Uwielbiam kryptydy, o których da się znaleźć niewiele informacji. Łatwo wtedy zweryfikować wszystkie dane i relacje, można dotrzeć do pierwotnych źródeł, sprawdzić co jest plotką a co faktem. Jedną z takich kryptyd jest właśnie zwierzę znane w północno-wschodniej Szkocji jako Earth hound (Ogar ziemny). Co w nim jest na tyle nietypowego, że postanowiłem go wam opisać? A to, że lubi sobie czasem przegryźć ludzkie zwłoki na śniadanie, tudzież obiad i kolację.

Niektórzy twierdzą, że nie można być zoologiem/kryptozoologiem odkrywcą "na odległość", sprzed ekranu monitora, wśród stosów książek, artykułów i zdjęć. A właśnie, że to jest absolutna podstawa! Takie badania (tak, badania) opierają się na twardej logice - jeśli wiem, że na danym terenie są takie i takie warunki, to wiem też jakie zwierze jest w stanie tam przeżyć, a jakie nie. Dla przykładu - jeśli amatorski film z Wielką Stopą pochodzi z jakiegoś małego lasu usytuowanego pomiędzy wielkimi miastami, to analogicznie wiem z góry, że jest to totalna bzdura (po prostu nie mógłby w takim lasku przetrwać). Bez wychodzenia z domu, bez wielgachnej ekspedycji z ekstremalnie wielkim budżetem. Dzięki czystej wiedzy i logice.

Zajmijmy się więc kolejnym badaniem opartym na logice - tym razem szkockiego zwierzęcia zwanego Earth hound (ogar ziemny).

Czytaj więcej

zastanawia mnie co stało się z danymi ciałami, wtedy byśmy mieli jednoznaczną odpowiedź na postawione powyżej pytania....

Z innej beczki:
Jako że już podobny artykuł w KryptoZoo kiedyś był, zastąpiłem go Twoim artykułem. Zmieniłem też ilustrację na kolorową.

Wyślesz mi na PM starą wersję artykułu?

Jasne, już wysyłam.

czytałem o tym na chyba paranormalium i piszą tam inne jeszcze rzeczy o tym i polecam przeczytać.inne nazwy to np pies cmentarny

z innej beczki trafiłeś PAranormaluim psoiada ten sam Administrator

Tryk, na Boga! Nie posiadam, tylko założyłem i administruję!

Ze mną i moim pier*olcem to ci nawet Boże nie pomoże (zart dla mniej kumatych)

wiec jest tak, jeśli ktoś siedzi tylko przed kompem, właśnie pisze tak jak wyżej....jeśli ktoś dotyka, hoduje i poznaje...dajecie mu tylko zdjęcie 80% powie o życiu i biologi zmieszczonego okazu na fotce. Więc stawiam po prostu na gryzonia ze względu na siekacze (głównie one wykształciły je wydatne), obrazek ciut sugeruje nam łasicowate..ale głowa za duża i pisano by o kłach nie siekaczach. I jeszcze jedno, gryzonie jedzą mięsko, a czasem je nawet lubią. Wystarczy, że ktoś w młodziutkim wieku hodował chomika..już to wie:)))))) Samica chomika zjada własne młode, ja też lubi dietę przekąsić np: kawałkiem ugotowanego kurczaczka. Osobiście miałem szczura, towarzysza podróży, który uwielbiał surowe ryby, za co go uwielbiali rybacy na Jeziorsku. Siadał na czubie łodzi i czekał na połowy, jak wpadła mała ryba..otrzymywał ją. Ogon, chym puszysty dla norowca...jest jedno wytłumaczenie, odbiór drgań w tunelach poprzez nastroszone włosy na kicie. Wiele gatunków wykorzystuje drgania jako źródło informacji. Chupas bez urazy ale skoro tyle czasu poświęcasz na naprawdę fajny artykuł...nie niszcz go jednym zdaniem: wszak wiadomo że gryzonie za Chiny ludowe nie tną mięsa...nie tylko, że tkną..lubią je. Artykuł naprawę świetny. Pozdrawiam.

Gryzonie jeśli mają wybór na pewno wybiorą coś wegetariańskiego, a już na pewno nie będą się kształcić ewolucyjnie w kierunku bycia mięsożercą. Przynajmniej ja o takim gatunku jeszcze nie słyszałem. Mnie w zdaniu "wszak wiadomo że gryzonie za Chiny ludowe nie tkną mięsa" chodziło właśnie o to. Przez cały czas w artykule pisałem głównie o ewolucyjnym prawdopodobieństwie ogara ziemnego. A samica chomika zjada własne młode, gdy czuje, że nie będzie w stanie ich wyżywić/utrzymać przy życiu, a nie dlatego, że ma ochotę na mięsko... lol...

Kiedyś, bodaj Iv, pisał o przypadku krów (czy tam ogólnie bydła), które zjadały młodym ptakom skrzydła/nogi i zostawiały je tak okaleczone. Krowy też rzekomo "za chiny ludowe nie tką mięsa" - ale te widać wybitnie potrzebowały białka zwierzęcego. Zawsze się trafiają odstępstwa od reguły, ale na ich podstawie nie uznaje się odgórnych cech danego rodzaju.

"dajecie mu tylko zdjęcie 80% powie o życiu i biologi zmieszczonego okazu na fotce." - powtórzę się - rzygłem. Jeśli chcesz 80% informacji wnioskować z jakiejś współczesnej, subiektywnej interpretacji artysty, co wiedział o stworzeniu tyle, ile opowiedział mu jakiś szkocki góral - to faktycznie brak mi słów...

"wiec jest tak, jeśli ktoś siedzi tylko przed kompem, właśnie pisze tak jak wyżej....jeśli ktoś dotyka, hoduje i poznaje..." - nawet nie będę komentował, bo kto mnie zna choć trochę, ten właśnie zataczającym krokiem idzie do toalety oddać mocz ze śmiechu.

powiem teraz cos co słyszałem od mojego ojca:
mówił mi że kiedy był w moim wieku hodował z ojcem króliki i pewnego pieknego wieczoru ich króliki zostały zagryzione i pozjadane przez miłe zwierzątka jakimi sa szczury....

wiadomo, ze gryzonie jedzą mięso. Samo określenie, że są wszystko żerne świadczy o czymś. Choć chyba największym smakoszem jest szczur wędrowny. No ale siekacze na raczej dopełniają sprawy. A tak nawiasem Chupas..raczej nikogo nie interesują  twoje odruchy przy pozbywaniu się substancji pożądanych lub nie z twojego organizmu..ciut kultury proszę..choć to nie pierwszy raz..może poprostu nie wiesz co to jest kultura.

dorosły samiec szczura może ważyć nawet 575g.taki "kolos"może upolować np króliki duże ptaki i ryby

Nie są. Niewiele jest wszystkożernych gryzoni (nie przeczę, są takie), a i tak mięso nie jest im niezbędne do życia.


Tak, nie wiem.

nam też nie jest niezbędne, a jednak niektórzy za nim przepadają...my też jesteśmy wszystkożerni

wiecie co.... moim zdaniem dyskusja o tym czy szczurowi zachce sie wpieprzac sie mieso jest bezsensowna... wkoncu jesli bedzie chcial to Chupas ani zaden user mu tego nie zabroni   

PS
ten teamt widze ze troche podnosi staty forum

...pomijając, że w artykule cały akapit poświęciłem szczurom pasionym na ludzkich zwłokach. Wy w ogóle czytaliście ten artykuł, czy tylko lida żeście liznęli i na obrazek popatrzyli? Pomijam również to, że cała "dyskusja" zaczęła się od pewnego lamerskiego zabiegu Kerona:




Wyciąć z mięchem kawał zdania tak, że zmienia się całkowicie sens... Aż się siekiera sama w komórce ostrzy. 

eh Chupas byś się powstrzymał nie byłoby następnych odpowiedzi....

etam od razu zabiegu, tak sobie gadam tylko:))) Chodzi tylko o to, że absolutnie nie można wykluczyć iż jest to gryzoń bo zjada mięsko. A nawet skłonny jestem powiedzieć, że jest to na pewno gryzoń. W odpowiednich warunkach możne się przystosować do jedzenia mięcha, szczególnie gdy jest jego pod dostatkiem. Przykładem mogą być myszki w wyspy Goough...chyba tak się pisze. Niby maleństwa a zjadają albatrosy. Jak duży jest albatros każdy wie..jak duża jest myszka też, no tamte podobno są trzykrotnie większe od naszej polnej ulubienicy. Poza tym każdy gryzoń przekąsi chętnie larwę, pędraka itp. Czcze gadanie, znamy tysiące specjalizacji zwierząt. Weźmy nietoperze, jedzą owady, owoce, ryby, żaby (tylko samce jednego gatunku) pija krew... po prostu specjalizacja.

Przecież niektóre nietoperze ponują na gady oraz nawet ptaki i inne nietoperze więc w czym jest przeszkoda aby z gryzoni powstała grupa mięsożerna?

żadna ?

W tym, że to nie lasy tropikalne ani jakiś inny azjatycki bush, tylko zadupie Szkocji, w dodatku czasy niemal współczesne, środowisko banalnie proste i nie ma większych podstaw ani powodów żeby nagle powstał tam w przeciągu kilkudziesięciu lat jakiś gatunek gryzonia żyjący w norach na cmentarzach odżywiający się ludzki zwłokami a potem w równie krótkim czasie z równie niewiadomych powodów wyginął...

chym.....zaraz zaraz Chupas dobrze kombinujesz:) Szkocja, właśnie, nie wydaje się zbytnio żyzną krainą. Głównie łąki, skały i jeziora. Więc masz rację, skoro podstawiono stałe jadło, co z tego, że mięsne...jednak stałe, populacji gryzonia który, oprócz ziaren dzikich traw nie ma zbytnio wyboru. A wyginięcie..milion powodów możne być...ale jeden główny nasuwający się to to, że mogła wystąpić choroba zakaźna..wystarczy, że u ludzi, przeszła dalej. A wiecie, że jest gatunek papug mięsożernych???? Kiedyś dawno temu pan David Atemborow je opisał

Problem w tym, że trupy, aka "stałe pożywienie", są WSZĘDZIE. Jak wspomniałem w artykule, nie mamy danych co do specyficznego składu chemicznego szkotów ;] Więc domysły w tę strone są totalnie pozbawione sensu i skrajnie naciągane.

właśnie szybko wyginał... więc może to była krzyżówka?

Jesteście lepsi niż Biscardi... na podstawie paru marnych relacji ustalacie nowy gatunek...

Fakt, że zwłoki są wszędzie, ale nie wszędzie jest wybór pożywienia i jego dostatek co stanowi istotny powód dla którego zwierzaki mogły by przejść na dietę mięsną - Szkocja mało żyzny kraj a rolnictwo tam raczej nie kwitnie. A pozbawionym sensu na pewno jest to, że nie są to, czy raczej nie były gryzonie:) A możne nie, możne to były łasicowate z dużymi siekaczami:))))) Albo nie, lepiej psowate. Jaki śliczny był by jamnik uśmiechający do nas się szeroko, pokazując ooollbbbrzymie siekacze:))))))))) Zamawiam jedną sztukę!!!! I umówmy się, że sam go ustalasz na dodatek wskazując nam, że ogar pewnie należał do kotowatych:)))

Nie, nie umówimy się:)))))))))) przykro mi;)))))))) ale ogar:))) pewnie był zwykłym szczurem lub kretem:))))))))))) nieco przejaskrawionym )) przez szkotów:)))))))))). Szkoda tylko:)))))) że ostentacyjnie:))))))) pomijasz:)))) świński ryj:))))

Bo tak się składa, że krety mają taki jakby "świński ryj", a i zębów nie szczędzą.

no i w końcu dochodzimy do wspólnego zdania..pewnie był zwykłym szczurem, co na początku sugerowałem:) I tak się składa, że siedząc bardzo mało przed kompem, a dużo w plenerze miałem okazję trzymać w rekach nie jednego kreta. Jakoś świńskiego ryja on nie posiada i daleko mu do niego:)) Poza tym przestań w końcu pisać banialuki licząc, że ktoś nie znajdzie wiadomości w necie. Kret jest typowo owadożerny i nie posiada rozbudowanych siekaczy ani imponującego uzębienia, gdybyś choć raz wziął do ręki owego zwierzak wiedziałbyś o tym. Niestety w necie się o tym nie pisze...i stąd Twoje braki:)))