Z naszego maila.

Zwierze z pierwszego filmu rzeczywiście bardzo przypomina likaona (jest trochę mniejsze od niego), ale długi ogon (choć w życiu nie widziałem żeby lis mógł tak nim zawijać...) i długa sierść przywodzą na myśl lisa. Autor pisze że pokazywał nagranie weterynarzom, leśnikom, itp. więc raczej możemy wykluczyć naszą miejscową faunę. Co nam zostaję? Uciekinier z przemytu, niepowtarzalna mutacja (tylko czego, przecież nie wilka), dziwny pies?

W pierwszej sekundzie też wyglądało mi to na likaona, ale ogon trochę nie pasuje, brak ciapek i co prawda mógł je ciągle trzymać tak pod kątem, ale wydaje mi się, że uszy są zbyt szpiczaste jak na likaona. Nie jestem pewna, czy któryś z gatunków amerykańskich lisów nie ma takiego umaszczenia. Może to był po prostu pies? Psy mogą różnie wyglądać

Ja też obstawiam psa
Jak już się wypowiedziała Alert Ruż likaon ma więcej ciapek no i te uszy za małe i szpiczaste , a likaon mam bardzo dobry słch i ma uszy zaokrąglone i co najmniej dwa razy większe .

Ciekawe. Najpierw też mi się to zwierzę skojarzyło z likaonem. Później stawiałam na psa. Teraz przeczytałam jeden z komentarzy pod filmem:
Lis srebrny jest według mnie prawdopodobny. Charakterystyczne jest białe zakończenie ogona, jakie widać też na filmie.

Szkoda, że film zrobiony jest sześć lat temu. Cokolwiek to było, już pewnie tego nie ma.

raczej pierwsza myśl, to właśnie lis z hodowli. Ciut w pysku ma z pieśca ale w końcu to ta sama grupa. Lis, tylko ten ogon... może dużo zwierzak przeszedł, może wynik urazu, pasożytów.

Co prawda w pierwszej sekundzie filmu, gdy tylko łeb było widać, pomyślałem przez chwilkę o szopie, ale nawet nie ma sensu takiej teorii przedstawiać. Faktycznie, do tego stworzenia z filmu najbardziej pasuje mi lis srebrny. Zgadza się umaszczenie, rozmiary też, wbrew temu co pisze autor, który stwierdza, że zwierze ma w kłębie "ok. 55 cm". Lis, zgodnie z opisem wikipedii, osiąga wysokość do 50 cm, a szczegółowe określenie rozmiarów na podstawie tylko filmu raczej nie jest proste. Jeśli chodzi o występowanie, to od biedy można by je wytłumaczyć: lis srebrny był wprowadzany do środowiska naturalnego na terenie Europy, a przede wszystkim w ZSRR, więc można dopuścić możliwość zapuszczenia się takiego osobnika do naszych terenów. Jedynie niezgadzający się ogon faktycznie może być wynikiem jakiegoś urazu, ewentualnie osobniczą mutacją.

Równie dobrze mógł uciec z fermy lisów (tak do naszego kraju przybyło wiele nowych gatunków) ew od prywatnego właściciela.

Tylko że w wielkopolsce nie ma tak wielkich ferm lisów srebrzystych (o ile jakieś są), bo największymi w Polsce ośrodkami hodowli lisów są warmia i mazury.

Albo nietypowo ubarwiony pies, albo zbieg z fermy, moim zdaniem. Ponieważ, drogi SWAT, fermy lisów w Wielkopolsce istnieją jak najbardziej, co warto było sprawdzić przed napisaniem posta :> Jedna jest w Kawęczynie, koło Turka, druga w Smolicach koło Krotoszyna, kolejna w tamtych okolicach jest w Gorzupi, Dalej, jest też jedna w Kościanie, w Szymankowie (rzut beretem od Oborników)... I nie wierzę, że na żadnej z nich nie ma lisów srebrzystych.

Jeśli chodzi o srebrne lisy w okolicy miejsca zdarzenia, to w odległym o ok. 200 km Pastewniku znajduje się: "Srebrny Lis. Gospodarstwo Agroturystyczne." Tylko nie mam pojęcia, czy poza nazwą ma cokolwiek z tymi zwierzętami wspólnego. Są też oczywiście fermy lisów, ale nie udało im się znaleźć informacji, czy lisy srebrne tam mają.