejednokrotnie prywatny

2)zakładając moją teorię w której mięso jest odpadkiem można by też bobry otruć w celach kłusowniczych

3)Wiem, że futra w Polsce nie da się sprzedać, dlatego dodałem wzmiankę o wywózce ich na wschód

4)Jeśli leśnicy nie odnotowali kłusowania na bobry to rzeczywiście moja teoria jest trudniejsza do udowodnienia, dobrze że popytałeś :)

5)Wiem co nieco o kłusownictwie (i dziwnym jest, że po jednym zwrocie możesz wywnioskować, że nie mam o czymś pojęcia- podziwiam dedukcję) a słowem ubój posłużyłem się zamiennie z zabijaniem zwierząt i to tylko w kontekście sposobu spuszczania krwi ze zwierząt.

6) Wyjaśnij proszę, jeśli możesz zwrot "zaparzył", gdyż jest on dla mnie niejasny w tym kontekście

7) teorię o kłusowaniu dla mięsa odrzuciłem już w pierwszym swoim post'ie, więc mięso mogłoby ulec uszkodzeniu jako nieprzydatne

8.) osobiście nic mi nie wiadomo o żadnej sekcie koncentrującej się na mięsie i organach dzikich zwierząt w jakimś rytuale. Najbliższy byłby tu kult Wicca lub jakaś odmiana neopogaństwa, ale sprzecznym jest tam składanie ofiar ze zwierząt z ogólnym wierzeniem. A doniesienia o satanistach jedzących i palących np koty, ani nie mają nic wspólnego z sektami ani z satanizmem- są jedynie przejawem czystego debilizmu osób w tym uczestniczących.


Bazujemy dalej na teoriach i domysłach więc czytajmy się ze zrozumieniem i nie wysnuwajmy pochopnych wniosków co do innych uczestników tej rozmowy :)


1. Mea culpa na szybko spojrzałem- następnym razem nie biorę się za pisanie na szybko.
2. Bobra z tego co wiem, truje się zatruwając wodę, z tego co czytałem rolnicy specjalnie zanieczyszczali potoczki w których bytowały bobry wszelką chemią jaka pozostaje w gospodarstwie czyli opryski itp. Nie jestem pewny czy bóbr zjadłby zatrutą przynete, zakąske czy coś takiego.
3. To było w 2005r. wtedy (tak jak i teraz) kłusowali mieszkańcy wsi, wątpię czy któryś wpadłby na pomysł sprzedawania futra bobrzego za granicą, do tego musiałby mieć ich większą ilość coby mu się zwróciło, a wtedy na pewno SL zwróciło by uwagę na zmniejszenie populacji. Wtedy było mało bobrów i leśnicy mieli ciśnienie na przywrócenie ich do pierwotnego stanu.
5. Cóż jeśli chodzi o kłusownictwo mające na celu pozyskanie futra, lub trofeów to wkradła ci się nieścisłość. Proces spuszczania krwi ze zwierzęcia metodą taką jak u zwierząt hodowlanych uszkodził by futro. Dlatego najpierw się wstępnie obiela, a potem pozbywa się wnętrzności, i krwi. Racją jest twierdzenie że podczas ściągania skóry krwi jest niewiele.
6. Chodzi o złe studzenie tuszy. Przez to można zepsuć mięso i futro.
7. prawda
8.Właśnie za sprawą książek z "tajemnymi spiskami" i jakimiś dziwnymi opowieściami rozplenił się dzisiejszy satanizm- kompletna głupota, wręcz debilizm. Moja teoria o sektach opiera się głównie na takich hm... grupach.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 06 Lip 2014, 08:01 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
Fajnie że się wyjaśniły nieścisłości:)
Tylko jedna rzecz: jeśli spuszczasz krew ze zwierzęcia ogonem do góry powieszonego, krew spływa tylko po futrze z głowy które i tak w tym wypadku usunięto więc, chyba nie byłby to problem:)
Do mojej teorii nie pasuje natomiast sposób zdejmowania futra- z tego co wiem to nawet nie trzeba jej na brzuchu przecinać.
Chyba, że to sprawka szalonego taksydermisty- amatora, który chciał mieć wypchanego bobra:D
Przypuszczeń więcej niż odpowiedzi :)

PS: do teorii sekt nie pasuje mi głównie fakt, że zamiast poświęcić w ofierze łatwe do schwytania zwierze gospodarcze, ktoś uganiał się po lesie za trudnym do schwytania bobrem. Chyba że była to po prostu profanacja zwłok. Ja, gdybym zobaczył świeżo nieżywego bobra też bym sobie pomyślał o pozyskaniu skóry :twisted: ( po co ma się marnować dobre futerko)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 06 Lip 2014, 11:14 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 22 Cze 2014, 18:57
Posty: 273
Moim zdaniem ktoś zapłacił, albo i sam przyjechał, by zdobyć sobie wypchanego bobra (celnicy znają przypadki przemytu nogi słonia, wypchanego krokodyla i wielu innych, nawet dość często spotykanych zwierząt.

PS BearnMacBiail, rok temu koło Augustowa (ciekawa zbieżność z tematem) znalazłem potrąconego przez samochód martwego bobra. Jak znajdę podobnego, dam znać.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 06 Lip 2014, 14:18 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
Fakt, bóbr to gryzoń więc zdejmuje się z niego skórę tak jak worek, nacinając na tylnych łapach i po prostu ściągając. Ale z relacji wynika inaczej. Dalej wątpię żeby była to sprawka jakiegoś wioskowego kłusownika, prędzej nieetycznego myśliwego, pozostałości po głębokiej komunie,który mógłby to opchnąć. A tak w ogóle to nie wiem czy omawianie tej relacji ma sens. Nie wiadomo od czy to prawda, czy po prostu wymysł jakiegoś typa z forum chcącego nakręcić aferę, nie mamy żadnych zdjęć, musimy wierzyć w słowo jakiegoś internauty, chociaż relacja pochodzi z 2005 roku a wtedy internet był inny. :-\


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 06 Lip 2014, 14:21 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lip 2014, 12:41
Posty: 35
Miejscowość: Szczecin
Ja to traktuję bardziej jak zabawę myślową niż realne śledztwo. I tak nigdy się nie dowiemy czy to prawda i, jeśli tak, co się tam zdarzyło:)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 07 Lip 2014, 23:35 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Lip 2014, 22:48
Posty: 60
jezu ludzie, te teorie spiskowe o satanistach to mnie zniszczyly. najpierw sugeruje sprawdzic czym jest satanizm, zwlaszcza w wydaniu np. laveyowym a potem polecam zastanowić sie po co satanistom mięso bobra. wszyscy skupili się na słowie "preparacja" - a autor relacji moze kompletnie nie wiedziec, jak wygląda preparowanie zwierzęcia i tak mu sie skojarzyło. zauważcie, że napisał: "Szkielet i kawał skóry z ogonem" - że nie bylo mięsa, ścięgien, oczu, mózgu. jak ja znajduje objedzoiny szkielet, któremu skóra trzyma sie tylko na kręgoslupie, to nie myślę sobie "oho, sataniści". myślę sobie bardziej "zdechł bóbr, padlinożercy przyszli, przewrocili na plecy zeby sie dostac do miękkich flakow i zjedli". na miejscu zdarzenia byly pióra, jakiś kruk czy inny ptak pewnie sobie poucztował. okoliczne bezpanskie psy pewnie też mialy co jeść.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Relacja z Suwalszczyzny
PostWysłany: 08 Lip 2014, 10:50 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Gru 2013, 10:28
Posty: 91
Teorie spiskowe? Wiesz co to znaczy?
Przeczytaj dokładnie opis zwłok tego bobra, wygląda dość dziwnie i drastycznie. Dlatego sądzę, że sataniści i inni wariaci wydają się być całkiem prawdopodobną opcją. Co do padlinożerców, mi ta teoria nie pasuję. Ewentualnie te ślady pazurów na ogonie, tak jak ktoś wcześniej wspomniał, jakiś ptak próbował pochwycić zwłoki i okazały się za duże więc odpuścił. Stąd te pióra.
Ale psy raczej tego nie zrobiły... Przeczytaj relację jeszcze raz.
Podsumowując- kłusownicy lub sataniści. Takie jest przynajmniej moje zdanie.


 Profil 
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Ten temat został zablokowany, nie możesz edytować ani pisać nowych postów. [ 79 posty(ów) ] Idź do strony 1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
księgarnia ezoteryczna Warszawa

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group