Wyspa Sikoku jest najmniejszą i najsłabiej zaludnioną z głównych wysp Japońkich, drugą najwyższą górą tej wyspy jest Góra Tsurugi.


Góra Tsurugi to tajemnicze miejsce, według jednej z miejscowych legend jest to tak naprawdę piramida wzniesiona przez ludzi, inna legenda głosi że we wnętrzu góry ukryty jest skarb króla Salomona. Jednak w tym temacie nie chodzi o ukryte skarby czy piramidy, ale o kryptydę tajemniczego węża obserwowanego na zboczach tej góry.

W maju 1973 grupa czterech pracowników leśnych napotkała na swojej drodze węża o długości około 10 metrów, zwierzę posiadało błyszczące czarne łuski.
W następnym miesiącu miejscowi urzędnicy zarządzili polowanie na węża (w końcu takie bydle mogło być niebezpieczne dla ludzi) jednak nie złapano węża, tylko znaleziono jego wijący się między drzewami ślad o około 40 cm szerokości.

Ciekawostką jest fakt że pewne miejscowe muzeum posiada w swoich zbiorach 40 centymetrową czaszkę, która podobno należy do węża.

Wow,10-metrowy bydlak to jest już naprawdę coś

Tyle chyba miał Titanoboa,jeśli się nie mylę.

Całkiem ciekawe, czy ta relacja z 1973 to jedyne doniesienie??
10 metrów to sporo, szczególnie, że największy wąż żyjący na Sikoku o jakim udało mi się znaleźć informacje mierzy około 1.5 metra to jest Elaphe quadrivirgata. Wpadł mi to głowy mało prawdopodobny pomysł, że może był to jakiś zagubiony Pyton siatkowy, żyje w południowo-wschodniej Azji, dorasta do 10 metrów, jedynie ubarwienie niezbyt pasuje do opisu. Może uciekł od jakiegoś prywatnego hodowcy, a potem zawędrował na górę Tsurugi, gdzie został dostrzeżony przez strażników.

Udało mi się znaleźć kolejną relację o wielkim japońskim wężu.

24 Stycznia 1987 roku. Pan Asakura Kayoko zaobserwował na swojej kurzej fermie 7 metrowego węża który zajadał się jego drobiem. Psy pana Kayoko wypłoszyły węża z gospodarstwa.

W prefekturze Izu na terenie budowy hotelu zaobserwowano 9 metrowego białego węża, robotnicy byli tak przerażeni że przez kilka dni nie chcieli wchodzić na teren budowy.

Łał bardzo ciekawe. Naprawde interesujące.
MarcinK to że w google wpiszesz jakąś nazwe i nie wyskoczy na pierwszej stronie to nie znaczy że jakiejś strony nie ma.

Ciekawe, jak rozumiem te relacje pochodzą z tej samej wyspy? 7 i 9 metrów... Nawet jak się weźmie pod uwagę że świadkowie zwykle trochę zawyżają to i tak znane gatunki z Wysp Japońskich odpadają (zagubiony zwierzak z przemytu?). Ten biały kolor wskazywał by na pytona królewskiego ale one nawet nie zbliżają się do tych rozmiarów (góra 2,5 metra).


A tobie o co się rozchodzi? Dalej o to WNN? Jak SWAT temat zamknął to nie ma co tego ciągnąć jeszcze na innym temacie .

Zdarzenie z kurzej fermy miało miejsce w prefekturze Kōchi na wyspie Sikoku więc tak.
Jednak drugi przypadek pochodzi z Izu miasta w prefekturze Shizuoka która leży na wyspie Honsiu.

Wow kolejny duży wąż ciekawe czy jeszcze tam mieszka .

Biorąc pod uwage date relacji i wielkość węża(wiek) to już go tam nie ma. Te różne rozmiary jeżeli zostały dobrze oszacowane to powinna znajdować się tam cała populacja takich dużych węży, a te relacje są dość stare( jak zawsze...) i o nowych nie słychać. I dlaczego w obu przypadkach nie zabili węża? Widząc tak niecodziennego olbrzyma warto było chociaż zrobic zdjęcie.

Nie wiem jak ty ale gdybym ja zobaczył wielkiego węża w lesie to bym się nieźle wystraszył i nie wiem czy udało by mi się go zabić. A co do zdjęcia teraz to każdy ma komórkę ale w tedy. Pracownicy leśni i na budowie byli w pracy więc poco im aparat, a farmer? On spuścił psy.

Prawda, chociaż Nevada ma rację że relacji mamy niewiele i są dość stare ale jednocześnie jest ich na tyle i dotyczą węży tak odstających choćby samymi rozmiarami od gatunków znanych z Japonii że ciężko je po prostu zignorować. Nie wykluczam że to rzeczywiście uciekinier z menażerii czy coś podobnego... No ale gdybać każdy może a bez np. nowszych relacji do tego pozostaje nam się ograniczyć.

Takie węże muszą żyć całkiem długo a biorąc pod uwagę rozmiary gadów z relacji było ich sporo więc może przetrwały .
Dziwne złapać takiego węża na wyspie było by stosunkowo łatwe a jednak nikt chyba nie próbował .

Jak wąż ma jakieś 8 metrów to jest już dość stary, a od relacji minęło prawie 30 lat i o nowych nie słychać, więc bardzo prawdopodobne,że to był jakiś zbieg z farmy czy coś( biały wąż, to mógł być po prostu albionos).

No nie wiem miałem węża zbożowego nie wielkiego tylko 1,50 m miał ale żył 7 lat urósł do max wielkosci w ciągu 3 lat wiec nie koniecznie tamten był stary

Wielkość jest tylko jednym z wyznaczników przy określeniu wieku węża, jest ich chyba kilkanaście. Ale żeby nim się posłużyć należy znać obserwowany gatunek, a tego brak. No ale możemy przyjąć średnią jaką jest dla dużych węży waha się od 10 do 30 lat. To i tak trzeba uznać o ile wszystkie relacje teoretycznie mogły by dotyczyć jednego węża (zapominając że jedna dotyczy innej wyspy), to raczej mało prawdopodobne by ten okaz dożył do chwili obecnej...

nawet jeśli 1 zginą to mogło być ich więcej

O to mi się rozchodzi (w końcu relacje pochodzą z dwóch różnych wysp), ale nie ma na to dowodów że mamy do czynienia z populacją bo nie mamy relacji z ostatnich dwóch dziesięcioleci, albo przynajmniej MarcinowiK nie udało się jeszcze żadnej wygrzebać... Ja sam próbowałem szukać ale się poddałem. On ma do tego smykałkę jeśli chodzi o Daleko Wschodnie kryptydy, więc ma większe szanse. A jak na razie można gdybać ale daleko to nas nie zaprowadzi.

Jeszcze jest sprawa czaszki rzekomo należącej do tego węża- ma się znajdować w jednym z muzeów w okolicy owych gór.

Ma mieć 35 cm (w pierwszym poście wkradł się błąd).
Niektórzy twierdzą że to spreparowana czaszka rekina.

Ma ktoś znajomych w Japonii?

Zdjęcie stare ale nie widzę dołów skroniowych a wszystkie łuskonośne (znaczy się węże też) je mają. Po za tym nie bardzo pasują mi tę zęby oraz żuchwa którą rzeczywiście szybciej bym przypisał rekinowi... Albo kiepsko ktoś ją preparował albo to naprawdę podróba.

Może by się ktoś do Japonii wybrał