http://pl.wikipedia.org/wiki/Krowa_morska - artykuł w Wikipedii. Zwierzę to wg nauki miało dawno wyginąć ale wielu rybaków i marynarzy pływających po Morzu Beringa (w którym ten ssak właśnie występował) obserwuje tam stworzenia podobne do manata. Niektórzy twierdzą że widują morsy, ale trzeba wziąć pod uwagę to że tacy "ludzie morza" widzieli już niejedną syrenę i niejednego morsa. A Wy co o tym myślicie?

W dziesiejszych czasach zostało kilka krewnych owej krówki:
-manat indyjski
-manat amazoński
-manat wsch. afrykański
-manat florydzki/z florydy
-manat z antylów(wyspy)
-diugoń
Lecz żadny z tych ssaków nie był tak wielki jak KMS.
Odkryta została w 1741...wygineła już w 1768.
Dosyć szybko...ale czy napewno ??
W 1830 polski przyrodnik(!!!) był pewny iż owy ssak wędrował w okolice wysp Beringa i był obserwowany tam w 1830 roku i był spotykany także przy wyspach Aleutian(nazwa angielska, o jaką wyspe chodzi nie wiem) w XIX wieku.
Potem obserwowana była w roku 1910 na Syberii, w 1962 pewien wielorybnik obserwował grupe tych ssaków, widziana była też przez rybaka w 1976, a w 1983 znaleziono szkielet tego ssaka.
Najnowsze spotkanie jest jednak z września 2006 roku z Waszyngtonu, gdzie ponoć nurek widział. KMS.
Nurek twierdzi, iz ssak którego obserował był bardzo duży, znacznie wiekszy niż jego dzisiejsi kuzyni...
niektóre informacje brałem z artykułu na :
http://www.cryptomundo.com/cryptozoo-ne ... rs-seacow/

Obserwacji niezbyt wiele (tam się przecież mało kto zapuszcza) ale dosyć wiarygodnych. Żadnego jej krewniaka nie można by chyba tam obserwować, wszak zamieszkują oni o wiele cieplejsze rejony.

Cóż...jeśli mowa o najnowszej relacjii, to do Waszyngtonu najbliżej ma manat z florydy, ale ten to zamieszkuje głównie bagna florydy i mało prawdopodobne by zapuszczał się gdzieś dalej od swojego naturalnego środowska.

Z tego, co ja się orientuję, to chodzi o archipelag Aleutów na Oceanie Spokojnym.

Ostatnio usłyszałem ciekawą teorię, jakoby krowy morskie Stellera były widywane w XX w. częciej niż się wydaje - ponieważ nazywano je.....Caddy.
Bernard Heuvelmans uważał, że przynajmniej za część relacji o Cadborosaurusie, słynnym morskim serpencie nawiedzającym Zatokę Cadboro w Kolumbii Brytyjskiej, odpowiedzialne były ostanie żyjące osobniki KMS.
Bardziej jest jednak prawdopodobne, że Caddy jest gatunkiem blisko spokrewnionym z krową morską, lub jej ewolucyjnym potomkiem.

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że istnieją uzasadnione podejrzenia, że krowa morska Stellera nie była endemitem Wysp Komandorskich, lecz miała znacznie szerszy zasięg występowania. Henryk Hudson, angielski polarnik, miał spotkać "dziewice morskie" - a więc zapewne syreny - w okolicy Nowej Ziemi w początkach XVII wieku. Co by wskazywało, że zwierzęta te żyły w całej azjatyckiej Arktyce, a nie jest przecież wcale powiedziane, że tylko tam. Co się dalej z tymi krowami morskimi stało - nie wiemy, ale możliwe, że w niektórych kątach uchowały się dlużej niż na Komandorach, tylko nie dotarło to do wiasdomości uczonych.
Jeśli chodzi o syrenę w Waszyngtonie, to możliwe, że ktoś chował sobie egzotyczne stworzenie, a gdy mu urosło za duże - po prostu je wypuścił. Tak często robią różni nieodpowiedzialni hodowcy, zwłaszcza w USA. U nas zawdzięczamy takim zachowaniom piranie w Odrze (prawdopodobnie prezent od zachodnich sąsiadów).
Spośród polskich uczonych krową morską zajmował się Benedykt Dybowski, zesłany na Syberię za udział w Powstaniu Styczniowym - którego był jednym z przywódców - a następnie dobrowolny badacz tej krainy.

"Jeśli chodzi o syrenę w Waszyngtonie, to możliwe, że ktoś chował sobie egzotyczne stworzenie, a gdy mu urosło za duże - po prostu je wypuścił. Tak często robią różni nieodpowiedzialni hodowcy, zwłaszcza w USA. U nas zawdzięczamy takim zachowaniom piranie w Odrze (prawdopodobnie prezent od zachodnich sąsiadów)"

Moge cię zapewnić, iż żaden hodowca w USA, nie hoduje tego typu stworzeń u siebie "na podwórku".
Ino raz koszty wysokie...
Ino dwa zwierze duże..
Ino trzy zwierze cholerenie wymagające...

Właśnie dlatego mógł wypuścić...

Ale samo zdobycie takie zwierza jest wręcz niemożliwe i ta opcja jest jak dla mnie mało wiarygodna.

Jako ciekawostke dodam to, iż na całym świecie tylko 18 placówek posiada manaty w swojej kolekcji.
Nikt natomiast, nie trzyma diugoni w zoo lub oceanariach.

Być może w jakiś niedotkniętych przez człowieka miejscach na świecie żyje kilka osobników. Równie dobrze może to być jakiś gatunek manata podanego przez Kiedrzu.

Raptor, jak aptrzę na Twoje odpowiedzi to ciągle widzę tylko "może istnieje kilka osobników", "tak jak powiedział ". Może trochę inwencji?

Moim zdaniem owe zwierze istnieje w końcu zadne z jej "krewnych" nie jest takich rozmiarów, obserwacji mało to prawda, ale w takich miejscach gdzie jego "krewniacy" nie występują. Powtorze jeszcze raz:
Moim zdaniem zwierze ISTNIEJE

hmmm.....ale dlaczego tak sądzisz.
Rozwiń swoja wypowiedź....

tak jak napisałem była widywana w innych miejscach niz jej krewniacy, i była opisywana jako dużo większa...


Tryk - pozwoliłem sobie poprawić Twój post, bo chyba tak miał wyglądać...coś Ci się w nim poprzestawiało... /Schnappi