Wiedźma być może zareagowałem zbyt impulsywnie, ale głównie przez to że mam wrażenie jakbyś na siłę chciała udowodnić swoją rację. To trochę przemądrzałe zachowanie. Wolałbym po prostu znaleźć wspólny kompromis.
Cytuj:
A teraz weź głęboki wdech, nie zapomnij zrobić wydechu, uspokój się i powiedz mi gdzie ja pisałam o klonowaniu dinozaurów. A, i przestań krzyczeć, to niemiłe. Klonowanie wymarłych zwierząt jest jak najbardziej wykonalne, dysponujemy techniką pozwalającą na takie zabiegi. A niezależnie od techniki użytej do klonowania, jakkolwiek cudowna by ona nie była, trzeba mieć dobrze zachowane próbki tkanek klonowanego organizmu, to jest warunek podstawowy. I nigdy nie twierdziłam inaczej.
Tak przy okazji, proces rozkładu zaczyna się z momentem zgonu.
O klonowaniu dinozaurów ani Ty ani Ja nie pisaliśmy.
Techniki klonowania są nieustannie rozwijane oczywiście, ale jak w przypadku technik badania DNA wcale nie mamy dużego wyboru jego metod. Główna technika klonowania zwierząt działa na zasadzie transferu jądra z żywej komórki, dla tego moje stanowisko brzmi krótko- nie. Nie ma jeszcze metody klonowania organizmów przy użyciu samego DNA, a i ono też nie jest wiecznie i niszczeje.
Odsyłam Cię do wikipedii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/KlonowanieDrobnoustroje nieustannie atakują nasze organizmy moja droga, to te same grzyby i bakterie które rozkładają martwe ciało. A śmierć nie jest jak włącznik, który w tym samym momencie uśmierca wszystkie komórki na raz. Zanim umrze ostatnia komórka mogą mijać godziny. Na tej zasadzie działa transplantologia. Przeszczep zdrowego organu który nie był przyczyną śmierci lub z nią powiązany jest możliwy tylko przez określony czas. Dla tego udało się pobrać żywe komórki tej samicy Koziorożca pirenejskiego bo naukowcy zadziałali bardzo szybko, zresztą ta ostatnia sztuka była monitorowana.
Cytuj:
A przeczytałeś w ogóle to, co napisałam? Bo napisałam dokładnie to samo co ty, że skamielina nie zawiera materiału biologicznego. To gdzie tu jest ta bzdura, przepraszam? Nie wiem o co ci chodzi
Bzdura odnosiło się do twojego zdania na temat istniejących metod wskrzeszania zwierząt z prehistorii, mamy takie metody ale odnośnie do zwierząt teraźniejszych.
Cytuj:
Plejstoceńskie zwierzęta, o których klonowaniu wcześniej mówiłam, zachowują się także w wiecznych zmarzlinach, ze wszystkimi tkankami, nie skamieniałe. Oczywiście, takie zamrażanie też wpływa na jakość DNA. A że nie sklonowano jeszcze niczego? To jest droga, nawet bardzo droga impreza, ktoś musi wyłożyć na to kasę, a kto chciałby wykładać góry pieniędzy na kosztowny eksperyment pozbawiony znaczenia praktycznego?
Tutaj tego nie rozumiem. Więc nie skomentuję. Oczywiście tej drugiej części twojej wypowiedzi dodam, żebyś zaraz nie tłumaczyła tej pierwszej heheh.
Grzeczniej proszę.Tak jest
! Szefie. Przepraszam, przepraszam.
Cytuj:
Pióra, podobnie jak łuski, czy włosy, składają się z martwych komórek, nie zawierających materiału genetycznego. Włosy zawierają takowy tylko w cebulkach, natomiast pióra nie zawierają DNA wcale.
Nie przekonuje mnie w ogóle sklonowanie zwierząt dawniej wymarłych, a już na pewno nie z tworów naskórka. Jak dla mnie to mało prawdopodobne nawet w przypadku miękkich części ciała np. wątroby, serca zamrożonego i suchego mamuta przykładowo.
A swoją drogą pobieranie DNA z cebulki włosa było metodą początkową, teraz używa się całego włosa łącznie z łodygą. Keratynowa osłonka chroni rdzeń, a ten zawiera materiał genetyczny. Dla przykładu prace z wiązane z DNA mamuta:
http://www.biotechnolog.pl/dna-z-wlosow-mamutaA z resztą, materiał genetyczny jest wykrywalny niemal wszędzie, w ślinie (wystarczy pobrać wymaz i zanieść do kliniki), w odchodach (bo te zawierają masę zużytych komórek), zrogowaciały naskórek (często jest pomocny w kryminalistyce do badań DNA przy ujęciu sprawcy np. mordu, jeśli ofiara się broniła i ma ten naskórek napastnika pod paznokciami), nawet same probówki łatwo i przypadkowo można zanieczyścić obcym DNA z otoczenia.
Co do piór to DNA zawierają młode piórka w okresie wzrostu, w pełni wykształcone zawierają go zdecydowanie mniej, a wypadłe i suche są go pozbawione. Na dowód poszukałem w sieci i coś znalazłem, test na badanie płci ptaka:
http://www.laboklin.de/pages/html/pl/ge ... takow.htmlSkorupki jaj zawierają DNA, a są w dziewięćdziesięciu kilku procentach materiałem nie organicznym tylko mineralnym. Nawet były próby odtworzenia DNA z nich:
http://odkrywcy.pl/kat,111394,title,Czy ... aid=615c73Cytuj:
I to, że dysponujemy próbkami DNA dodo, tyle, że klonowanie ptaków jest ciut trudniejsze niż ssaków łożyskowych. Ptaki bowiem nie mają macicy, w której można ulokować zarodek i poczekać na implantację, ptaki znoszą jaja. Powstaje zatem problem techniczny: jak podrzucić surogatce embrion?
Nie słyszałem o żadnych próbkach DNA Dodo, słyszałem natomiast o próbach jego bezskutecznego uzyskania. Być może nie jestem na bieżąco, ale w takim razie pokaż mi z jakiego źródła masz taką informację.
Czyli co ? Sugerujesz że turyści nie oglądają Dodo w zoo dla tego bo naukowcy nie potrafią podrzucić surogatce embrion ? Hehe
Udało się sklonować żabę, karpia, muszkę owocówkę. A same prace genetyczne z jajami są mniej problematyczne niż w przypadku ssaków. Jest łatwy i mniej inwazyjny dostęp do zarodka. Jaja kurze są w Anglii i USA używane tak często jak myszki laboratoryjne.
Cytuj:
Bożyńka ty moj... Nie, błona płodowa nie jest wyposażona w łożysko, nie wiem która miałaby być, bo jest ich trzy, owodnia, omocznia i kosmówka. Razem z zarodkiem tworzą one coś, co zwie się jajem płodowym. Po implantacji w macicy omocznia i woreczek żółtkowy (tak, zarodki ssaków też takowy posiadają) tworzą pępowinę, najbardziej zewnętrzna zaś z błon, kosmówka i ściana macicy wytwarzają łożysko.
Napisałem:
Cytuj:
w zaawansowanym etapie płód znajduje się w błonie płodowej zaopatrzonej w łożysko i pępowinę
Wiesz co to znaczy zaopatrzona ? Użyć Ci tego w zdaniu ? Leśnik zaopatruje sarny w słomę zimą. Twoja głowa jest zaopatrzona w uszy i nos. Niemowlak jest zaopatrzony jeszcze w pępowinę. Tętnica zaopatruje twoją rękę w krew. Znaczenie jest zależnie od kontekstu, ale w naszym przypadku synonimem będzie słowo połączona.
A błona płodowa w rozumieniu jako zbiór połączonych ze sobą tkanek, omocznia zanika we wczesnym okresie ciąży, więc mogłaś się domyślić że chodzi o owodnie i kosmówkę jako razem błony płodowe, zaopatrzone jeszcze dodatkowo, lub połączone jeśli wolisz w łożysko i pępowinę. A jeśli sądzisz że one nie się ze sobą połączone to sory, nie wiem jakie dziecko by to przeżyło. Już na prawdę nie wiem jak do Ciebie pisać abyś zrozumiała, czy Ty masz takie ubogie słownictwo i nie rozumiesz znaczenia słów ani kontekstu zdań.
Tutaj jest bardzo ładnie pokazane jak wszystko jest połączone ze sobą.
Ja niestety już kończę z tym tematem i to mój ostatni post. Pozdrawiam Wiedźmę i innych forumowiczów, chodź nie sądzę aby ktoś to w ogóle czytał.