Zapewne każdy zna klasyczną powieść Henryka Sienkiewicza "W pustyni i w puszczy", stanowiącą kanon nie tylko polskiej, ale i światowej literatury młodzieżowej i przygodowej. Warto zwrócić uwagę na fragment, w którym autor opisuje spotkanie ze zwierzęciem nazywanym "Wobo", które według tubylców miało być złym duchem, zaś okazało się nietypowym lampartem bądź jego nieznaną odmianą.
Przytaczam fragment książkowego opisu: "[...] wydało się na pierwszy rzut oka, że jest to wyjątkowo wielki serwal, jednakże po bliższym przypatrzeniu się poznał, że tak nie jest, albowiem zabity zwierz przechodził rozmiarami nawet lamparta. Płowa jego skóra była usianą cętkami barwy kasztanowatej, ale głowę miał od lamparta węższą, co czyniło go podobnym nieco do wilka, nogi wyższe, łapy szersze i olbrzymie oczy. Jedno z nich kula wysadziła zupełnie na wierzch, drugie patrzyło jeszcze na dzieci, bezdenne, nieruchome i straszne. Staś doszedł do przekonania, że to jest jakiś gatunek pantery, o którym zoologia tak samo nie wiedziała jak geografia o jeziorze Bassa-Narok."
Sienkiewicz znany był z tego, że dokładnie przygotowywał się przed złapaniem za pióro i zbierał wszelkie informacje potrzebne do rzetelnego i realistycznego tła swoich powieści. Nie zdziwiłbym się, gdyby faktycznie wśród afrykańskich plemion istniała legenda o Wobo, którą pisarz wykorzystał w książce. Dlatego też myślę, że o tej teoretycznie czysto literackiej istocie można spokojnie porozmawiać na forum kryptozoologicznym. Może nie szukałem zbyt głęboko, ale nie natrafiłem na taką kryptydę ani w książkach, ani w internecie. Znacie może jakieś szczegóły na jej temat, czy też Sienkiewicz jednak wymyślił ją na swoje potrzeby?
|