Serwis MSNBC donosi o znalezieniu u wybrzeży Nowego Jorku zwłok niezidentyfikowanego zwierzęcia. 5 maja para narzeczonych znalazła na wyspie Long Island zwłoki zwierzęcia "podobnego do potwora z Montauk". Unoszące się w okolicy zapachy wskazywały na fakt, iż zwłoki znajdowały się w stanie zawansowanego rozkładu.
Lokalna prasa zasugerowała, że zwłoki mogą pochodzić z nieodległego Centrum Chorób Zwierzęcych, mieszczącego się na wyspie Plum Island. Jak to już bywało w podobnych sytuacjach, także i tutaj pojawiły się teorie mówiące, iż martwe zwierzę znalezione na Long Island może być mutantem genetycznym. Abstrahując od tych teorii, jeśli zwierzę było chore, mogło zakazić wodę w rzece, zanim zostało wyrzucone na brzeg, dlatego też służby sanitarne zostały postawione w stan najwyższej gotowości.
Jedyną rzeczą, jaką obecnie udało się ustalić, jest to, iż zwierzę nie jest przedstawicielem żadnego nowego gatunku. W chwili obecnej trwają badania zwłok.