Kryptozoologia
 
Obecny czas: 25 Lis 2024, 17:52

Wszystkie czasy w strefie UTC






Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 46 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 09 Paź 2015, 18:49 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 01 Lut 2015, 13:54
Posty: 90
Obecnie pracuje się m. in. w Polsce nad odtworzeniem z DNA tura, a w Rosji - mamuta. Moim zdaniem, powinno się to zrobić też z innymi wymarłymi zwierzętami, zarówno wymarłymi w czasach historycznych (prawdziwy tarpan, nie tak "skundlony", jak koniki polskie typu tarpan), jak i późnoplejstoceńskimi. Fauna dzisiejszych czasów (na pewno w przypadku ssaków drapieżnych, ale, o ile się orientuję, nie tylko) to po prostu fauna późnego plejstocenu, zubożona o prawie całą warstwę zwierząt największych :( . Człowiek powinien naprawić to, co zepsuł. Moim zdaniem, powinno się odtworzyć takie zwierzęta, jak:

- mamut włochaty (już wspomniany),
- nosorożec włochaty,
- nosorożec leśny,
- żubr stepowy,
- jeleń olbrzymi,
- gazela europejska,
- lew jaskiniowy,
- lampart jaskiniowy,
- hiena jaskiniowa.

Jeśli chodzi o geparda pośredniego, niedźwiedzia jaskiniowego, bałtycką fokę grenlandzką, nosorożca stepowego, elasmoterium czy czy strusia azjatyckiego, to kwestia jest dyskusyjna. Struś azjatycki, nosorożec stepowy i elasmoterium nie wiem, czy zostały znalezione na terenie Polski, niedźwiedź jaskiniowy i foka grenlandzka mogły wymrzeć wskutek przemian klimatycznych, a odnośnie geparda, to nie tylko chyba nie znaleziono go dotąd w Polsce, ale nie mam pewności, czy żył w ostatniej fazie plejstocenu.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 10 Paź 2015, 09:54 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 19 Lip 2015, 14:08
Posty: 43
Moim zdaniem nie powinniśmy bawić się w boga ale jak tak bardzo się chce klonować to moim zdaniem tylko tur i tarpan to wszystko chyba ze jeszcze z czasów historycznych ale nie jestem fanem klonowania . :)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 10 Paź 2015, 14:19 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 08 Lip 2015, 09:58
Posty: 20
Powinni się wreszcie zabrać za klonowanie wilka workowatego, bo na razie nie widzę żadnych rezultatów.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 10 Paź 2015, 15:01 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lut 2015, 13:57
Posty: 61
Sam miałem tworzyć taki temat jednak nie wiedziałem jak się do tego zabrać, ciesze się że ktoś to rozpoczął, bo aktualnie robię film o Jeleniu Olbrzymim na yt i również chciałbym żeby powrócił do życia.

Trochę nie rozumiem argumentu że "nie powinniśmy bawić się w boga". A co to ma do rzeczy? Jeśli nie ma przeciwwskazań żeby takie zwierzęta żyły w naturze a warunki są dogodne,"jest dla niego miejsce" (mówiąc dosłownie i w przenośni) to dlaczego nie? Sądze jednak że takie zwierzęta powinny żyć na jakichś zamkniętych dużych obszarach . Myślę że np.na Syberii są dogodne warunki do życia mamutów. Ale to tylko moje zdanie i moge się mylić.

Jednak klonowanie w dzisiejszych czasach nie jest jeszcze dobrze rozwinięte a raczej problematyczne. Jeżeli już naukowcy coś klonują to zwierze takie pada po 10 minutach najczęściej z niewydolności płuc.
W 2011 roku o klonowaniu mamuta mówili :za 5/6 lat ale na razie nic o tym nie słychać.

Z tego co mi wiadomo, to te zwierzęta teoretycznie można sklonować czyli zachowało się ich DNA:

-wilk workowaty
-mamut włochaty
-tur
-amerykański gołąb wędrowny
-żaba gęborodna
-koziorożec pinerejski (bucardo)
-jeleń olbrzymi (informacja niepotwierdzona,źródło niepewne)
-dodo
-kurodrób różnodzioby
-baiji
-nosorożec włochaty (informacja niepotwierdzona)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 10 Paź 2015, 16:33 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Sie 2011, 21:59
Posty: 138
Mógłby ktoś podesłać gdzie mogę cokolwiek przeczytać o owej gazeli europejskiej i kurodrobie? Bo wujek Google o niczym takim nie wie...

Cytuj:
Człowiek powinien naprawić to, co zepsuł.

Chciałabym żeby nie zrzucać odpowiedzialności za każde wymarcie na ludzi - dodo, gołąb wędrowny czy wilk tasmański jak najbardziej, ale lew jaskiniowy (nie mylić z azjatyckim) czy hiena? Tych zresztą i tak nie ma jak odtworzyć, bo nic mi nie wiadomo by się zachował materiał do tego, na razie zostaje tylko introdukcja żyjących krewnych (chyba ktoś coś takiego chciał zrobić w Ameryce), chociaż to nie to samo...

Podejrzewam, że da się uzyskać DNA nosorożca włochatego, jakby nie było znaleziono jego zmumifikowane szczątki...


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 10 Paź 2015, 17:01 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lut 2015, 13:57
Posty: 61
No właśnie czytałem o tym młodym osobniku nosorożca włochatego ale z opisu nie byłem w stanie jednoznacznie wywnioskować czy coś z tego będzie. Jeleń Olbrzymi też wymarł prawdopodobnie ze względu na polowania,mówi się też o nieprzystosowaniu do środowiska ale najnowsze informacje podają że las nie był gęsty i zwierzęta te mogły tam spokojnie się kryć. Niektórzy też mówią o jakiejś możliwej epidemii ale ja i tak zostanę przy polowaniach jako przyczyna wyginięcia tego zwierzęcia .


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 11 Paź 2015, 05:22 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Lip 2010, 14:43
Posty: 755
Pytanie gdzie chcielibyście trzymać tą całą odtworzoną megafaunę? Takie zwierzęta żyły raczej na otwartych terenach trawiastych które w większości są już zagospodarowane, a te które znajdują się pod jakąś ochroną zostały by szybko zniszczone przez mamuty i było by tylko kwestią czasu zanim zaczęły by wchodzić do wsi.
Poza tym odtworzone gatunki mogły by wyprzeć już istniejące.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 11 Paź 2015, 11:32 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 08 Paź 2015, 16:57
Posty: 5
Kiedys w czasopiśmie naukowym National Geographic czytałem że sklonowaną megafaunę typu mamut czy nosorozec włochaty mają trzymać w jakimś parku Plejstoceńskim który zostanie utworzony na Syberii.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 11 Paź 2015, 11:35 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lut 2015, 13:57
Posty: 61
No to już daleko w przyszłość wybiegają, ale to dobrze.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 11 Paź 2015, 15:10 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 19 Lip 2015, 14:08
Posty: 43
Ja powtarzam że nie powinniśmy bawić się w boga bo to co bóg zabił niech człowiek nie wskrzesza ale takie zwierzęta które wymarły w czasach historyczny to możemy spróbować.Ale najpierw niech człowiek poszuka tych domniemanych wymarłych zwierząt.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 11 Paź 2015, 18:01 
Moderator
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Kwi 2008, 14:18
Posty: 283
Miejscowość: Olsztyn
Zasadniczy problem jest taki, że nie bardzo jest gdzie te zwierzęta umieścić, o czym wspomniał Marcin. Jasne, jeśli mowa o Syberii, to tam byłoby dość rozległych, niezbyt zamieszkanych przez człowieka terenów, aby wprowadzić te gatunki. Ale jeśli chodzi o Polskę i np. takiego tura to już w innym temacie o tym dyskutowaliśmy. Sama populacja żubrów obecnie jest już na tyle duża że wywołuje szkody w zamieszkanych okolicach, dodanie kolejnego dużego ssaka tylko by to nasiliło. Więc o ile nie chcielibyśmy rozmawiać wzorowanych na Jurrasic Parku ośrodkach dla megafauny, to nie widzę opcji dla swobodnego rozwoju i wprowadzania tych zwierząt. A na to potrzeba by było ogromnych ilości pieniędzy. Bo prawda jest taka, że poza zamkniętymi ośrodkami te zwierzęta nie bardzo mają dziś rację bycia we współczesnym świecie.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 11 Paź 2015, 21:35 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
Alert Ruż napisał(a):
Mógłby ktoś podesłać gdzie mogę cokolwiek przeczytać o owej gazeli europejskiej i kurodrobie? Bo wujek Google o niczym takim nie wie...


Przypuszczam, że kolega miał na mysli nowozelandzkie ptaszę, które zwie się kurobród różnodzioby. Ostatnio widziany na początku XX wieku.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 12 Paź 2015, 04:43 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Lip 2010, 14:43
Posty: 755
Cytuj:
Jasne, jeśli mowa o Syberii, to tam byłoby dość rozległych, niezbyt zamieszkanych przez człowieka terenów, aby wprowadzić te gatunki

W przypadku Syberii pojawia się inny problem. Chodzi o gatunki które ją potencjalnie zamieszkują- co jeśli odnowimy populację Mamutów Włochatych a ta wyprze żyjące już tam skarłowaciałe formy (o ile one istnieją)? Jest zbyt wiele niewiadomych.
Co innego Dodo i inne gatunki które wymarły kilkaset lat temu. O ile dobrze wiem rozwój jakiegoś drzewa był ściśle związany z obecnością Dodo, więc jego przywrócenie jak najbardziej by się przydało (obecnie chyba prowadzi się prace nad zastąpieniem Dodo Indykami).


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 12 Paź 2015, 10:09 
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany

Rejestracja: 01 Lut 2015, 13:54
Posty: 90
MarcinK napisał(a):
Pytanie gdzie chcielibyście trzymać tą całą odtworzoną megafaunę? Takie zwierzęta żyły raczej na otwartych terenach trawiastych które w większości są już zagospodarowane, a te które znajdują się pod jakąś ochroną zostały by szybko zniszczone przez mamuty i było by tylko kwestią czasu zanim zaczęły by wchodzić do wsi.
Poza tym odtworzone gatunki mogły by wyprzeć już istniejące.

W tej chwili mamy do czynienia ze znaczną nadprodukcją żywności i mnóstwo ziemi toi faktycznie odłogiem. Trzeba polikwidować powstające dziś latyfundia, które nikomu do niczego nie są potrzebne, poza tym, że służą do wypierania lepszej jakości produkcji rolnej z mniejszych gospodarstw przez produkcję wielkich koncernów rolniczych, które idą w obniżanie ceny kosztem jakości. Rezultat to śmieciowa żywność, która i tak z czasem, w miarę monopolizacji rynku przez koncerny, staje się coraz droższa. UE pod tym względem zamierza dorównać USA.
Mamuty i inne wielkie trawożerce gdyby niszczyły tereny trawiaste, to nie przetrwałyby tyle tysiącleci, bo by same zniszczyły własne środowisko. Przeciwnie, mogą przyczyniać się do powstrzymywania zarastania chronionych terenów trawiastych przez drzewa. Problem zachodzi raczej w ochronie cennych drzewostanów i upraw leśnych, ponieważ słonie strasznie niszczą młodsze drzewa.
Ale, oczywiście, najpierw trzeba zbadać oddziaływanie każdego z osobna gatunku megafauny na otoczenie na przykładzie mniejszych kawałków terenu.

MarcinK napisał(a):
Cytuj:
Jasne, jeśli mowa o Syberii, to tam byłoby dość rozległych, niezbyt zamieszkanych przez człowieka terenów, aby wprowadzić te gatunki

W przypadku Syberii pojawia się inny problem. Chodzi o gatunki które ją potencjalnie zamieszkują- co jeśli odnowimy populację Mamutów Włochatych a ta wyprze żyjące już tam skarłowaciałe formy (o ile one istnieją)? Jest zbyt wiele niewiadomych.
Co innego Dodo i inne gatunki które wymarły kilkaset lat temu. O ile dobrze wiem rozwój jakiegoś drzewa był ściśle związany z obecnością Dodo, więc jego przywrócenie jak najbardziej by się przydało (obecnie chyba prowadzi się prace nad zastąpieniem Dodo Indykami).

Dokładnie, Syberię najpierw trzeba zbadać, a potem z nią eksperymentować. Zwłaszcza, że warunki są dziś trochę inne, niż w epoce lodowej, gdy było bardziej sucho (północne morza pokrywał lodowiec), czyli mniej lasów, a więcej terenów trawiastych.
Zastępowanie jednego gatunku drugim to nie jest dobry pomysł. Bo zrobi się jak z norką amerykańską, która zastąpiła europejską.

Arnubis napisał(a):
Zasadniczy problem jest taki, że nie bardzo jest gdzie te zwierzęta umieścić, o czym wspomniał Marcin. Jasne, jeśli mowa o Syberii, to tam byłoby dość rozległych, niezbyt zamieszkanych przez człowieka terenów, aby wprowadzić te gatunki. Ale jeśli chodzi o Polskę i np. takiego tura to już w innym temacie o tym dyskutowaliśmy. Sama populacja żubrów obecnie jest już na tyle duża że wywołuje szkody w zamieszkanych okolicach, dodanie kolejnego dużego ssaka tylko by to nasiliło. Więc o ile nie chcielibyśmy rozmawiać wzorowanych na Jurrasic Parku ośrodkach dla megafauny, to nie widzę opcji dla swobodnego rozwoju i wprowadzania tych zwierząt. A na to potrzeba by było ogromnych ilości pieniędzy. Bo prawda jest taka, że poza zamkniętymi ośrodkami te zwierzęta nie bardzo mają dziś rację bycia we współczesnym świecie.

Populacja żubrów wywołuje szkody, ale w Puszczy Białowieskiej, gdzie jest ich nadmiar. Problemy nie mają charakteru faktycznego, tylko wizerunkowy - żubry z Puszczy Białowieskiej należałoby porozsiedlać po innych kompleksach leśnych Polski, a potem, gdy się rozmnożą, zrobić z nich normalną zwierzynę łowną. Ale nikt nie chce za to ponieść odpowiedzialności politycznej, żeby zdjąć ochronę ze "sztandarowego" gatunku chronionego, bo jakież by było oburzenie "obrońców praw zwierząt", podszywających się pod ochronę środowiska, dla których ochrona przyrody jest po prostu pretekstem do stopniowej delegalizacji łowiectwa. A tacy "ekolodzy" mają potężny wpływ na odrealnionych wykształciuchów, którzy traktują dzikie zwierzęta jak pluszaki, oj, mają! Lepiej więc niech wielkie ssaki kiszą się w Białowieży, czekając na jakąś zarazę, która zrobi z nimi to, co z turami.
Nie myśli się też o rozsiedlaniu żubrów po parkach narodowych, które przecież wyłączone są z komercyjnej gospodarki leśnej. Kampinoski Park Narodowy trzyma np. swoje bardzo cenne rodowodowo żubry w zamkniętym rezerwacie w Puszczy Pilickiej, co już raz zagroziło wymarciem żyjącego w tak dużym zagęszczeniu stada z powodu gruźlicy.
Po prostu, nikomu dziś nie zależy na prawdziwej ochronie przyrody. Przyroda po 1989 nie miała być doprowadzana do jak najlepszego stanu. Traktowano ją tylko jako środek produkcji przemysłu turystyczno-wypoczynkowego, jako coś, co można zużyć.
Ale, oczywiście, jak już pisałem, należałoby zacząć od jakiegoś eksperymentalnego "Parku Jurajskiego" właśnie. Poniekąd zamknięte ośrodki hodowli żubrów są też prymitywną formą takich parków.
Jeśli chodzi o pieniądze, to jest ich w Polsce naprawdę mnóstwo. Tylko nie idą na to, na co powinny. Przeznaczane są na luksusy dla różnych pasożytów, utrzymujemy z nich Wschód, Zachód, Północ i Południe - tylko nie siebie :( . Teraz rząd odebrał Lasom Państwowym pieniądze. Przypadkiem zrobił słusznie, bo leśnicy pod wpływem gadżeciarskiej propagandy "modernizacyjnej" polityków złapali fazę na "unowocześnianie" lasów, czytaj - zupełną przeróbkę ich na fabryki drewna, z likwidacją dotychczasowej wielofunkcyjności. Ale te odebrane pieniądze nie powinny iść na przejedzenie, tylko na jakiś fundusz ochrony środowiska. Za szkody, wyrządzane przez zwierzęta i konieczność ochrony upraw leśnych przed nimi, LP powinny mieć potrącenia z wpłat na fundusz. Poza tym, powinno być dzięki tym wpłatom kontynuowane to, co wielu leśników (myśliwych i miłośników przyrody) robiło dotąd nieoficjalnie, a dla czego "modernizacja" polskich lasów stanowi zagrożenie, czyli zostawianie w spokoju różnych uroczysk, by stanowiły ostoję dla zwierząt. Ta forma ochrony powinna być oficjalnie uznana i z racji opieki nad takimi lasami LP również powinny otrzymywać potrącenia.

Alert Ruż napisał(a):
Cytuj:
Człowiek powinien naprawić to, co zepsuł.

Chciałabym żeby nie zrzucać odpowiedzialności za każde wymarcie na ludzi - dodo, gołąb wędrowny czy wilk tasmański jak najbardziej, ale lew jaskiniowy (nie mylić z azjatyckim) czy hiena? Tych zresztą i tak nie ma jak odtworzyć, bo nic mi nie wiadomo by się zachował materiał do tego, na razie zostaje tylko introdukcja żyjących krewnych (chyba ktoś coś takiego chciał zrobić w Ameryce), chociaż to nie to samo...

Podejrzewam, że da się uzyskać DNA nosorożca włochatego, jakby nie było znaleziono jego zmumifikowane szczątki...

Tylko jak to się dziwnie składa, że wszystkie mniejsze drapieżniki z późnego plejstocenu żyją do dziś (to informacja od profesora paleontologii), a wszystkie większe poza niedźwiedziem brunatnym wymarły? Przykro mi, nie uwierzę, że to wina zmian klimatycznych. Raczej zmiany klimatyczne zmniejszyły liczbę zwierząt (z powodu większej wilgotności tereny trawiaste zarastały lasem), a ludzie dalej na nie polowali po dawnemu, aż wszystkie wytłukli :( .
Te nosorożce włochate ze Staruni z częściami miękkimi były 2 (1 niecały), a do tego kawałek mamuta. W Rosji mrożonych mamutów znajduje się pełno, a do tego żubry stepowe. Ale materiał genetyczny zachował się przecież także w kościach i jest często wystarczający do szczegółowych badań.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 13 Paź 2015, 05:17 
Doświadczony
Doświadczony
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Lip 2010, 14:43
Posty: 755
Cytuj:
Trzeba polikwidować powstające dziś latyfundia, które nikomu do niczego nie są potrzebne, poza tym, że służą do wypierania lepszej jakości produkcji rolnej z mniejszych gospodarstw przez produkcję wielkich koncernów rolniczych, które idą w obniżanie ceny kosztem jakości. Rezultat to śmieciowa żywność, która i tak z czasem, w miarę monopolizacji rynku przez koncerny, staje się coraz droższa. UE pod tym względem zamierza dorównać USA.
Mamuty i inne wielkie trawożerce gdyby niszczyły tereny trawiaste, to nie przetrwałyby tyle tysiącleci, bo by same zniszczyły własne środowisko. Przeciwnie, mogą przyczyniać się do powstrzymywania zarastania chronionych terenów trawiastych przez drzewa. Problem zachodzi raczej w ochronie cennych drzewostanów i upraw leśnych, ponieważ słonie strasznie niszczą młodsze drzewa.

Ok. Czyli twierdzisz że należy pozbawić tysiące ludzi roboty w imię przywrócenia gatunku którego nie ma u nas od 10 tys lat?
Nawet gdyby zlikwidować wielkie gospodarstwa to mamuty i spółka powodowały by szkody na mniejszych- gdybyś był mamutem nie skusiłbyś się na duże skupisko łatwo dostępnego pokarmu?
A odstrzał Mamuta czy Nosorożca to nie to samo co odstrzał dzika.

Może za kilka stuleci gdy ludzie zaczną budować kolonie orbitalne itp. będzie można sobie pozwolić na puszczanie wolno mamutów.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 13 Paź 2015, 11:12 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 19 Lip 2015, 14:08
Posty: 43
Ludzie NIE BAWMY SIĘ W BOGA ani w jurassic park jestem za odtworzeniem tylko tych gatunków historyczny które się przyrodzie przydadzą np. dodo, tygrys tasmański,kwagga i tarpan


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 13 Paź 2015, 13:51 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 09 Lip 2015, 17:12
Posty: 5
Widzę że odtworzenie dawniej wymarłych zwierząt cieszy się u Was sporym entuzjazmem. O ile sam temat jest wart badań i rozwijania ogólnej koncepcji genetyki, to w Waszych wypowiedziach widzę fantazjowanie. O ile znajdujemy materiał genetyczny, to nie wydaje mi się aby na chwile obecną jakakolwiek zakład na świecie technologicznie sprostałby temu zadaniu. Same badania sekwencji kodu genetycznego, lub nawet in-Vitro tj. badania na żywych komórkach organizmu, nie są porównywalne do powyższego przedsięwzięcia. Samo mechaniczne zapłodnienie w in-Vitro zasadniczo niczym się nie różni od naturalnego w brew temu co sądzą ludzie nie znający podstaw biologii, proces jest ten sam a jedynie w innym środowisku. Różnicą może być wszczepienie małej sekwencji kodu jednego organizmu do komórki drugiego by uzyskać organizm GMO, ale nadal ten zabieg jest nie porównywalny to stworzenia całkowicie nowego gatunku, lub całkowitego zmodyfikowania, uwstecznienia genów jakiegoś organizmu.
Następną sprawą jest stworzenie zdrowej populacji, co samo w sobie może być arcy wyczynem. W niedalekiej przeszłości masa gatunków była na skraju wyginięcia, te najwrażliwsze z najbardziej błahych powodów. Nawet obecnie w świecie przepisów i prawa organizacje walczą o uratowanie nie jednego gatunku. Nie wyobrażam sobie wyhodowanie embrionu np. Nosorożca włochatego, utrzymywanie go przy życiu Bóg jeden wie w jakich warunkach do czasu pełnego ukształtowania. Potem walczenie o jego rozwój w późniejszych etapach życia, skoro naukowcy mają problemy z utrzymaniem przy życiu młodych osieroconych nosorożców żyjących gatunków. Jeden błąd skończyłby się śmiercią zwierzęcia, co byłoby bardzo prawdopodobne zważywszy na to że nie wiemy zbyt wiele o ich trybie życia. Już nawet nie wspomnę że chcielibyście przywrócić tego Nosorożca włochatego to życia, a już co najmniej jeden podgatunek Nosorożca czarnego od 2011 jest uznawany za wymarły, bo po śmierci ostatniego monitorowanego osobnika już ich się nie widuje. Nosorożec biały tez jest już w niedobitkach na skraju zagłady, w nieco lepszej sytuacji jest gatunek indyjski z raptem około 600 żyjącymi osobnikami.
Wiec proponowałbym najpierw ratować istniejące gatunki, zająć się promowaniem ochrony środowiska, a dopiero potem z ciekawości zająć się tymi wymarłymi-bo ich pula się stale powiększa. Napisałem z ciekawości, bo innego motywu sobie nie wyobrażam, czym człowiek może się kierować przy tym, nawet na tym forum widać tą ciekawość i szukanie nadnaturalnych stworzeń.
Wcześniej przez Was był też poruszony aspekt ekonomiczny i ekologiczny natury człowieka, między innymi o utrzymywanie parków narodowych i szkodach wyrządzonych przez zwierzęta. Takie podejście mają właśnie zachodnie, europejskie państwa nastawione na komercjalizm i konsumpcje. Jesteśmy nieco zapatrzonym w siebie narodem, z reszta jak wiele innych. Nic tylko łowić, wycinać, mało kto dba o środowisko, u nas wyrzucanie śmieci w zieloną przestrzeń to norma, dla tego jest jak jest i to nie tylko w tym aspekcie. W Chorwacji dla przykładu na osobę wyrzucająca papierek po Chipsach na trawnik krzywo się patrzy, uznawana jest za osobę mniej wychowaną. U nas też tak powinno być.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 15 Paź 2015, 15:24 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
PO90PL napisał(a):
Widzę że odtworzenie dawniej wymarłych zwierząt cieszy się u Was sporym entuzjazmem. O ile sam temat jest wart badań i rozwijania ogólnej koncepcji genetyki, to w Waszych wypowiedziach widzę fantazjowanie. O ile znajdujemy materiał genetyczny, to nie wydaje mi się aby na chwile obecną jakakolwiek zakład na świecie technologicznie sprostałby temu zadaniu. Same badania sekwencji kodu genetycznego, lub nawet in-Vitro tj. badania na żywych komórkach organizmu, nie są porównywalne do powyższego przedsięwzięcia. Samo mechaniczne zapłodnienie w in-Vitro zasadniczo niczym się nie różni od naturalnego w brew temu co sądzą ludzie nie znający podstaw biologii, proces jest ten sam a jedynie w innym środowisku. Różnicą może być wszczepienie małej sekwencji kodu jednego organizmu do komórki drugiego by uzyskać organizm GMO, ale nadal ten zabieg jest nie porównywalny to stworzenia całkowicie nowego gatunku, lub całkowitego zmodyfikowania, uwstecznienia genów jakiegoś organizmu.


Ale my tu nie o modyfikacji i uwstecznieniu genów, tylko o klonowaniu mówimy. Klonować potrafimy, acz jeszcze w sposób cokolwiek niedoskonały.

Cytuj:
Już nawet nie wspomnę że chcielibyście przywrócić tego Nosorożca włochatego to życia, a już co najmniej jeden podgatunek Nosorożca czarnego od 2011 jest uznawany za wymarły, bo po śmierci ostatniego monitorowanego osobnika już ich się nie widuje. Nosorożec biały tez jest już w niedobitkach na skraju zagłady, w nieco lepszej sytuacji jest gatunek indyjski z raptem około 600 żyjącymi osobnikami.


Akurat nosorożec biały jest w znacznie lepszej sytuacji niż czarny, którego nie jeden podgatunek uznano za wymarły, ale trzy. Co do nosorożca indyjskiego, to jego populację w tym roku oszacowano na coś koło trzy tysiące sześciuset osobników. Oczywiście, ten gatunek wymaga troski, ale jego sytuacja nie jest aż tak tragiczna, jak ją malujesz. Znacznie gorzej wygląda sytuacja nosorożców jawajskich i sumatrzańskich.

Powyższe nie oznacza, że jestem zwolenniczką introdukcji nosorozca włochatego gdziekolwiek, chociażby z tego względu, że skąd mielibysmy mu wytrzasnąć przytulny zakątek z plejstoceńskim klimatem i florą?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 15 Paź 2015, 15:43 
Początkujący
Początkujący
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2008, 14:04
Posty: 17
- Smilodon populator
- Homotherium serum
- Macrauchenia
- Megatherium
- Wilk groźny
- Bizon olbrzymi
- Gepard amerykański
- Mamut kolumbijski
- Glyptodon


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 15 Paź 2015, 19:33 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 09 Lip 2015, 17:12
Posty: 5
Cytuj:
Ale my tu nie o modyfikacji i uwstecznieniu genów, tylko o klonowaniu mówimy. Klonować potrafimy, acz jeszcze w sposób cokolwiek niedoskonały.

Nie jesteśmy inżynierami genetyki nie zapominaj, no chyba że Ty nim jesteś. Więc nasze tezy ciężko nawet nazwać spekulacjami. Wiem natomiast z różnych źródeł, że obecnie główną ideą ''Jurassic Park'' i stworzenie czegoś na kształt dinozaura byłaby praca na zarodkach jakiegoś gatunku ptaka drapieżnego i modyfikacja, uwstecznianie jego genów. Zapewne też o tym słyszeliście nie raz. Moim zdaniem to trochę chore, zabawa w Stwórcę.
Co do samego klonowania, to niewiele ośrodków prowadzi nad tym rzetelne badania. Dopiero w ostatnich latach dynamicznie ta dziedzina zaczęła się rozwijać i wcale zbyt wiele jego prób nie przeprowadzono. A klonowanie zwierząt wymarłych to science fiction, jak wspominałem tutaj główną metodą jest praca z żywymi komórkami, pobrane od żywego zwierzęcia. Tak ogólnie, aby sklonować kozę ''A'' trzeba wyodrębnić z jej komórki jądro komórkowe i je podmienić w komórce pobranej od tego samego gatunku kozy ''B'', a powstały embrion wszczepić do łożyska żywej kozy, bo o ile mi wiadomo sztuczne łożysko jeszcze nie istnieje. Do tego każda próba takiej podmianki między różnymi gatunkami się nie powiodła jak do tej pory. Więc jeszcze nie wiadomo czy nawet mając żywą komórkę mamuta dałoby radę go sklonować przy użyciu nośnika komórki słonia. Więc ta metoda odpada. Druga dopiero rozwijana to zabawa z samym DNA, ale tutaj to już wyższa szkoła nawet dla tych inżynierów. DNA kopalne jest bardzo kiepskiej jakości, nawet w przypadku zamrożonego na Syberii mamuta. Poza tym istnieją z tego co wiem dopiero metody na klonowanie jedynie fragmentów DNA.

Cytuj:
Akurat nosorożec biały jest w znacznie lepszej sytuacji niż czarny, którego nie jeden podgatunek uznano za wymarły, ale trzy. Co do nosorożca indyjskiego, to jego populację w tym roku oszacowano na coś koło trzy tysiące sześciuset osobników. Oczywiście, ten gatunek wymaga troski, ale jego sytuacja nie jest aż tak tragiczna, jak ją malujesz. Znacznie gorzej wygląda sytuacja nosorożców jawajskich i sumatrzańskich.
Powyższe nie oznacza, że jestem zwolenniczką introdukcji nosorożca włochatego gdziekolwiek, chociażby z tego względu, że skąd mielibyśmy mu wytrzasnąć przytulny zakątek z plejstoceńskim klimatem i florą?

Ogólnie podkreśliłem to że sytuacja nosorożców jest tragiczna i potrafi dynamicznie się rozwijać, podając pojedyncze przykłady. Akty kłusownictwa tylko jednego ugrupowania potrafią pochłonąć dziesiątki zwierząt, giną także z innych przyczyn. Jest kilka gatunków i podgatunków w na prawdę sporych opałach jak już wspomniałaś, miedzy innymi też Nosorożec biały północny, z populacją liczącą kilkadziesiąt samic i jeden samiec. Nawet jeśli będzie krzyżowany z innymi, zaniknie lub wymrze całkowicie.
Masz racje co do gatunku indyjskiego, około 600 sztuk to szacunek z dawnych, dawnych lat kiedy zaczęto go monitorować. Mój błąd. Miejmy nadzieję że sytuacja nie ulegnie pogorszeniu. Wcześniej napisałem oco najmniej jednym uznawanym za wymarły podgatunku Nosorożca czarnego w formie przykładu, a sam gatunek ma dosyć spore drzewo genealogiczne jak na wielkiego ssaka z potencjalnie wymarłymi i skrajnie zagrożonymi podgatunkami. Ogólnie cała rodzina Nosorożcowatych zmierza ku schyłkowi, większość rodzajów już wyginęła. To samo dotyczy słoni.
Dla mnie to ironia, ktoś chciałby zobaczyć mamuta, a nawet nie widział i nie interesuje się słoniami. Przecież można śmiało założyć że te zwierzęta w 99% są identyczne.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 15 Paź 2015, 22:55 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
PO90PL napisał(a):
Co do samego klonowania, to niewiele ośrodków prowadzi nad tym rzetelne badania. Dopiero w ostatnich latach dynamicznie ta dziedzina zaczęła się rozwijać i wcale zbyt wiele jego prób nie przeprowadzono. A klonowanie zwierząt wymarłych to science fiction


Jakie science fiction, skoro sklonowano koziorożca iberyjskiego, tyle, że młode zmarło wkrótce po narodzinach?

Cytuj:
jak wspominałem tutaj główną metodą jest praca z żywymi komórkami, pobrane od żywego zwierzęcia. Tak ogólnie, aby sklonować kozę ''A'' trzeba wyodrębnić z jej komórki jądro komórkowe i je podmienić w komórce pobranej od tego samego gatunku kozy ''B'', a powstały embrion wszczepić do łożyska żywej kozy


Święta Cecuylio z narcyzami, jakie łożysko? Zarodków się nie wszczepia do łożyska, tylko do macicy, w której nabłonku one się zagnieżdżają. A jak się zagnieżdżają to jajo płodowe i macica na spółkę przystępują do tworzenia łożyska dopiero.
Wspomnianego wyżej koziorożca sklonowano w ten sposób, że z próbek tkanki koziorożca pobrano komórkę, z komórki jądro i umieszczono je w pozbawionej własnego jądra komórce jajowej, pobranej od mieszańca kozy domowej i innego podgatunku koziorożca. Tak spreparowaną komórkę poddano stymulacji, by zaczęła się dzielić, a powstały embrion wszczepiono do macicy również należącej do mieszańca kozy z koziorożcem. Bowiem użyczająca macicy matka zastępcza niekoniecznie musi być tego samego gatunku. Może być gatunku pokrewnego.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 16 Paź 2015, 09:50 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 09 Lip 2015, 17:12
Posty: 5
Droga Wiedźma, po Twoich postach na tym forum widzę że zawsze musisz być tą najmądrzejszą osobą na stronie i do Ciebie musi należeć ostatnie zdanie.
Wraz z tokiem myśli, pisząc w pośpiechu oczywiście popełnia się małe błędy, lub nieścisłości. Sama też je masz w swoich wiadomościach zauważ i to wcale nie mało. Widać pisanie na szybkiego. Teraz muszę czytać po 2-3 razy swoje własne posty i wychwytywać błędy, aby nikt nie mógł się przyczepić, ale i tak coś może umknąć.

Cytuj:
Jakie science fiction, skoro sklonowano koziorożca iberyjskiego, tyle, że młode zmarło wkrótce po narodzinach?

Myślisz nie logicznie, zauważ że tam też palnąłem małą nieścisłość a Ty ją wzięłaś z biurokratyczną powagą. Powinienem napisać że na chwile obecną nie ma metody na sklonowanie zwierzęcia dawno, dawno wymarłego.
Ty piszesz o gatunku koziorożca pirenejskiego który wymarł miej więcej w 2000 roku. Ostatnia była samica nazwana Celia, a naukowcy mieli świetnej jakości, świeży i żywy materiał komórkowy do przeprowadzenia odtworzenia zwierzęcia. No sorry... Jeśli zabijesz świnie to też możesz ją sklonować, jej organizm padł, ale same komórki będą wymierać i rozkładać się stopniowo. Ten przypadek to najzwyklejsze klonowanie, a komórki Celii jeszcze gdzieś pewnie są zamrożone w jakimś instytucie.
Samo DNA w nie naruszonym stanie nie przetrwa tysięcy lat, a co dopiero setek tysięcy, czy milionów. Szczątki kopalne takich zwierząt można porównać do starego buta ze skóry, który już praktycznie nie jest nośnikiem DNA a jest tylko jakąś formą przesuszonych, zmumifikowanych tkanek. Ptaka Dodo słyszałem już tyle razy chcieli sklonować, ale nadal poszukują materiału, po mimo tego że są pióra, są wypchane skonserwowane okazy, ale nie nadające się do niczego innego niż wystawienie jako eksponat.

Cytuj:
Święta Cecuylio z narcyzami, jakie łożysko? Zarodków się nie wszczepia do łożyska, tylko do macicy, w której nabłonku one się zagnieżdżają. A jak się zagnieżdżają to jajo płodowe i macica na spółkę przystępują do tworzenia łożyska dopiero.
Wspomnianego wyżej koziorożca sklonowano w ten sposób, że z próbek tkanki koziorożca pobrano komórkę, z komórki jądro i umieszczono je w pozbawionej własnego jądra komórce jajowej, pobranej od mieszańca kozy domowej i innego podgatunku koziorożca. Tak spreparowaną komórkę poddano stymulacji, by zaczęła się dzielić, a powstały embrion wszczepiono do macicy również należącej do mieszańca kozy z koziorożcem. Bowiem użyczająca macicy matka zastępcza niekoniecznie musi być tego samego gatunku. Może być gatunku pokrewnego.


Tutaj mój kolejny błąd, przez skojarzenie tego że naukowcy pracują nad stworzeniem sztucznego łożyska dla płodu w którym mógłby się rozwijać, pomyślałem o płodzie w łożysku i tak jednym zdaniem mi się napisało.
Co do klonowania przy użyciu komórek to już któryś raz z kolei piszemy o tym samym.
Słowo gatunek używa się w języku potocznie. Nie da rady sklonować człowieka przy użyciu nośnika komórki Goryla, czy szympansa, to inne gatunki blisko spokrewnione z nami. Ale może dałoby radę np. z neandertalczykiem, który według klasyfikacji może być naszym podgatunkiem, lub odmiennym lecz bardzo blisko pokrewnym szczepem człowieka. W praktyce przy klonowaniu można by użyć materiału zwierząt które można ze sobą krzyżować i które dadzą płodne potomstwo. Im pokrewieństwo jest dalsze, tym bardziej prawdopodobne że sklonowanie się nie uda. A z tym wymarłym koziorożcem to zauważ że była to totalna porażka, według National Geographic było aż 57 prób sklonowania, z czego tylko 7 samic faktycznie zaszło w ciążę, w tym 6 poronień a 1 sławny klon Celii urodził się zdeformowany i niebawem po narodzinach padł, a matką była właśnie krzyżówka jakiegoś podgatunku Koziorożca pirenejskiego i jakiejś kozy, już nie wdając się w szczegóły. Więc materiał genetyczny był zbliżony.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 16 Paź 2015, 15:03 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
PO90PL napisał(a):
Myślisz nie logicznie, zauważ że tam też palnąłem małą nieścisłość a Ty ją wzięłaś z biurokratyczną powagą.


To ty myślisz nielogicznie, oczekując, że forumowicze będą ci czytać w myślach. Odpowiedziałam dokładnie na to, co napisałeś, I tyle.


Cytuj:
Samo DNA w nie naruszonym stanie nie przetrwa tysięcy lat, a co dopiero setek tysięcy, czy milionów. Szczątki kopalne takich zwierząt można porównać do starego buta ze skóry, który już praktycznie nie jest nośnikiem DNA a jest tylko jakąś formą przesuszonych, zmumifikowanych tkanek.


Po setkach tysięcy, czy milionach lat mamy do czynienia ze skamieliną, która materiału biologicznego nie zawiera wcale, dlatego w tym wątku proponowano klonowanie zwierząt wymarłych najdalej w plejstocenie. Co też nie jest łatwe, ale wykonalne.


Cytuj:
Ptaka Dodo słyszałem już tyle razy chcieli sklonować, ale nadal poszukują materiału, po mimo tego że są pióra, są wypchane skonserwowane okazy, ale nie nadające się do niczego innego niż wystawienie jako eksponat.


Właśnie dlatego, że konserwowane, środki konserwujące skóry materiałowi genetycznemu dobrze nie robią.

Cytuj:
Tutaj mój kolejny błąd, przez skojarzenie tego że naukowcy pracują nad stworzeniem sztucznego łożyska dla płodu w którym mógłby się rozwijać, pomyślałem o płodzie w łożysku i tak jednym zdaniem mi się napisało.


Płód nie rozwija się w łożysku, no błagam. Na przyrodzie w podstawówce tego uczą. Łożysko to jest ten organ, który służy do wymiany składników pokarmowych i gazów między matką a płodem. Płód rozwija się, jeszcze raz powtarzam, w macicy, nie w łożysku.

Cytuj:
A z tym wymarłym koziorożcem to zauważ że była to totalna porażka, według National Geographic było aż 57 prób sklonowania, z czego tylko 7 samic faktycznie zaszło w ciążę, w tym 6 poronień a 1 sławny klon Celii urodził się zdeformowany i niebawem po narodzinach padł, a matką była właśnie krzyżówka jakiegoś podgatunku Koziorożca pirenejskiego i jakiejś kozy, już nie wdając się w szczegóły. Więc materiał genetyczny był zbliżony.


Nie zdeformowany, tylko z naroślą na płucach.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 16 Paź 2015, 21:04 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 09 Lip 2015, 17:12
Posty: 5
Cytuj:
To ty myślisz nielogicznie, oczekując, że forumowicze będą ci czytać w myślach. Odpowiedziałam dokładnie na to, co napisałeś, I tyle.

Ja myślę nie logicznie ? Ręce opadają, jesteś po prostu śmieszna. Ty na prawdę nie widzisz różnicy między szczątkami mamuta sprzed kilkunastu tysięcy lat, szczątkami dinozaura sprzed 70 mln lat, a padłym zwierzęciem sprzed kilku godzin. Bo ciało tego koziorożca zabrano zanim jeszcze zaczęło się rozkładać, być może jeszcze było ciepłe w środku i jak wspomniałem z żywymi komórkami. To jedyny taki współczesny przypadek a nie prahistoria !!! Nie rozumiesz tego ? To zwykła próba sklonowania a nie porywanie się na przywrócenie czegoś co padło setki, czy tysiące lat temu. I to z moją logiką jest coś nie tak ? Sama opisałaś jak wygląda proces klonowania zwierzęcia i nie widzisz w tym różnicy ? Ile ty masz lat ? Klonuje się jak do tej pory przy użyciu żywych i funkcjonalnych komórek, a masz takie w przypadku zwierząt dawniej wymarłych, choćby tego mamuta ? Piszesz ze jest to możliwe, a jak do tej pory nawet z samym uzyskaniem DNA jest kłopot bo przy najlepiej zachowanych okazach jest strasznie pofragmentowane.

Cytuj:
Po setkach tysięcy, czy milionach lat mamy do czynienia ze skamieliną, która materiału biologicznego nie zawiera wcale, dlatego w tym wątku proponowano klonowanie zwierząt wymarłych najdalej w plejstocenie. Co też nie jest łatwe, ale wykonalne.

Co za bzdura. Skamieliną są sfosylizowane szczątki które już nie są żadną strukturą biologiczną, a minerałami które je zastąpiły i utworzyły skamieniały odlew. Twarde części ciała zwierzęcia tj. kości potrafią się zachować przy sprzyjających warunkach tylko przez krótki czas w skali geologicznej. I podaj mi jakieś dowód na to że jest to możliwe, ciekawe dla czego jeszcze nic nie sklonowali ? Czym się w ogóle kierujesz w tej swojej teorii ?

Cytuj:
Właśnie dlatego, że konserwowane, środki konserwujące skóry materiałowi genetycznemu dobrze nie robią.

Twoja składnia w tym zdaniu przypomina bełkot 10 latka. Po to napisałem zakonserwowane okazy, abyś nie powtarzała jak papuga po mnie. I właśnie konserwuje się aby zabezpieczyć tkanki miękkie kiedy wypychasz jakieś zwierze. Ale samych pojedynczych piór nie trzeba zabezpieczać, są trwałe i ludzie maja je nawet w swoich kolekcjach, czy po prostu wrzucone gdzieś w wazon i postawione na szafie. Poza tym mamy też i szkielety Dodo, a wiec i pozostałości szpiku. I co ? I nic.

Cytuj:
Płód nie rozwija się w łożysku, no błagam. Na przyrodzie w podstawówce tego uczą. Łożysko to jest ten organ, który służy do wymiany składników pokarmowych i gazów między matką a płodem. Płód rozwija się, jeszcze raz powtarzam, w macicy, nie w łożysku.

Widzę że skopiowałaś definicję z sieci, sama nic nie potrafisz napisać ciekawego ?
Tutaj miało być łono, przyznaje się. Nie wiem co mam z tym łożyskiem i łonem.
A macica to stała i najbardziej zewnętrzna część całego układu, w zaawansowanym etapie płód znajduje się w błonie płodowej zaopatrzonej w łożysko i pępowinę, z którymi wydostaje się na zewnątrz podczas porodu. Wiele zwierząt potem zjada łożysko, szczególnie roślinożercy.

Cytuj:
Nie zdeformowany, tylko z naroślą na płucach.

No a wcześniej dało radę pisać bzdury ? Teraz mnie łapiesz za słowa kiedy to nawet poprawnej nazwy gatunku tego koziorożca nie zapamiętałaś, to żałosne podawać przykład o którym nie ma się pojęcia.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 17 Paź 2015, 10:38 
Zaawansowany
Zaawansowany

Rejestracja: 06 Lip 2013, 18:59
Posty: 262
Miejscowość: Przemyśl/ Kosienice
A tak w ogóle o co wam chodzi z tym "bogiem"? O jakim bogu wy mówicie?
Sklonowanie gatunków dawno wymarłych może i jest możliwe, ale czy opłacalne? Naukowcom też przecież trzeba płacić, a takie badania do tanich nie będą raczej należeć. Są jakieś potencjalne korzyści związane z powrotem tych gatunków do życia?


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 17 Paź 2015, 12:50 
Zaawansowany
Zaawansowany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Sie 2012, 16:39
Posty: 247
PO90PL napisał(a):
Cytuj:
To ty myślisz nielogicznie, oczekując, że forumowicze będą ci czytać w myślach. Odpowiedziałam dokładnie na to, co napisałeś, I tyle.

Ja myślę nie logicznie ? Ręce opadają, jesteś po prostu śmieszna. Ty na prawdę nie widzisz różnicy między szczątkami mamuta sprzed kilkunastu tysięcy lat, szczątkami dinozaura sprzed 70 mln lat, a padłym zwierzęciem sprzed kilku godzin. Bo ciało tego koziorożca zabrano zanim jeszcze zaczęło się rozkładać, być może jeszcze było ciepłe w środku i jak wspomniałem z żywymi komórkami. To jedyny taki współczesny przypadek a nie prahistoria !!! Nie rozumiesz tego ? To zwykła próba sklonowania a nie porywanie się na przywrócenie czegoś co padło setki, czy tysiące lat temu. I to z moją logiką jest coś nie tak ? Sama opisałaś jak wygląda proces klonowania zwierzęcia i nie widzisz w tym różnicy ? Ile ty masz lat ? Klonuje się jak do tej pory przy użyciu żywych i funkcjonalnych komórek, a masz takie w przypadku zwierząt dawniej wymarłych, choćby tego mamuta ? Piszesz ze jest to możliwe, a jak do tej pory nawet z samym uzyskaniem DNA jest kłopot bo przy najlepiej zachowanych okazach jest strasznie pofragmentowane.



A teraz weź głęboki wdech, nie zapomnij zrobić wydechu, uspokój się i powiedz mi gdzie ja pisałam o klonowaniu dinozaurów. A, i przestań krzyczeć, to niemiłe. Klonowanie wymarłych zwierząt jest jak najbardziej wykonalne, dysponujemy techniką pozwalającą na takie zabiegi. A niezależnie od techniki użytej do klonowania, jakkolwiek cudowna by ona nie była, trzeba mieć dobrze zachowane próbki tkanek klonowanego organizmu, to jest warunek podstawowy. I nigdy nie twierdziłam inaczej.

Tak przy okazji, proces rozkładu zaczyna się z momentem zgonu.

Cytuj:
Cytuj:
Po setkach tysięcy, czy milionach lat mamy do czynienia ze skamieliną, która materiału biologicznego nie zawiera wcale, dlatego w tym wątku proponowano klonowanie zwierząt wymarłych najdalej w plejstocenie. Co też nie jest łatwe, ale wykonalne.

Co za bzdura. Skamieliną są sfosylizowane szczątki które już nie są żadną strukturą biologiczną, a minerałami które je zastąpiły i utworzyły skamieniały odlew.


A przeczytałeś w ogóle to, co napisałam? Bo napisałam dokładnie to samo co ty, że skamielina nie zawiera materiału biologicznego. To gdzie tu jest ta bzdura, przepraszam? Nie wiem o co ci chodzi :D

Cytuj:
Twarde części ciała zwierzęcia tj. kości potrafią się zachować przy sprzyjających warunkach tylko przez krótki czas w skali geologicznej. I podaj mi jakieś dowód na to że jest to możliwe, ciekawe dla czego jeszcze nic nie sklonowali ? Czym się w ogóle kierujesz w tej swojej teorii ?


Plejstoceńskie zwierzęta, o których klonowaniu wcześniej mówiłam, zachowują się także w wiecznych zmarzlinach, ze wszystkimi tkankami, nie skamieniałe. Oczywiście, takie zamrażanie też wpływa na jakość DNA. A że nie sklonowano jeszcze niczego? To jest droga, nawet bardzo droga impreza, ktoś musi wyłożyć na to kasę, a kto chciałby wykładać góry pieniędzy na kosztowny eksperyment pozbawiony znaczenia praktycznego?

Cytuj:
Cytuj:
Właśnie dlatego, że konserwowane, środki konserwujące skóry materiałowi genetycznemu dobrze nie robią.

Twoja składnia w tym zdaniu przypomina bełkot 10 latka.


Grzeczniej proszę.

Cytuj:
Po to napisałem zakonserwowane okazy, abyś nie powtarzała jak papuga po mnie. I właśnie konserwuje się aby zabezpieczyć tkanki miękkie kiedy wypychasz jakieś zwierze. Ale samych pojedynczych piór nie trzeba zabezpieczać, są trwałe i ludzie maja je nawet w swoich kolekcjach, czy po prostu wrzucone gdzieś w wazon i postawione na szafie.


Pióra, podobnie jak łuski, czy włosy, składają się z martwych komórek, nie zawierających materiału genetycznego. Włosy zawierają takowy tylko w cebulkach, natomiast pióra nie zawierają DNA wcale.

Cytuj:
Poza tym mamy też i szkielety Dodo, a wiec i pozostałości szpiku. I co ? I nic.


I to, że dysponujemy próbkami DNA dodo, tyle, że klonowanie ptaków jest ciut trudniejsze niż ssaków łożyskowych. Ptaki bowiem nie mają macicy, w której można ulokować zarodek i poczekać na implantację, ptaki znoszą jaja. Powstaje zatem problem techniczny: jak podrzucić surogatce embrion?

Cytuj:
Cytuj:
Płód nie rozwija się w łożysku, no błagam. Na przyrodzie w podstawówce tego uczą. Łożysko to jest ten organ, który służy do wymiany składników pokarmowych i gazów między matką a płodem. Płód rozwija się, jeszcze raz powtarzam, w macicy, nie w łożysku.

Widzę że skopiowałaś definicję z sieci, sama nic nie potrafisz napisać ciekawego ?
Tutaj miało być łono, przyznaje się. Nie wiem co mam z tym łożyskiem i łonem.


Nie musiałam kopiować z sieci, w zupełności wystarczyło, że nie spałam na biologii w szkole.

Cytuj:
A macica to stała i najbardziej zewnętrzna część całego układu, w zaawansowanym etapie płód znajduje się w błonie płodowej zaopatrzonej w łożysko i pępowinę, z którymi wydostaje się na zewnątrz podczas porodu.


Bożyńka ty moj... Nie, błona płodowa nie jest wyposażona w łożysko, nie wiem która miałaby być, bo jest ich trzy, owodnia, omocznia i kosmówka. Razem z zarodkiem tworzą one coś, co zwie się jajem płodowym. Po implantacji w macicy omocznia i woreczek żółtkowy (tak, zarodki ssaków też takowy posiadają) tworzą pępowinę, najbardziej zewnętrzna zaś z błon, kosmówka i ściana macicy wytwarzają łożysko.

Nawet ci schemat wstawię, żebyś już nie musiał tych dziwnych rzeczy pisać. Proszę:

Image

Cytuj:
Cytuj:
Nie zdeformowany, tylko z naroślą na płucach.

No a wcześniej dało radę pisać bzdury ? Teraz mnie łapiesz za słowa kiedy to nawet poprawnej nazwy gatunku tego koziorożca nie zapamiętałaś, to żałosne podawać przykład o którym nie ma się pojęcia.


A, pardą, pojechałam kalką z angielskiego, iberian ibex, nazwa gatunku, którego wymarły pyrenean ibex jest podgatunkiem. Po polsku oczywiście nazwą gatunkową jest koziorożec pirenejski. Mój błąd.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 17 Paź 2015, 22:10 
Nowa krew
Nowa krew

Rejestracja: 09 Lip 2015, 17:12
Posty: 5
Wiedźma być może zareagowałem zbyt impulsywnie, ale głównie przez to że mam wrażenie jakbyś na siłę chciała udowodnić swoją rację. To trochę przemądrzałe zachowanie. Wolałbym po prostu znaleźć wspólny kompromis.

Cytuj:
A teraz weź głęboki wdech, nie zapomnij zrobić wydechu, uspokój się i powiedz mi gdzie ja pisałam o klonowaniu dinozaurów. A, i przestań krzyczeć, to niemiłe. Klonowanie wymarłych zwierząt jest jak najbardziej wykonalne, dysponujemy techniką pozwalającą na takie zabiegi. A niezależnie od techniki użytej do klonowania, jakkolwiek cudowna by ona nie była, trzeba mieć dobrze zachowane próbki tkanek klonowanego organizmu, to jest warunek podstawowy. I nigdy nie twierdziłam inaczej.

Tak przy okazji, proces rozkładu zaczyna się z momentem zgonu.


O klonowaniu dinozaurów ani Ty ani Ja nie pisaliśmy.
Techniki klonowania są nieustannie rozwijane oczywiście, ale jak w przypadku technik badania DNA wcale nie mamy dużego wyboru jego metod. Główna technika klonowania zwierząt działa na zasadzie transferu jądra z żywej komórki, dla tego moje stanowisko brzmi krótko- nie. Nie ma jeszcze metody klonowania organizmów przy użyciu samego DNA, a i ono też nie jest wiecznie i niszczeje.
Odsyłam Cię do wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Klonowanie
Drobnoustroje nieustannie atakują nasze organizmy moja droga, to te same grzyby i bakterie które rozkładają martwe ciało. A śmierć nie jest jak włącznik, który w tym samym momencie uśmierca wszystkie komórki na raz. Zanim umrze ostatnia komórka mogą mijać godziny. Na tej zasadzie działa transplantologia. Przeszczep zdrowego organu który nie był przyczyną śmierci lub z nią powiązany jest możliwy tylko przez określony czas. Dla tego udało się pobrać żywe komórki tej samicy Koziorożca pirenejskiego bo naukowcy zadziałali bardzo szybko, zresztą ta ostatnia sztuka była monitorowana.

Cytuj:
A przeczytałeś w ogóle to, co napisałam? Bo napisałam dokładnie to samo co ty, że skamielina nie zawiera materiału biologicznego. To gdzie tu jest ta bzdura, przepraszam? Nie wiem o co ci chodzi :D

Bzdura odnosiło się do twojego zdania na temat istniejących metod wskrzeszania zwierząt z prehistorii, mamy takie metody ale odnośnie do zwierząt teraźniejszych.

Cytuj:
Plejstoceńskie zwierzęta, o których klonowaniu wcześniej mówiłam, zachowują się także w wiecznych zmarzlinach, ze wszystkimi tkankami, nie skamieniałe. Oczywiście, takie zamrażanie też wpływa na jakość DNA. A że nie sklonowano jeszcze niczego? To jest droga, nawet bardzo droga impreza, ktoś musi wyłożyć na to kasę, a kto chciałby wykładać góry pieniędzy na kosztowny eksperyment pozbawiony znaczenia praktycznego?


Tutaj tego nie rozumiem. Więc nie skomentuję. Oczywiście tej drugiej części twojej wypowiedzi dodam, żebyś zaraz nie tłumaczyła tej pierwszej heheh.

Grzeczniej proszę.
Tak jest :) ! Szefie. Przepraszam, przepraszam.

Cytuj:
Pióra, podobnie jak łuski, czy włosy, składają się z martwych komórek, nie zawierających materiału genetycznego. Włosy zawierają takowy tylko w cebulkach, natomiast pióra nie zawierają DNA wcale.

Nie przekonuje mnie w ogóle sklonowanie zwierząt dawniej wymarłych, a już na pewno nie z tworów naskórka. Jak dla mnie to mało prawdopodobne nawet w przypadku miękkich części ciała np. wątroby, serca zamrożonego i suchego mamuta przykładowo.
A swoją drogą pobieranie DNA z cebulki włosa było metodą początkową, teraz używa się całego włosa łącznie z łodygą. Keratynowa osłonka chroni rdzeń, a ten zawiera materiał genetyczny. Dla przykładu prace z wiązane z DNA mamuta:
http://www.biotechnolog.pl/dna-z-wlosow-mamuta
A z resztą, materiał genetyczny jest wykrywalny niemal wszędzie, w ślinie (wystarczy pobrać wymaz i zanieść do kliniki), w odchodach (bo te zawierają masę zużytych komórek), zrogowaciały naskórek (często jest pomocny w kryminalistyce do badań DNA przy ujęciu sprawcy np. mordu, jeśli ofiara się broniła i ma ten naskórek napastnika pod paznokciami), nawet same probówki łatwo i przypadkowo można zanieczyścić obcym DNA z otoczenia.
Co do piór to DNA zawierają młode piórka w okresie wzrostu, w pełni wykształcone zawierają go zdecydowanie mniej, a wypadłe i suche są go pozbawione. Na dowód poszukałem w sieci i coś znalazłem, test na badanie płci ptaka: http://www.laboklin.de/pages/html/pl/ge ... takow.html
Skorupki jaj zawierają DNA, a są w dziewięćdziesięciu kilku procentach materiałem nie organicznym tylko mineralnym. Nawet były próby odtworzenia DNA z nich: http://odkrywcy.pl/kat,111394,title,Czy ... aid=615c73

Cytuj:
I to, że dysponujemy próbkami DNA dodo, tyle, że klonowanie ptaków jest ciut trudniejsze niż ssaków łożyskowych. Ptaki bowiem nie mają macicy, w której można ulokować zarodek i poczekać na implantację, ptaki znoszą jaja. Powstaje zatem problem techniczny: jak podrzucić surogatce embrion?

Nie słyszałem o żadnych próbkach DNA Dodo, słyszałem natomiast o próbach jego bezskutecznego uzyskania. Być może nie jestem na bieżąco, ale w takim razie pokaż mi z jakiego źródła masz taką informację.
Czyli co ? Sugerujesz że turyści nie oglądają Dodo w zoo dla tego bo naukowcy nie potrafią podrzucić surogatce embrion ? Hehe
Udało się sklonować żabę, karpia, muszkę owocówkę. A same prace genetyczne z jajami są mniej problematyczne niż w przypadku ssaków. Jest łatwy i mniej inwazyjny dostęp do zarodka. Jaja kurze są w Anglii i USA używane tak często jak myszki laboratoryjne.

Cytuj:
Bożyńka ty moj... Nie, błona płodowa nie jest wyposażona w łożysko, nie wiem która miałaby być, bo jest ich trzy, owodnia, omocznia i kosmówka. Razem z zarodkiem tworzą one coś, co zwie się jajem płodowym. Po implantacji w macicy omocznia i woreczek żółtkowy (tak, zarodki ssaków też takowy posiadają) tworzą pępowinę, najbardziej zewnętrzna zaś z błon, kosmówka i ściana macicy wytwarzają łożysko.

Napisałem:
Cytuj:
w zaawansowanym etapie płód znajduje się w błonie płodowej zaopatrzonej w łożysko i pępowinę

Wiesz co to znaczy zaopatrzona ? Użyć Ci tego w zdaniu ? Leśnik zaopatruje sarny w słomę zimą. Twoja głowa jest zaopatrzona w uszy i nos. Niemowlak jest zaopatrzony jeszcze w pępowinę. Tętnica zaopatruje twoją rękę w krew. Znaczenie jest zależnie od kontekstu, ale w naszym przypadku synonimem będzie słowo połączona.
A błona płodowa w rozumieniu jako zbiór połączonych ze sobą tkanek, omocznia zanika we wczesnym okresie ciąży, więc mogłaś się domyślić że chodzi o owodnie i kosmówkę jako razem błony płodowe, zaopatrzone jeszcze dodatkowo, lub połączone jeśli wolisz w łożysko i pępowinę. A jeśli sądzisz że one nie się ze sobą połączone to sory, nie wiem jakie dziecko by to przeżyło. Już na prawdę nie wiem jak do Ciebie pisać abyś zrozumiała, czy Ty masz takie ubogie słownictwo i nie rozumiesz znaczenia słów ani kontekstu zdań.
Tutaj jest bardzo ładnie pokazane jak wszystko jest połączone ze sobą.
ImageImage

Ja niestety już kończę z tym tematem i to mój ostatni post. Pozdrawiam Wiedźmę i innych forumowiczów, chodź nie sądzę aby ktoś to w ogóle czytał.


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 18 Paź 2015, 09:39 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 19 Lip 2015, 14:08
Posty: 43
Ja również nadal nie jestem przekonany do klonowania gatunków niech będą te co jeszcze żyją i tyle :)


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 27 Paź 2015, 06:14 
Administrator
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Mar 2006, 09:31
Posty: 950
Miejscowość: Przemyśl
http://www.iflscience.com/plants-and-an ... permifrost W temacie. Odkryto doskonale zamrożone ciała lwów jaskiniowych


 Profil 
 
 Temat postu: Re: Odtwarzanie genetyczne zwierząt
PostWysłany: 27 Paź 2015, 13:38 
Początkujący
Początkujący

Rejestracja: 19 Lip 2015, 14:08
Posty: 43
A więc tak wygląda to zwierze no nie wiem czy warto je klonować


 Profil 
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz [ 46 posty(ów) ] Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
księgarnia ezoteryczna Warszawa

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group