W mitologii zarówno skandynawskiej jak i germańskiej kruki zajmowały specjalne miejsce jako ptaki powiązane z Odynem dla Wikingów i Wotanem dla Germanów.
To że padlinożercy gromadzą się na polach bitewnych szczególnie w starożytności czy średniowieczu to nic niezwykłego - "vea victis" - "biada zwyciężonym" jak mówili Rzymianie. Pojawianie się ich jeszcze przed bitwą nie jest tak niezwykłe jak by się mogło wydawać. Maszerująca armia w tamtych czasach pozostawiła za sobą mnóstwo resztek, padłych zwierząt itp na czym mogły żerować nie tylko ptaki ale również szczury i psy, jednocześnie wygarniając pożywienie z całego okolicznego terenu ogałacając je - pokarm był przy armii a w całej okolicy był głód...
Utożsamianie ptaków jako zapowiedzi nieszczęścia i śmierci też jest znane, szczególnie wśród Brytyjczyków, niektóre angielskie rody do dziś mają określone ptaki których pojawienie ma zwiastować czyjąś śmierć w rodzinie - kruki, wrony, mewy, łabędzie, drozdy czy rudziki...
nieznany 485 napisał(a):
Jaki jest związek z motchmanem? poprostu pomyśl.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi... Czy o tego stwora widzianego przed bitwą? Przytoczyłem tę relację ponieważ jego opis wydał mi się zbliżony do Mothmana czy też Diabła z Jersey (w końcu obserwacja była z dość z daleka) a ponieważ potwierdziło ją setki ludzi w tym wykształconych oficerów twardo stąpających po ziemi więc uznaję ją za dość wiarygodną.