Kryptozoologia
 
Obecny czas: 25 Lis 2024, 12:28

Wszystkie czasy w strefie UTC






Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 6 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Syreny
PostWysłany: 30 Mar 2006, 09:25 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 07 Mar 2006, 08:57
Posty: 5
Miejscowość: Gdańsk
Chyba każdy wie, czym są legendarne syreny - istoty o łączące w sobie cechy ludzi i ryb. Są one powszechnie uznawane za stworzenia wyłącznie mitologiczne i nie mające swoich odpowiedników w rzeczywistości. Istnieją jednak relacje, które zdają się zaprzeczać lub przynajmniej podważać to stwierdzenie. Słynny żeglarz, Henry Hudson opisał spotkanie, jakie miało miejsce 15 czerwca 1608 roku w okolicach Nowej Ziemi. Wówczas to marynarze z dowodzonego przez Hudsona statku, zauważyli w wodzie stworzenie, które później opisali następująco: ,,miała plecy i piersi jak kobieta; była wzrostu dorosłego człowieka; miała bardzo jasną skórę i długie, czarne włosy, opadające na plecy". Miała również pokryty cętkami ogon, przypominający ogon morświna. W 1833 roku, w pobliżu Szetlandów, na pokład sześcioosobowej łodzi, wraz ze złowionymi w sieć rybami, wciągnięto istotę wyglądającą na pół-człowieka i
pół-rybę. Stworzenie nie było agresywne, pomrukiwało jedynie tak żałośnie, że po trzech godzinach rybacy wypuścili je z powrotem do morza. Mężczyźni byli później przepytywani przez przedstawiciela Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu w Edynburgu (Szkocja). Według nich górna połowa ciała syreny przypominała małpę, miała niskie czoło, krótką szyję ale również policzki i pełne usta, co już bardziej przypominało człowieka. Natomiast dolna część ciała wyposażona była w rybią płetwę ogonową i łuski. Stworzenie miało około 1m długości. Inny przypadek miał miejsce w latach 30. XIX wieku na wyspie Benbecula znajdującej się w archipelagu Hebrydów. Przy morskim brzegu, kilku mieszkańców dojrzało dziwną istotę przypominającą syrenę. Stworzenie pozbawione było łusek, a jego ciało zakończone było rybim ogonem. Jakiś czas później pewien chłopak cisnął w jej kierunku kamieniem, trafił w głowę i zabił ,,syrenę". Kiedy morze wyrzuciło jej ciało na brzeg, mieszkańcy wyspy uznali, że skoro jest ona w połowie człowiekiem, to zasługuje na pogrzeb. Ciało stworzenia włożono do trumny i pochowano w grobie znajdującym się blisko wybrzeża. Niestety, nikt nie zainteresował się bliżej tą historią, a przecież odnalezienie mogiły i poddanie ekshumacji szkieletu domniemanej syreny mogłoby ostatecznie udowodnić lub wykluczyć istnienie tej dziwnej istoty. Ze spotkań z syrenami słynie również szkockie wybrzeże morskie niedaleko Sandwood Bay. 5 stycznia 1900 roku, właściciel ziemski, Alexander Gunn, spotkał tam, jak sam twierdził, syrenę. Według jego relacji, obserwował przez kilka minut to dziwne stworzenie z odległości dwóch metrów. Syrena nie bała się go, przeciwnie, wpatrywała się w Gunna z pewnym zaciekawieniem, co sprawiło, że przerażony świadek uciekł z miejsca spotkania. W tym samym miejscu, podobną istotę widywano jeszcze kilka razy, a sam Gunn, aż do swojej śmierci w 1944 roku, utrzymywał, że na własne oczy widział legendarną syrenę.

źródło: http://kryptozoologia.w.interia.pl


Ostatnio edytowany przez Nanami, 21 Cze 2006, 16:25, edytowano w sumie 1 raz

 Profil 
 
 Temat postu: Syreny
PostWysłany: 30 Mar 2006, 12:23 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Kwi 2005, 18:18
Posty: 2960
Miejscowość: Łódź
No cóż.....to też raczej nie jest kryptyda....ale sie co nieco wypowiem.
Syreny jak dla mnie nie istniały i nieistnieją......
Świadczyć o tym może kilka, fałszywych szkieletów, należących jakoby do syren.
Innym razem żeglarze itp. widzieli ssaki morskie(słonie morskie, foki, morsy) w oddali, co dla nich mogło być syreną.......
Jest też jedna rzecz która mnie wkurza z syrenami.....w mitologii greckiej syreny opisywane są jako pół kobiety pół ptaki(NIE CHODZI MI O HARPIE !!!!!!!), które swym zdradzieckim śpiewem, zabijają swe ofiary.


 Profil 
 
 Temat postu: Syreny
PostWysłany: 30 Mar 2006, 17:28 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 17:31
Posty: 127
Miejscowość: Warszawa
Z Syrenami jest podobnie jak z Gryfami-uważane są za stworzenia na wskroś mityczne(co w przypadku gryfów jest bzdurą) i nigdy nie brano na poważnie możliwości że mogą istnieć. Gdyby się nad tym głębiej zastanowić, to przecież mogła wyewoluować rasa wodnych humanoidalnych saków, których kończyny tylne zamieniły się w płetwe jak u wielorybów.
A tak na marginesie, to jest całkiem sporo dowodów na istnienie syren, o wiele więcej niż na niejedną kryptydę sensu stricte :wink: .


 Profil 
 
 Temat postu: Syreny
PostWysłany: 03 Cze 2006, 08:57 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Mar 2006, 20:58
Posty: 188
Miejscowość: Spod Wadowic
Łooo, kolega pergana zrobił nam tu mały offtop :P

Wracając do tematu, teoria ze ssakami jest dosyć prawdopodobna. Słyszał ktoś o mnichu morskim? Nie wiem czy jest to w spisie kryptyd na stronie, ale i tak wkleję.

Artykuł pochodzi ze strony http://www.kryptozoologia.prv.pl

"Mnich i biskup morski to przykłady niezwykłych istot opisywanych przez dawnych kronikarzy, które obcowały (czasem nawet bardzo blisko) z żeglarzami. Dzisiaj ich istnienie można łatwo wytłumaczyć za pomocą ogromnych mięczaków takich jak kałamarnice. Ale to, w jaki sposób taka wielkie, cokolwiek mało kształtne zwierzę mogło być wzięte za istotę podobną człowiekowi, jest bardzo znamienną cechą fantazji ludzi zamierzchłych czasów.

Image

Mnich morski według Conrada Gessnera (1516-1565), został rzekomo schwytany ok. 1550 roku w morskich wodach duńskich. Stworzenie to, uznane przez marynarzy za rybę, bardzo przypominało istotę ludzką, a dokładnie - mnicha. Miało na sobie coś na kształt
habitu, a na głowie, jakże by inaczej, tonsurę. Wyposażony był w płetwy przypominające ręce, a w dolnej części ciała miał rozwidlony na końcu, rybi ogon. Mnich morski był dosyć duży - mierzył ok. 2,5 metra długości (wzrostu?). Rybacy zdali sobie bardzo szybko sprawę z niezwykłości owego połowu i ofiarowali "rybę" królowi duńskiemu, Christianowi. Jak zanotowali kronikarze, świeżo nawrócony na protestantyzm władca miał odbyć z istotą dyskusję teologiczną, podczas której został przez nią obrażony i oskarżony o odstępstwo od wiary. W efekcie tego rozkazał nieposłusznego mnicha z głębin morskich uśmiercić i zakopać. Przedtem jednak król rozkazał sporządzić wizerunek istoty, którą następnie wysłał szwajcarskiemu przyrodnikowi, wspominanemu już Conradowi Gessnerowi, który włączył relacje o morskim mnichu do swej książki pt. "Libris de piscibus marinis (Księga ryb morskich)", wydanej w 1554 roku. W 1854 roku sprawą mnicha morskiego zajął się ówcześnie znany biolog duński, Japetus Steenstrup, który w piśmie Duńskiego Stowarzyszenia Historii Naturalnej, udowadniał iż był to mięczak. Ponadto rozmiary tego zwierzęcia sprawiały, iż w grę wchodził jedynie gigantyczny kalmar Architeuthis.
Historia stwora wyższego w hierarchii "morskiego duchowieństwa" jest równie, a może nawet bardziej ciekawa, ponieważ wydarzyła się ona na naszym "podwórku". Według średniowiecznych legend marynarskich, morski biskup dostał się w sieci dwukrotnie: w XIII i XVI wieku. Za drugim razem, w 1531 roku, został zabrany na dwór króla polskiego Zygmunta Starego,, gdzie wywołał, nie dziwota, istną sensację. Cały pokryty łuską, oślizgły, ale swoim zachowaniem i posturą nakazujący szacunek - posiadał bowiem oblicze rozumne, brodate, a na głowie biskupi kapelusz, pokryty oczywiście łuską. Dla odmiany pewnie stał na dwóch, płetwiastych nogach. Król polski wykazał się większym humanitaryzmem niż jego duński odpowiednik i postanowił ugościć stwora na dworze. Jednak ten zaczął dawać znaki iż chce powrócić do morza. Kiedy jego żałosne pomruki stały się już nie do zniesienia, władca zarządził iż należy biskupa oddać z powrotem morzu. I tak się stało, a jak zapisał kronikarz, tuż przed zniknięciem w odmętach, istota pobłogosławiła tych, którzy ją wypuścili znakiem krzyża.

Image

Zdumiewająca historia, bardzo ciężko jest uwierzyć iż istota taka to tylko bezmyślny mięczak, o kształtach z grubsza tylko przypominających ludzkie. Jednak wyobraźnia ludzi żyjących kilka wieków temu, dodatkowo uskrzydlona wiarą, nie raz już udowodniła, że potrafi niemal wszystko."

Brzmi to wszystko jak baśń, ale ja w swojej wielkiej naiwności wierzę, że na świecie jest magia i nie wszystko tłumaczyć można nauką.


 Profil 
 
 Temat postu: Syreny
PostWysłany: 21 Cze 2006, 16:06 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 10 Maj 2006, 20:32
Posty: 102
Syrena to zarówno sirin jak i mermaid. W mitologii syrenom nie udało się zatopić statku Odyseusza, dlatego rzuciły się do morza. Może to opis ewolucji jakiegoś gatunku? Ogromne ptaki zwabiały śpiewem ofiary, potem ewoluowały w kierunku nietoperzy/pterodaktyli. Gdy zabrakło pożywienia przystosowały sie do wodnego trybu życia.


 Profil 
 
 Temat postu: Syreny
PostWysłany: 22 Cze 2006, 10:11 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 17:31
Posty: 127
Miejscowość: Warszawa
Teraz już wiem czym się różni syrena od rusałki(mermaid) :P . Mianowicie rusałkami nazywają się stworzenia, które prawie wszyscy ludzie nazywają syrenami, a syreny, jak powiedział Kiedrzu, to ptaki o głowie człowieka. Pozatym syreny występują tylko u wybrzeży Włoch(corocznie ginie 36 marynarzy z niewiadomych przyczyn), a rusałki na całym świecie.


 Profil 
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz [ 6 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
księgarnia ezoteryczna Warszawa


cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group