Mam taką sprawę, bo sam nie wiem co o tym myśleć: W tamtym roku (2009), około 1 sierpnia wracałem z wakacji (Austrii), jechaliśmy samochodem przez Czechy. Było późno, wyjechaliśmy około 3 nad ranem. Jestem pewien, że nie spałem bo byłem tak podniecony powrotem do domu, że nie zmrużyłem oka ani na chwilę. Ale co zobaczyłem... hmm... na polanie z niewielkimi kępkami drzew, zauważyłem jakby meduzy z powietrzu które leciały w przeciwnym kierunku co my. Widziałem je około minuty, a potem zniknęły. Jestem pewien, że to nie były światła, ponieważ jechaliśmy akurat drogą, z której z jednej stron był las, a na drugiej właśnie polana. Nie było żadnych domów ani niczego co mogło by tak wyglądać. Niestety nie zrobiłem zdjęć ponieważ, aparat miałem w torbie podróżnej i stwierdziłem, że dla czegoś takiego nie będę sobie demolował rzeczy... teraz tego żałuję ;( Pomóżcie mi bo nie wiem co o tym myśleć, męczy mnie to już od dłuższego czasu. Pzdr
|