[Dzisiejszy artykuł jest swego rodzaju „exclusivem”, gdyż zdobycie tak szczegółowych informacji o tej kryptydzie graniczy z cudem (i to nie tym nad Wisłą). Serdeczne podziękowania dla naszego infodawcy, Pana Wojciecha Bobilewicza.] Czytałem gdzieś i kiedyś, że jakiś naukowiec powiedział, że w lasach Ameryki Północnej może się ukrywać nawet 100 tysięcy Wielkich Stóp. Cóż, ja naukowcem nie jestem i zadowoliłbym się znalezieniem zaledwie dwóch sztuk... Na przykład na Wyspach Salomona.
Najbardziej lubię te kryptydy, których
prymitywna ludność tubylcza w ogóle nie traktuje jak coś niezwykłego, ale jak element otoczenia, normalne, zwykłe zwierzę. W przypadku hominidów często podnoszą się głosy wszelakich Obrońców Praw Człowieka I Innych Takich Mu Podobnych, że to niby „już” nie zwierzęta, ale „jeszcze” nie ludzie, choć pomimo tego wg nich hominidy powinny posiadać status człowieczeństwa i tak należy się o nich wyrażać. Widziałem już takich, co z szympansa chcieli robić „obywatela” (ba, nawet takich, co z małpy robili „towarzysza”). Proponuję zostawić spory moralne w tyle, do czasu aż ich podmiot zostanie faktycznie złapany.
Zajmijmy się więc owym łapaniem – a ściślej, teoretycznym udowadnianiem możliwości istnienia. Łapaniem faktycznym zajmiemy się potem.
Dzięki uprzejmości Pana Wojciecha Bobilewicza, który w ubiegłym roku
odwiedził Wyspy Salomona – ojczyznę dzisiejszego 'przedmiotu' moich kryptozoologicznych wywodów – mam okazję napisać ten artykuł. Owym przedmiotem są dwa rodzaje (gatunki?) hominidów zamieszkujących lasy tych wysp – tzw.
Giganty i Kakamory. Czytaj więcej