Art napisany przeze mnie o moim ulubieńcu

Pominąłem tak podstawowe informacje jak waga itp., jest to raczej historia mapinguari.
Brazylia już niejednokrotnie pokazała nam jak wiele tajemnic kryje. Liczne obserwacje UFO to nie jedyne zagadki tego kraju. Głęboko, w lasach i puszczach Brazylii kryje się jeszcze wiele stworzeń czekających na odkrycie. A więc, przenieśmy się do lat 90-tych, kiedy to doktor David Oren przemierzał brazylijskie lasy w poszukiwaniu potomka prehistorycznego leniwca, znanego jako mapinguari, lub mapinguara. Tubylcy, opowiadali doktorowi o miejscowym stworzeniu z jaskini w głębi lasu. Podobno w dzień stwór siedział w swej kryjówce i nie nękał spokojnych ludzi z wioski ani ich zwierząt hodowlanych. W nocy jednak żaden z mieszkańców tamtejszej wioski nie zapuszczał się do puszczy w obawie przed trafieniem na polującego mapinguari. „W nocy z lasu dochodziło warczenie i głuche ryki, tak złowrogo brzmiące, że żaden człowiek nie ośmieliłby się wejść do lasu” – tak mówili tubylcy. Twierdzili jakoby ten warkot wydawał polujący mapinguari.
Jeden z mieszkańców opowiedział doktorowi jak kiedyś wybrał się z synem do lasu na polowanie. Podczas przeprawy niedaleko jaskini zauważyli ogromne, czarne stworzenie zmierzające z rykiem w ich kierunku. Syn bez wachania oddał kilka strzałów w stronę potwora, jednak niektóre kule chybiły, a inne rozbiły się o pancerz napastnika. Stworzenie przestraszyło się i wycofało do jaskini, a ludzie uciekli w obawie przed jego powrotem. Ta historia pozwala twierdzić, że mapinguari jest potomkiem prehistorycznego leniwca. Owy leniwiec miał kostne wypustki na skórze, które stanowiły doskonały, naturalny pancerz.
W późniejszych fazach poszukiwania dowodów na istnienie mapinguari, doktor wykazał, że ślady, odchody, wielkość ciała i odgłosy wydawane przez stwora są niezwykle podobne, jeśli nie takie same, jak omówionego wcześniej leniwca.
W ostatnich latach także były prowadzone poszukiwania tej kryptydy. Lecz tym razem do tropienia zaangażowała się cała ekipa ludzi z pełnym wyposażeniem. Weszli do jaskini, którą wskazali tubylcy. Znaleźli w niej podobne ślady co dr Oren: charakterystyczne odciski łap, odchody i szczątki pożartych zwierząt (głównie nietoperzy). Jednak samego mapinguari nie znaleźli.
Mapinguari pozostaje nadal niepotwierdzonym oficjalnie stworzeniem. Poszukiwania wyżej wymienionej ekipy były prowadzone całkiem niedawno (2-3 lata temu), a dr Orena na początku lat 90-tych. Pozwala to sądzić, że może być kilka lub kilkanaście egzemplarzy mapinguari, gdyż przetrwanie tego samego, żarłocznego stworzenia przez kilkanaście lat wydaje się nieprawdopodobne.
Pozostaje jedynie czekać aż jacyś dzielni poszukiwacze kryptyd uwiecznią mapinguari na fotografii lub filmie. Na razie pozostaje on tajemnicą.
Na koniec mała anegdotka: jeden z członków ekipy poszukiwawczej powiedział mieszkańcom, że ludzie z ameryki niezbyt wierzą w istnienie mapinguari. Tubylcy zareagowali ogromnym zdziwieniem: „Jak można sądzić, że mapinguari nie istnieje? To tak jakby powiedzieć, że w naszej wiosce nie ma kobiet!” - powiedzieli. Jak widać, musimy się jeszcze wiele nauczyć o nieznanych nam stworzeniach.
Mam jeszcze zdjęcia ale nie wiem jak je w całości wrzucić do posta.