| KryptoZoo https://www.kryptozoologia.pl/forum/ |
|
| Bestia z Bodalog https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=39&t=2571 |
Strona 1 z 1 |
| Autor: | Nevada [ 31 Lip 2011, 10:58 ] |
| Temat postu: | Bestia z Bodalog |
'Miasteczko Rhayader w środkowej Walii ma długą i bogatą – trwającą niemalże 5 mileniów historię. To tu znajdowało sie jedno z głównych centrów tajemniczych pogańskich kultów, budujących kamienne kręgi, obrócone później w perzynę przez okrutnych Anglów i Sasów. Krew na tych terenach lała się w zamierzchłej przeszłości często lecz z czasem mieszkający tam ludzie stracili swoją krwiożerczość, prowadząc spokojne i raczej monotonne życie. I kiedy wydawało sie już, że trudno będzie do historii tego miejsca dopisać coś niezwykłego, nieoczekiwanie, w październiku 1988r r. na obrzeżach Rhayader pojawiła się bestia. Pojawiła się nieoczekiwanie i zaatakowala z wzbudzającą przerażenie siłą. Na farmie Bodalog, leżącej tuż poza granicami Rhayader ofiarami okrutnego ataku bestii stało się 35 owiec. Bliżej nieznany drapieżca działał szybko, z morderczą precyzją zabijając zwierzęta dokładnie w ten sam sposób, poprzez głębokie i śmiertelne ugryzienie w mostek klatki piersiowej. Mordercę najwyraźniej interesowało wyłącznie zadawanie śmierci, bo nie pożarł on żadnej owcy. Niektórzy twierdzą, że wiele zwierząt było pozbawionych krwi, ale mogło być to wynikiem zadanych potężnych ran. Tak bezprecedensowa rzeź postawiła całą okolicę w stan alarmu. Zwolane na prędce, uzbrojone po zęby pospolite ruszenie zaczęło przeczesywac okolice w poszukiwaniu besti. Wyszkolone do tropienia zwierzyny myśliwskie ogary kilkakrotnie łapały trop lecz szybko go gubiły. Mimo ogromnego wysiłku i energii z jaką prowadzono nagonkę, tajemnicza bestia wymknęła sie z rąk ścigających. Dziennikarze opisujący tą niezwykłą historię z braku jakichkolwiek poszlak co do wielkości i wyglądu drapieżnika zaczęli snuć historie o czarnej panterze widywanej tu czasem przez okoliczych chłopów. Jednak wielkość ugryzienia jakie bestia zostawiła na swych ofiarach i siła z jaką zadawała mordercze ciosy, nie pozostawiała wątpliwości, że czarna pantera jest w porównaniu z nią raczej niewinnym kotkiem. To co dla ścigających – często wytrawnych myśliwych – było niepojęte, to brak jakichkolwiek śladów łap, które tej wielkości morderca niewątpliwie musiał po sobie zostawić ścigając owce po pastwisku. Zamiast tego znaleziono korytarze wygniecione w wysokiej trawie okalające farmę Bodalog. Tym samym jasne stało się, że bestia z pewnością nie jest czworonożnym ani nawet dwunożnym drapieżnikiem a raczej ogromnej wielkości wężem (!). Podążając wygniecienymi w trawiee śladami, ścigający monstrum ludzie dotarli do rzeki Wye, gdzie ślad urywał się w wodzie. Od tego czasu wszelki słuch po bestii z Bodalog zaginął i gdyby nie kilkadziesiąt zabitych w okrutny sposób owiec, nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzyłby w historie o wielkim, krwiożerczym wężu, grasującym po Walii w ciemne i chłodne październikowe noce.' Na podstawie 'Nowa Atlantyda' http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... ntang.jpg/ |
|
| Autor: | Pabio [ 31 Lip 2011, 11:41 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
No i ten tekst też ma parę słabych punktów, po pierwsze po jaką cholerę zwierze wybija 35 owiec i żadnej nie zjada, po drugie hipoteza z wężem, które raczej nie są w stanie rozszarpywać zdobyczy, no i na moje oko jeden wąż nie byłby w stanie zabić tych wszystkich owiec..
|
|
| Autor: | Misiek1997 [ 01 Sie 2011, 10:51 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
Ten stwór mógł poczuć się zagrożony przez owce (chociaż to mocno naciągane) i po prostu szybko je zaatakował,nie pożerając ich.Człowiek przecież też nie pożera pokonanych w bitwie. |
|
| Autor: | Pabio [ 01 Sie 2011, 13:29 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
A nie można prościej? Owce jakby zobaczyły jakieś nieznane zwierze z pewnością by uciekały i stworek nie zabiłby ich wszystkich. Czego owce nie musiały się bać? Wg. mnie człowieka, przylazł sąsiad z konkurencji wypatroszył owce i tyle... |
|
| Autor: | Tomistokles [ 01 Sie 2011, 17:40 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
Nie wszystko wydaje się takie bezsensowne. Czasami ofiary (jak np. kury w kurniku) szamocą się w zamkniętym obszarze co wzmaga w drapieżniku łowiecki instynkt i zabija wszystkie, pożerając lub zabierając ze sobą tylko jedną ofiarę. Dziwne, że tym razem nic nie pożarł. Napastnikiem mógł być ewentualnie jakiś spory prawaleń, który z nieznanych przyczyn wyczołgał się na ląd. Miejsce morderczego ugryzienia wskazuje, że "drapieżnik" miał głowę nisko ulokowaną, otwierając paszczę gryzł od spodu. Budowa zębów zwłaszcza trzonowców wczesnych prawaleni wskazuję na możliwość mocnego ugryzienia. |
|
| Autor: | SWAT [ 01 Sie 2011, 19:06 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
Może po prostu komuś uciekła z hodowli anakonda? Skoro widywano już czarną panterę (która też raczej z nikąd się niezmaterialiozowała), może anakonda była tego samego hodowcy? A ja stawiam na jakieś lekkie, masywne zwierzę. Trudno jest zostawić trop w trawie, o wiele łatwiej jest zostawić go w błocie. A łaki i pastwiska, to nic innego jak gęsta łąka. |
|
| Autor: | Arnubis [ 02 Sie 2011, 20:41 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
Pomysł z prawaleniem mnie nie przekonuje. Nie widzę powodu, aby prawaleń wypełzł na ląd i zagryzł kilkadziesiąt owiec. Poza tym prawalenie wymarły chyba z 5 milionów lat temu, co też nieco utrudnia im zagryzanie owiec. Tak samo nie jestem do końca przekonany do pomysłu z wielkim wężem. Węże zabijają w inny sposób, gryzą raczej w gardło niż w mostek. Same rany nie zostały za bardzo opisane, więc trudno ocenić, w jaki sposób zwierzę gryzło. Sądzę, że jedyne, co możemy zrobić na pewno, to skreślić prawalenia z listy podejrzanych. |
|
| Autor: | Nevada [ 03 Sie 2011, 13:23 ] |
| Temat postu: | Re: Bestia z Bodalog |
Niewiadomo co to było, ale pewne jest że było! Skoro jest napisane, że zwierzęta zostały zagryzione to albo to fakt, gdyż farmerzy znaleźli wgłębienia po kłach albo ktoś sobie zmyśłił, a wtedy skłoniłbym się do teorii Pabio. Pamiętacie bestie z Gévaudan...to podobny przypadek w takim sensie, że nie wiadomo czym był sprawca, ale wiadomo że był
|
|
| Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC |
| Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |
|