KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Powietrzne kryptydy - relacje świadków
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=639
Strona 1 z 2

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 10:03 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Gigantyczne ptaki


Ifhan, Iran 24 marzec 1990 roku.
Rodzinę przebywającą na pikniku atakuje niezydentyfikowny ptak, większy od orła i porywa dwuletnie dziecko. Nie odnaleziono ani ptaka, ani gniazda, ani dziecka.

USA, Illinois, Logan County 25 lipiec 1977 roku
Gigantyczny ptak, podobny do przerośniętego kondora atakuje dwójkę chłopców bawiących się przy basenie. Jeden z nich ratując się, skacze do basenu, drugi natomiast zostaje porwany w szpony potwora (chłopiec waży 30 kg !). Dzięki walce z ptakiem w powietrzu ratuje się. Rodzice przybiegają słysząc krzyki dzieci. Nawet kondor andyjski nie byłby w stanie unieść takiego ciężaru.

USa Illinois, Kaledonia / Overland 6 kwietnia / 10 kwietnia 1948 roku

Mostrualnych romiarów ptak wielkości awionetki przestraszył mieszkańców miasteczka. Kilka dni później troje świadków ujrzało lecącego na niebie wielkiego ptaka. Śwadkowie ocenili rozpiętość skrzydeł potowra na około 6 metrów (największe żyjące teraz ptaki, kondory andyjskie Vultur gryphus mają dwukrotnie mniejszą rozpiętość skrzydeł).

USA, Hudson Calley River, maj 1961 roku

Pilot awionetki spotyka się w powietrzu z ptakiem niewiele mniejszym od jego maszyny.


Pterozaury


USA, Teksas, Harlingen, Rio Grande, 1 stycznia 1976 roku

Farmer Alveric Guajard twierdzi, iż pterozaur rozbił się na jego ciężarówce. Gdy usłyszał dźwięk rozbijanej blachy, natychmiast wybiegł na dwór. Było ciemno, więc wsiadł do drugiego samochodu i skierował reflektory w stronę ciężarówki. Na dachu wraku siedział "stwór z innej planety", jak określił go farmer. Według Guajardo stwór nie bał się - siedział bezceremonialnie na dachu auta i wpatrywał się w rolnika. Pterozaur miał około 1,3 metra wysokości, czarną skórę pokrytą łuską i dziób metrowej długości. Z gardła potwora wydobywały się straszne dźwięki. Alverico mówił, iż jego krtań wyraźnie pulsowała. Po kilku minutach zwierzę odleciało.


USA, Teksas, San Antonio, 24 luty 1976 roku

Trzy nauczycielki, jadąc do pracy samochodem zauważają lecącego nad ich pojazdem ogromnego stwora, o rozpiętości skrzydeł około 7 metrów. Po konsultacji, stwierdziły jednoznacznie, iż był to jurajski pterozaur - pteranodon. Jedna z nauczycielek, Patrcica Bryant, oświadczyła iż nie ma mowy o pomyłce, ponieważ była tak blisko domniemanego pteranodona, że widziała kościec rozpięty na prześwitujących skrzydłach. Powiedziała również, że stwór skrzydeł używał raczej do szybowania, nie latania. Zeznania kobiet potwierdziło wielu innych kierowców jadących tą drogą 24 lutego.

Grecja, Kreta, góry Asterussia, lato 1986 rok

Myśliwi obserwują przelatującego nisko nad ich głowami kilkumetrowego stwora z epoki jurajskiej - pterodaktyla.

USA, Los Frenson, 14 września 1982 roku

Wielki gad przelatuje nad autostradą, niedaleko granicy Stanów z Meksykiem. Na łamach miejscowe dziennika, kierowca karetki, James Thompson, który widział stworzenie opisał je w ten sposób: zwierzę miało szarą barwę skóry, nie była ona porośnięta piórami. Na szyi było wole, a z tyłu głowy charakterystyczny kolec. Długość stworzenia wynosiła około 3 metrów, natomiast rozpiętość skrzydeł - ok. 5 metrów. Thompson z uporem twierdził, iż ujrzał pterodaktyla.

Afryka, Zambia, wiele relacji

Stworzenie podobne do wielkiej jaszczurki, o długim ogonie, bądź do krokodyla o nietoperzych skrzydłach i uzębionym dziobie widywane jest w Zambii. Ludzie z plemienia Kaonde, zamieszukjącego bagna Jiundu, nazywają stwora mianem "kongomato". Stworzenie przypomina wyglądem jurajskie pterozaury. Zwierz jest także widywany w Angoli, Zimbabwe, Tanzanii, Zairze i w okolicach góry Kenia.

Brazylia, Manaus, okolice Amazonki, luty 1947 roku

Pewien podróżnik, podczas wyprawy ujrzał piątkę ogromnych latających stworzeń, pozbawionych piór, o szarych ciałach.



Na podstawie "Tajemniczych stworzeń" Tadeusza Oszubskiego

Autor:  nikifoor [ 10 Sty 2007, 12:00 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

A o Polsce jak zwykle nic... :|
;)
Ciekawe relacje, aż dziwne że o żadnej z nich do tej pory nie czytałem.
I mała poprawka: albatros wędrowny ma większą rozpiętość skrzydeł od kondora andyjskiego.

Autor:  Chupas [ 10 Sty 2007, 12:06 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

O Polsce nic? Poczekaj aż skończę mapę! Już 5 kryptyd jest na obszarach Polski!

Autor:  nikifoor [ 10 Sty 2007, 12:14 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Chupas" napisał(a):
Już 5 kryptyd jest na obszarach Polski!

E... Pewnie pomórnik, paskuda, podlaśnik, chupa z 98 i stwór z bunkru (było coś o nim na jednym blogu "kryptozoologicznym") :?. No chyba że masz coś nowego, zwłaszcza latającego, to czekam.

Autor:  Thylacine [ 10 Sty 2007, 12:16 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Ludzie, i wy wierzycie w takie bzdury jak te pterodaktyle? Same relacje jakichśtam ludzi nie wiadomo skąd! Zero wiarygodności?
Może jakieś zdjęcia? Filmy? Nieee maaaa??? No to sp******* na drzewo z takimi dowodami...

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 12:21 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Cytuj:
Same relacje jakichśtam ludzi nie wiadomo skąd!


Tak jakbym nie podał dokładnych dat i miejsc... :]

Poza tym pterodaktyle to nie bzdura. To wymarły gatunek. A chyba po to jest forum, żeby przedstawiać takie relacje i zastanawiać się nad ich wiarygodnością?

A może pan Thylacine powie nam, co sądzi o wielkich ptakach ;)

Autor:  nikifoor [ 10 Sty 2007, 12:27 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Thylacine" napisał(a):
Może jakieś zdjęcia? Filmy? Nieee maaaa??? No to sp******* na drzewo z takimi dowodami...

Wydaje mi się że pokaleczony w dziwny sposób dziecko czy bardzo podobne relacje 100 osób to już dosyć wystarczający dowód. Ale faktycznie, autor tej książki zajmuje się głównie pisaniem fantastyki baśniowej... I traci wiarygodność w moich oczach.

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 12:32 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Ja też lubię fantasy. Tracę w Twoich oczach na wiarygodności :P ?

To, że facet pisze literaturę baśniową nie znaczy, że jest niekompetenty. Mi się książka spodobała, o większości rzeczy, o których tam czytałem wiedziałem, więc raczej nie są to wyssane z palca autora bajeczki.

Autor:  nikifoor [ 10 Sty 2007, 12:35 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Żle się wyraziłem.
Po prostu nie zajmuje się na co dzień kryptozoologią, czy w ogóle jakąkolwik nauką przyrodniczą a ezoteryką itp. Choć relacje są opisane w sposób dosyć profesjonalny, tak więc nie jest tak źle.

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 12:38 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Jeśli znacie jeszcze jakieś ciekawe i mało znane relacje spotkań z kryptydami powietrznymi, wklejajcie je tutaj. Chcę z tego zrobić artykuł na stronę - nie wiem, czy to co jest na razie, nie będzie za mało.

Autor:  nikifoor [ 10 Sty 2007, 12:48 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Nie sądze żeby było za mało. Nie lepiej zrobić oddzielne artykuły o oddzielnych kryptydach jak zbierać wszystko w jeden artykuł?
[hide]1000[/hide]

Autor:  Thylacine [ 10 Sty 2007, 12:57 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Domimen" napisał(a):
A może pan Thylacine powie nam, co sądzi o wielkich ptakach ;)


Oczywiście, że was oświecę.

Pterodaktyle i wszelkie pterozaury żyjące aktualnie = BZDURA.
Thunderbirdy = BZDURA

...dostarło?


A dlaczego tak uważam?
6 metrowy ptak widywany jest okazjonalnie, raz na 40 lat. Więc albo jest w zmowie z kosmitami i pokazuje się okazjonalnie jak oni, albo jest ludzkim urojeniem.... Jakim cudem 6 metrowy ptak ukrywa się przed całą populacją Ameryki i pojawia się (góra!) dwa razy w stuleciu?!

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 13:03 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

To skąd się wzięły relacje tych ludzi? Nie powiesz, że wszyscy mieli omamy.

Autor:  Rads0n [ 10 Sty 2007, 13:27 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

W pterozaury na terenie Zambii jestem skłonny uwierzyć ale na temat Thunderbirda i "latających bestii" w Ameryce północnej mam takie samo zdanie jak Thylacine.

[size=9px][ Dodano: 2007-01-10, 14:28 ][/size]
A relacje wzieły się pewnie w głównej mierze z chęci sławy ;p

Autor:  Thylacine [ 10 Sty 2007, 13:59 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Skąd się wzieły relacje? Pytanie retoryczne chyba...

A skąd się wzięły centaury, satyry i syreny? Z tego samego miejsca co thunderbirdy....

Autor:  Kiedrzu [ 10 Sty 2007, 14:35 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Cóż....te przykłady o których wspomniałeś to mity i legendy i byle frajer by w nie uwierzył i najważniejsze jest to, że nikt owych stworzeń nie widział.
A co do TB, to powiedz mi jakim cudem, takiemu gorylowi, czy też waronowi z komodo, udało się umknąć przed ludzkim wzrokiem ?
Obesrwacji TB, rocznie jest bardzo dużo, a to że ktoś się sugeruje tylko cryptozoology.com, czy też cryptomundo.com, by znaleźć czekać na niusy i relacje na temat gromo ptaków, to poprostu jego sprawa....

Autor:  Rads0n [ 10 Sty 2007, 14:56 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Cytuj:
A co do TB, to powiedz mi jakim cudem, takiemu gorylowi, czy też waronowi z komodo, udało się umknąć przed ludzkim wzrokiem ?


Goryl nie ma skrzydeł o rozpiętości 6 metrów i nie lata po całej ameryce...

Autor:  Kiedrzu [ 10 Sty 2007, 15:00 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

A czy my tu mowi o 6 m. ??
Te relacje sa stare...bardzo stare.
Teraz obserwuje się gigantyczne ptaki, ale o rozp. 6 m. ale 4-5m.
Ptakiem o najw. rozpiętości skrzydeł w Ameryce Pół. jest bodajże Konodor kalifornijski, lub Bielik Amerykański(pamietajmy, ze mówimy tu o USA, a nie o Ameryce Poł. bo tam to króluje Kondor Królewski), lecz "wielkie ptaszyska" to one nie są tak bardzo.
Pamiętajmy o tym, że TB jak prawie każdy ptak, może migrować, więc nie jest go, aż tak bardzo łatwo spotkać...

Autor:  Marchewa [ 10 Sty 2007, 15:49 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Rads0n" napisał(a):
A relacje wzieły się pewnie w głównej mierze z chęci sławy ;p

"nikifoor" napisał(a):
Wydaje mi się że pokaleczony w dziwny sposób dziecko
...

czyli co?? rodzice chcieli być sławni i pocharatali troche dzieciaka :/

a Thylacine (bez obrazy oczywiście) nie jestes troche za sceptyczny jak na kogoś kto uczęszcza na forum kryptozoologiczne??


paskuda, podlaśnik i stwór z bunkru?? o nich nie słyszałem czy ktoś ma jakąś stronke z infem o nich??

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 15:50 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Jak to powiedział nikifoor, "dobrze że jest sceptyk na forum" :P

Autor:  Thylacine [ 10 Sty 2007, 15:53 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Marchewa" napisał(a):
a Thylacine (bez obrazy oczywiście) nie jestes troche za sceptyczny jak na kogoś kto uczęszcza na forum kryptozoologiczne??


Kolega, który gustuje w tematach ezoterycznych powiedział mi o tym forum (i o jeszcze jednym w tematach kryptozoologicznych ale tamto coś nieżywe :/). Pomyślałem - wpadnę, zobaczę co za bzdury gadają. I do tej pory się nie zawiodłem....

Autor:  nikifoor [ 10 Sty 2007, 15:57 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Marchewa" napisał(a):
"nikifoor" napisał(a):
Wydaje mi się że pokaleczony w dziwny sposób dziecko
...

czyli co?? rodzice chcieli być sławni i pocharatali troche dzieciaka :/

Bez przesady... Takie coś dałoby się łatwo udowodnić. Ale gdyby jakiś dzieciak miał na sobie ślady olbrzymich szponów, i uparcie twierdził że pocharatał go dziwny, wielki ptak i potwierdził by to jego rówieśnik, wtedy można by to uznać za dowód.

Autor:  Domimen [ 10 Sty 2007, 16:02 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Cytuj:
Pomyślałem - wpadnę, zobaczę co za bzdury gadają. I do tej pory się nie zawiodłem....


Kolejny cwaniaczek-outsider... Po cholerę się wypowiadasz za przeproszeniem, skoro masz tylko pisać: "NIE", "BZDURA", "NIEPRAWDA". Posiedź trochę w tych klimatach, zobaczysz że nie wszystko jest bzdurą i głupotą. Najpierw trzeba się trochę zainteresować tematem, poczytać, poprzeglądać książki, strony, a potem się wypowiadać. A ty pewnie od razu wlazłeś na forum i zaczynasz... Moja rada na przyszłość - poznaj coś, zanim zaczniesz to krytykować!

Cytuj:
Ale gdyby jakiś dzieciak miał na sobie ślady olbrzymich szponów, i uparcie twierdził że pocharatał go dziwny, wielki ptak i potwierdził by to jego rówieśnik, wtedy można by to uznać za dowód.


W tamtym przypadku ptaka widzieli też rodzice... Więc mamy sprawozdanie osób poważniejszych.

Autor:  Marchewa [ 10 Sty 2007, 16:14 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Thylacine ty nie wieżysz poprostu że może coś takiego istnieć ja TB... ale przyznajmy że dziobak nie został odkryty przez nauke i teraz omawiamy go na tym forum, też byś powiedział że "bzdura nie może istnieć coś takiego co wygląda jak połączenie kaczki i bobra"... a jednak dziobak istnieje


"Domimen" napisał(a):
W tamtym przypadku ptaka widzieli też rodzice... Więc mamy sprawozdanie osób poważniejszych.


Taa.. ale niby przy monthmanie mamy też osoby poważniejsze (dorosłe)... choć wielkie ptaki według mnie są już bardziej prawdopodobne niż "przerośnięta, dwunożna ćma"

Autor:  Thylacine [ 10 Sty 2007, 16:23 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Domimen" napisał(a):
Kolejny cwaniaczek-outsider... Po cholerę się wypowiadasz za przeproszeniem, skoro masz tylko pisać: "NIE", "BZDURA", "NIEPRAWDA". Posiedź trochę w tych klimatach, zobaczysz że nie wszystko jest bzdurą i głupotą. Najpierw trzeba się trochę zainteresować tematem, poczytać, poprzeglądać książki, strony, a potem się wypowiadać. A ty pewnie od razu wlazłeś na forum i zaczynasz... Moja rada na przyszłość - poznaj coś, zanim zaczniesz to krytykować!

Nie wszystkie kryptydy są bzdurą. Np. taki wilk tasmański (aka thylacine). Moim zdaniem nie ma co spekulować - to zwierzę istniało i istnieje nadal. Ale to jedna z nielicznych, jeśli nie jedyna, kryptyda co do której nie mam wątpliwości...

Autor:  Kiedrzu [ 10 Sty 2007, 16:52 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Pragne zauważyć, iż Mothman i TB to 2 rózne bajki i nie ma sensu ich porównywać.
Co do tamtego ataku wielkiego ptaka na dziecko i relacje świadków na temat tego zdarzenia, jak dla mnie są mocnymi dowodami, iż naprawde mogło dojść do takie zdarzenia.
Nie mówie, iż od razu musi to być jakiś "giga" orzeł, albo coś w stylu, a to zdarzenie nie musiało zostać wyssane z palca.
A wiadomo ile lat miało to dziecko ??

Autor:  Domimen [ 11 Sty 2007, 10:33 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Chłopiec ze Stanów miał 10 lat.

Autor:  Kiedrzu [ 11 Sty 2007, 12:34 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

No cóż, owym tajemniczym ptakiem nie musiał być jakiś TB, mógł to być poprsotu jakiś duży orzeł.
W tamtych czasach, wielekrotnio dochodziło do porywania przez porły zwierząt hodowlanych...a 10 letnie dziecko takie duże jeszcze nie jest by stać się ofiarą ptaka.

Autor:  Thylacine [ 14 Sty 2007, 11:29 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

"Kiedrzu" napisał(a):
No cóż, owym tajemniczym ptakiem nie musiał być jakiś TB, mógł to być poprsotu jakiś duży orzeł.

Pewnie że orzeł czy inny taki ptak, no ale oczywiście grupa zapaleńców od razu jakiegoś gromoptaka w nim widzi :/

Autor:  Kiedrzu [ 14 Sty 2007, 11:32 ]
Temat postu:  Powietrzne kryptydy - relacje świadków

Grupa zapaleńców ?
Grupa zwykłych "kowalskich" jeśli już...
I weź sie może troche wysil w pisaniu, bo takimi jedno zdaniowymi wypowiedziami tylko udowadniasz o swojej małej wiedzy i czepieniu, o nie wiadomo jakie rzeczy.... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/