KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Mngwa
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=36&t=243
Strona 1 z 3

Autor:  Wulver [ 07 Lip 2006, 11:08 ]
Temat postu:  Mngwa

Nie znalazłem takiego tematu na forum, więc postanowiłem sam go założyć.
Mngwa to wielki kot z wschodniej Afryki, większy od lwa. Jest bardzo agresywny, rozrywa swą ofiarę na strzępy. Podobno poluje nawet na słonie, a tubycy często odnajdują ludzkie szczątki pozostawione przez tego potwora.
Możliwe, że jest to duży i agresywny lew lub krzyżówka dwóch wielkich kotów.
http://en.wikipedia.org/wiki/Panthera_hybrid#Liard

Autor:  Kiedrzu [ 07 Lip 2006, 11:28 ]
Temat postu:  Mngwa

Słyszałem pewna historie, iż stworzenie to napadło kiedyś na jakąś wioske zabijając sporo ludzi. O stworzeniu tym jest w księżce "Na tropach nieznanych zwierząt" B. Heuvelmansa. Zwierze to nazywane jest także Nundą. Jest to albo hybryda lwa i lamparta, albo z tego co pisze w tej książce "hieno-lampart".

Autor:  Wulver [ 07 Lip 2006, 12:01 ]
Temat postu:  Mngwa

Możesz podać jakieś informacje z tej książki (niestety jej nie posiadam)? A według ciebie jest to liard czy leopon?
Jeśli chodzi o hieno-lamparta to poszukam informacji o krzyżowaniu się hien z innymi gatunkami.

Autor:  Kiedrzu [ 07 Lip 2006, 13:01 ]
Temat postu:  Mngwa

Dobra, napisze co pisze w ksiązce o mngawie....
Fragmenty ciekawsze to będą...
Mngawa da sie porównać jedynie z innym niezananym zwierzęciem, żyjącym na wyż. , z ndalawo, zamieszkujący lasy Ugandy.Mngawa jest okazalsza, zdaniem krajowców którzy ją widzieli, jest wielkości osła i pręgowana jak tygrys.
Nazwa nunda wywodzi się natomiast ze starej legendy.
Czym jest w końcu nunda lub mngawa ?
Do lat XX, uważano ją za czysty wymysł, później, jak pisze Frank Lane: "wypadki, które zdarzały się w kilku wioskach rybackich na wybrzeżu Tanganiki, sprawiły że nunda przeniosła się z dziedziny fantazjii do rządowych sprawozdań.
Jedną z tych wsi było Lindi. o wydarzeniach które się tam odbyły pisze kapitan William Hichens:
"Handlarze murzyńscy mieli zwyczaj zostawiać swe towary przez noc na rynku wiejskim, tak aby następnego dnia móc od razu zacząć handel. Aby zapobiec kradzieżom, askari czyli miejscowy policjant ustanowił wraz z 2 innymi ludźmi warty nocne, zmieniając się co 4h. Pewnej nocy, jeden ze strażników przyszedłszy zluzować warte, nie zastał kolegi. Udał się na poszukiwania i znalazł go w końcu straszliwie okaleczonego . Stwierdzono, iż askari został napadnięty przez jakieś zwierze-być może lwa. Problem w tym, że od lat w tej wsi, lew się nie pokazywał.
Następnego dnia debatowaliśmy nad tą sprawą, gdy do naszego biura wpadł naczelnik dyskryktu, a za nim 2 przestraszonych ludzi. Wracając późną nocą-opowiedzieli- szli chyłkiem przez targ, nie chcąc ich uznać za złoczyńców. Wtem zobaczyli z przerażeniem, jak olbrzymi , moręgowaty kot rzuca się na policjanta i obala go na ziemie.
Liwali, poważny, wykształocony człowiek, twierdził, że za jego życia nunda kilka razy zjawiała się w wiosce. Zwierze to nie jest, ani lwem, ani lampartem, lecz ogromnym pręgowanym kotem, wielkości osła.
Tej nocy razem z 2 askari trzymaliśmy straż na targu. Nic sie nie przydarzyło.
Następnego dnia podczas odprawy wygłosiliśmy czarnemu policjantowi kazanie na temat głupich przesądów. Jak się okazalo, zrobiliśmy to zbyt pochopnie. Tejże nocy 2 policjant został zmasakrowany i rozerwany w kawałki. W jego ściśniętej dłoni i wokół guzików munduru znaleźliśmy kłaki szarej sierści"
Hichens był jednak dalej przekonany iż był to lew , więc przesłał, sierść do głównej kwatery w celu analizy.
Wynik brzmiał : jest to sierść, a nie włosy, jak pan to określił-prawdopodobnie kot.
Przez caly miesiąc mngwa kontynuowała swe zbrodnie w nadbrzeżnych wsiach, mimo , iż czyniono wszelkie środki by zabić tą bestie. Potem nagle napady jego ustały-lecz nie na zawsze. Powtórzyły się po kilkuletniej przerwie i tym razem Hichens nie zlekceważył przesądów tubylców.
"Niedawno przyniesiono do mnie człowieka na noszach, okropnie poranione przez Mngawe. Krajowiec był dzielnym i doświadczonym myśliwym, który nieraz ze mną i innymi białymi tropił lwy, lamparty i inne-czy można przypuszczać że pomylił sie, i wziął lamparta lub lwa za inne zwierze ?? Raczej nie. Na tym wyczerpują już się nasze wiadomości o mngwawie.

Autor:  Wulver [ 07 Lip 2006, 16:20 ]
Temat postu:  Mngwa

Z opisu wnioskuję, że mógł to byc liger, ale nie wiem jak mógł powstać w naturalnych warunkach. Chyba, że jakaś tygrysica uciekła z przemytu.

Autor:  Pawel [ 08 Lip 2006, 19:16 ]
Temat postu:  Mngwa

tygrys nie jest wielkości osła i sie nie wspina na drzewa

Autor:  Wulver [ 08 Lip 2006, 19:22 ]
Temat postu:  Mngwa

Ale mi chodzi o ligera.
http://en.wikipedia.org/wiki/Liger

Autor:  Pawel [ 09 Lip 2006, 06:59 ]
Temat postu:  Mngwa

Wiem ale krzyzowka nie jest wieksza od lwa i tygrysa!

Autor:  FoxD [ 09 Lip 2006, 14:58 ]
Temat postu:  Mngwa

Właśnie o to chodziz, że jest. Tam pisze, że osiągają nawet wagę 500 kg(dwa razy tyle, co dorosły samiec lwa)

Autor:  Rads0n [ 09 Lip 2006, 15:27 ]
Temat postu:  Mngwa

Cytuj:
Wiem ale krzyzowka nie jest wieksza od lwa i tygrysa!

z tym sie zgadzam
Cytuj:
wielkości osła i pręgowana jak tygrys


www.wikipedia.pl
Cytuj:
osioł somalijski (E.a. somaliensis) - wysokość w kłębie 1,4 m

tygrys:
Cytuj:
Wysokość
80-110 cm. Masa ciała
100-306 kg (samce); 75-167 kg (samice)


Wiec Mingwa to raczej jakiak krzyzowka niedzwiedzia z czyms tam albo po prostu nowy gatunek...(niedzwiedz to przyklad, a watpie zeby mieszanka 2 kotow tak wyrosła...)

Autor:  Kiedrzu [ 09 Lip 2006, 18:32 ]
Temat postu:  Mngwa

Wiecie...po czarnym lądzie chodzi niedźwiedź zwany Nandi....też jest ponoć stworzeniem groźnym.
Być może na innym terenie nosi inną nazwe...ale z opisów, nie wynika że jest pasiasty jak tygrys.

Autor:  Wulver [ 09 Lip 2006, 20:44 ]
Temat postu:  Mngwa

Więc tubylcy pomylili niedżwiedzia z kotem? Wątpię. Liger jest większy od tygrysa i lwa, nie wiem czy wielkości osła. Istnieje możliwość, że obserwator źle ocenił wielkość mngwy, w końcu strach na widok tego specjalisty od rozszarpywania ludzi mógł zrobić swoje.
http://en.wikipedia.org/wiki/Lion#Cross ... ith_tigers

Autor:  Kiedrzu [ 24 Paź 2006, 19:01 ]
Temat postu:  Mngwa

Niedawno znalazłem ciekawy filmik przedstawiający LIGERA.
Niech co niektorzy zobaczą jak wygląda :
http://www.maxior.pl/?p=index&id=38002&0

Autor:  Schnappi [ 15 Lis 2006, 13:26 ]
Temat postu:  Mngwa

Tak...może i hybryda lwa i tygrysa byłaby większa, ale skąd do czorta tygrys w Afryce?Gdyby zbiegły jakieś tygrysy, to byłyby relacje o spotkaniach z tygrysami, a z resztą taka hybryda nie ma szarej sierści. Hieno-lampart miałby być wielkości osła i zabijać słonie...?... :?
To raczej jakiś zupełnie nowy gatunek, może potomek tygrysów szablzębnych czy jakiś ocalały przedstawiciel wymarłej megafauny......spróbuje poszukać gdzieś opisów czy wizerunków mwymarłych kotowatych, które pasowałyby do mngwy.... :wink:

Autor:  quatl pietrzak [ 16 Lis 2006, 14:34 ]
Temat postu:  Mngwa

Nikt chyba tego nie napisał....zauważmy że mngwa zamieszkuje tylko gęste podzwrotnikowe lasy wokół olbrzymiego Afrykańskiego jeziora tanganika - wszystkie relacje pochodzą własnie stamtąd.

A co pisze o niej Heuvelmans
: "Mngwa jest największym postrachem Afryki, choc biali wcale jej nie znają, a i dla murzynów zwierzę to pozostaje zagatką"
A oto historia jak z horroru: "Świat w małej wiosce na wybrzeżu Tanganiki. Ciszę prerywa nagle przeraźliwy krzyk kobiety. Na placu, na chłodnym jeszcze piasku leży bezkształtna masa ciała ludzkiego, raczej podobna do stosu mielonego i tłuczonego mięsa niż do zwłok męszczyzny. Ptaki krążą nad trupem; mieszkańcy w milczeniu zbierają się dokoła zmarłego. Wtem jeden z nich spostrzega wśród zaschłej krwi kępę szarych włosów i woła: Mngwa "

Image
tanganica

Autor:  Oszołom [ 20 Sty 2007, 12:03 ]
Temat postu:  Mngwa

"Wulver" napisał(a):
Z opisu wnioskuję, że mógł to byc liger, ale nie wiem jak mógł powstać w naturalnych warunkach. Chyba, że jakaś tygrysica uciekła z przemytu.


Tego rodzaju mieszańce można raczej spotkać w Indiach, ew. w Iranie, gdzie lew i tygrys żyją obok siebie, nie w Afryce. I czy są one wyjątkowo agresywne? Poza tym kolor nie bardzo pasuje.

Autor:  quatl pietrzak [ 20 Sty 2007, 13:40 ]
Temat postu:  Mngwa

Jesli by patrzec na relacje krajowców to mngwa jest większ niż tygrys i lew- mi się wydaje że mngwa jesli może istnieć może nie być tyle przedstwicielem rodziny tygrysów szablastozębnych(ja niektórzy mylnie sądzą), ale może być gatunkiem tygrysa, a właściwie możliwe że tygrysy lub przodkowie tygrysa i lwa zamieszkiwały Afrykę, tu mogły sie podzielić na tygryso-podobnego kota, lwa i lamparta. zwierzęta podobne do tygrysa wymarły w Afryce gdzieś pod koniec epoki lodowcowej pozostawiając populacje dużego podgatunku który dał początek mngwie jako gatunkowi- bo choćby mngwa był naturalnie zamieszkującym wybrzeże tanganiki tygrysem lub jego blikim krewnym(bliższym niż lew) to musiała wskutek conajmniej kilkunastotysięcznej izolacji stać sie nowym gatunkiem Panthera-blizej spokrewnionym z tygrysem niż z lwem..
właściwie ewolucja i zoogeografia kotów, szczególnie rodzaju Panthera jest bardzo skomplikowana, wiemy natomiast że duże koty powstały w Azji(ok 6,5 mln. lat temu) skąd przedostały sie do Afryki(lampart, lew i być może tygrys, którego potomkiem może być nowy gatunek-mngwa) i Ameryki północnej i południowej(jaguar)

Autor:  Oszołom [ 20 Sty 2007, 19:57 ]
Temat postu:  Mngwa

Moim zdaniem to też najsensowniejsza hipoteza. Gdyby mngwa była tygrysem szablozębnym, to by raczej były opisy mówiące, że ma wyjątkowo wielkie kły, a tymczasem o niczym takim nie wiemy.

Autor:  Kiedrzu [ 20 Sty 2007, 20:45 ]
Temat postu:  Mngwa

Niestety w opisach tego kota, takiej cechy nie ma.
Bardziej przesuwajac się w głąb Afryki na wschód(Etiopia) i na południe(Kongo), można natrafić na takie relacje.
No ale w sumie i w tych miejscach, były relacje na temat Mngawy :roll:

Autor:  quatl pietrzak [ 28 Sty 2007, 21:17 ]
Temat postu:  Mngwa

Jedno się tu nie zgadza....mngwa ma być reliktem Tanzanii, występującym wobec w tropikalnych lasach podzwrotnikowych woków ogromnego jeziora tektonicznego Tanganiki.

Autor:  Wulver [ 02 Mar 2007, 22:21 ]
Temat postu:  Mngwa

Zapewne na złą sławę mngwy zapracowało kilka stworzeń. Caniche, czy kot może posiwieć na starość?

Autor:  Pirania [ 02 Mar 2007, 22:27 ]
Temat postu:  Mngwa

Nie jestem Caniche, ale i tak odpowiem: zdecydowanie moze.

Autor:  Chupas [ 03 Mar 2007, 07:39 ]
Temat postu:  Mngwa

"Wulver" napisał(a):
czy kot może posiwieć na starość?

Chyba każde zwierzę, które ma sierść może osiwieć na starość...

Autor:  Tak [ 08 Mar 2007, 13:09 ]
Temat postu:  Mngwa

Nie tylko na starość, stres tez robi swoje. Częściej siwieją koty i psy, niz konie. To od gatunku zależy.

Autor:  Wulver [ 12 Mar 2007, 15:33 ]
Temat postu:  Mngwa

No wiem, że teoretycznie może, ale czy ktoś z Was słyszał o siwych, dzikich kotach? Czy mający tyle lat zwierz jest w stanie przeżyć ?

Autor:  Pirania [ 12 Mar 2007, 20:00 ]
Temat postu:  Mngwa

Zwierz wcale nie musi byc stary. Owszem, stres moze zrobic duzo. Przyklad pierwszy z brzegu - kot mojej kolezanki ma lat cztery i za soba dwa lata zycia u wlasciciela-sadysty. Kot byl kiedys czarny. Teraz - jest mocno szarawy. Z czystym sumieniem stwierdzam, ze w zyciu nie widzialam zwierzecia, ktore by tak posiwialo.
Pytanie, czy mngwa ma duzo stresow ;P

Autor:  Tak [ 17 Mar 2007, 11:28 ]
Temat postu:  Mngwa

"Wulver" napisał(a):
Czy mający tyle lat zwierz jest w stanie przeżyć ?
Najczęściej, gdy jest stadnym mięsożercą. Roślinożerców dopadają drapiezniki, a samotnych mysliwych gubi fakt, że starość-nieradość i nie za bardzo moga juz dogonić zwierzynę. "Dziadek" żyjący w stadzie zawsze może liczyc na resztki zdobyczy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że na wolności zwierzęta niezmiernie żadko padają śmiercią naturalna (drapieznicy/choroby/pasozyty/niemożliwość upolowania zdobyczy).

Autor:  Virgo C. [ 18 Cze 2007, 17:25 ]
Temat postu:  Odp: Mngwa

Dzisiaj będąc w Centrum Taniej Książki wpadła mi w ręce taka ni to książka, ni broszura (33 strony) zatytułowana Potwory. Tajemnicze bestie lądów i mórz.
Autor (J.M. Sertori) w "rozdziale" Potwory w przyrodzie w następujący sposób opisuje geparda królewskiego:
Cytuj:
Przez wiele lat sądzono, że jest on tylko legendą. Mówiono, że ten duży drapieżnik o pasiastym grzbiecie porywa ludzi wzdłuż wybrzeża Mozambiku. Tubylcy nazywają go mngwa, a jego istnienie udowodniono, gdy w 1975 r. Paul i Lena Bottriel sfotografowali "królewskiego" geparda.

Miałoby to spory sens. Przede wszystkim książka Heuvelmansa została napisana na długo przed wykonaniem wspomnianego wyżej zdjęcia (1958). Poza tym gdy się spojrzy na znajdującą się na Wikipedii mapkę obrazującą występowanie geparda to nie trudno zauważyć, iż występuje on na wszystkich wymienionych tutaj terenach.
Pozostaje tylko kwestia sierści (wzrost odrzucam, jak ktoś już kiedyś napisał strach wszystko powiększa). Mógł to być efekty siwienia (stary gepard poluje na ludzi z przyczyn wiadomych) co już zostalo poruszone.

Na koniec zdjęcie potencjalnego Mngwa
Image

Autor:  quatl pietrzak [ 18 Cze 2007, 19:31 ]
Temat postu:  Odp: Mngwa

Ciekawa teoria, ale z prawdą ma chyba niewiele współnego.
Po pierwsze o królewskich gepardach wiedziano już od 1926 roku. Po drugie zamieszkuje on głównie tereny trawiaste i nie jest bynajmniej endemitem czy reliktem tak jak zamieszkująca jedynie Mozambik w Rejonie jeziora Tanganika mngwa.
Mngwa to coś zupełnie innego niż gepard królewski, chyba nikt mi nie powie że gepardy, nawet stare atakują człowieka i sa ludojadami. Poza tym takie sprowadzanie mngwy do geparda królewskiego jest jakby drogą na skruty i niewiele ma wspólnego z prawdą. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana.

Autor:  Pirania [ 18 Cze 2007, 19:46 ]
Temat postu:  Odp: Mngwa

No właśnie, gepardy nie są ludojadami... Wręcz przeciwnie, są w gruncie rzeczy najmniej skupione na ludziach jako na potencjalnym obiedzie. (zabijcie mnie, nie wiedziałam, jak to przekazać :P)

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/