Pod koniec XVIII w. małą miejscowością u podnóża góry Bandai wstrząsnęła seria straszliwych wydarzeń.
Wszystko zaczęło się gdy mieszkańcy zaczęli obserwować w okolicznych lasach dziwne istoty, według opisów istota posturą przypominała naczelne, miała wielką paszczę i pazury jak również podobne do kolców włosy na plecach. Zwierzę było obserwowane zwykle w godzinach wieczornych, nocami dało się słyszeć dziwne odgłosy dochodzące z lasu.
Mniej więcej w tym samym czasie gdy zaczęto obserwować zwierzę, doszło do wielu niewyjaśnionych zniknięć zwierząt hodowlanych. Jeden z rolników zeznał że w jedną noc zniknęły mu wszystkie kurczaki. Po pewnym czasie oprócz zwierząt zaczęły też ginąć dzieci, właśnie w tedy wieśniacy postanowili coś z tym zrobić i wynajęli myśliwego by ten rozwiązał problem.
Myśliwy rzekomo zabił stworzenie w 1782 roku. Według opisu truchło przypominało 1,5 metrową małpę z wielką paszczą wypełnioną zębami. Zwierzę miało również długi nos i dość krótkie łapy z dłońmi. Ciało istoty wydzielało potworny smród dlatego też szybko pozbyto się go.

Wraz ze śmiercią stwora, ustały zniknięcia zwierząt i dzieci.


http://www.cryptomundo.com/cryptotourism/the-man-eating-monster-of-mt-bandai/

Trochę przypomina to opowieści o zabijaniu zwierząt (a nawet ludzi) przez yeti i czuczunę tylko przy nich (poza jedną bodaj relacją o nepalskiej dziewczynie poturbowanej przez yeti oraz pozabijanych przy tym jakach i krowie) brak konkretnych dat, miejsc, nazwisk, itp.