Mam pytanie - czy w Polsce organizuje się jakieś ekspedycje kryptozoologiczne? Bo ja odnoszę wrażenie, że polska kryptozoologia jest po prostu tłumaczeniem tej anglojęzycznej .

Nic mi nie wiadomo, aby taka się kiedykolwiek odbyła. Kto miałby ją zorganizować Traperze? Polska kryptozoologia to chyba właściwie tylko ta strona, są problemy z utrzymaniem życia na forum, a co dopiero mówić o ekspedycjach..

Można organizować małe ekspedycje. Pisałem już, że nawet w mojej okolicy, na przedmieściach Warszawy, żyje sporo niezidentyfikowanych i dziwnie wyglądających stworzeń: viewtopic.php?f=11&t=3219. Jakby trzeba było, mogę pomóc i pokazać wszystkie te miejsca; publiczna wycieczka do Lasu Bemowskiego z elementami kryptozoologii zostanie urządzona przez naszą redakcję zapewne w II tygodniu kwietnia. Udział nic nie kosztuje. Pisałem też ostatnio, że warto byłoby się zainteresować, skąd się wzięły wyobrażenie hien jaskiniowych w ludowej sztuce podlaskiej, popytać o to choćby artystek, które takie zwierzęta przedstawiają: viewtopic.php?f=39&t=2405. Nie brak na tej stronie forumowiczów z Warszawy, a pewno i z Podlasia.

Można też działać bardziej teoretycznie, np. zastanowić się, czym były wielkie ptaki spod Ełku, zakładając, że ich rozmiary i kolory nie były przywidzeniem: viewtopic.php?f=29&t=2583. Poszukać o wymarłych wielkich ptakach epoki lodowcowej, pogadać jakimiś rosyjskimi kryptozoologami, czy nikt u nich czegoś podobnego nie widział...

Myślę, że najważniejsze to zacząć. A potem poszukiwanie nieznanych stworzeń może się nawet zrobić modne.

Polska i ekspedycje kryptozoologiczne? Jedno wyklucza drugie.

Dlaczego Polacy potrafią wydawać kupę pieniędzy (ba, zadłużać się często bez możliwości spłacenia kredytu) na próżniacze leżenie pod palmą, a nie potrafią zdobyć pieniędzy na coś odkrywczego? Nawet, jeśli to wymaga tylko przekroczenia progu domu i nie inwestuje się niczego, prócz czasu i wysiłku?

"Pisałem też ostatnio, że warto byłoby się zainteresować, skąd się wzięły wyobrażenie hien jaskiniowych w ludowej sztuce podlaskiej, popytać o to choćby artystek, które takie zwierzęta przedstawiają: viewtopic.php?f=39&t=2405. Nie brak na tej stronie forumowiczów z Warszawy, a pewno i z Podlasia."
Można o działającego linka prosić? Bo nie działa...

@Paweł kliknij cytuj i dopiero skopiuj link.

Nie chcą niestety działać linki w obrębie tego forum ; pojawia się informacja: "Wybrany temat nie istnieje.". Chodziło mi o temat "Koń morski" (ścieżka dostępu: Strona główna » Kryptozoologia » Kryptydy lądowe » Pozostałe) - to mityczne zwierzę okazało się właśnie hieną jaskiniową. Podaję jeszcze raz link, choć to nic nie da : viewtopic.php?f=39&t=2405.

Nie rozpędzałbym się tak na twoim miejscu z jednoznacznym stwierdzeniem, że konie morskie okazały się hienami jaskiniowymi. Przeczytałem uważnie cały wątek i nie ma tam żadnego definitywnego dowodu na taką identyfikację. Jest tylko twoja teoria, jakoby właśnie hieny były przedstawione w słowiańskim folklorze. Zresztą nie jest to jedyna teoria, ta z drapieżnymi kopytnymi wcale nie jest mniej prawdopodobna, jednak postanowiłeś nie zwracać na nią uwagi, skupiając się tylko na swojej. Jeżeli chce się uprawiać poważną naukę (a jakiekolwiek ekspedycje kryptozoologiczne muszą być naukowe, żeby miały jakikolwiek sens) to nie można wygłaszać tak jednoznacznych opinii nie popartych twardymi dowodami.

Problem w tym, że podana jest tam kupa argumentów za hieną, z których wszystkie do siebie pasują, a tymczasem "równie prawdopodobna" hipoteza o drapieżnych kopytnych nie opiera się na NICZYM, poza samą nazwą "koń morski" (argument kiepski, bo stosuje się ją też do ryby). Nikt nie podał nawet żadnego konkretnego gatunku kopytnych jako kandydata na konia morskiego. Ja zresztą nie przypominam sobie żadnego europejskiego drapieżnego kopytnego, znanego z ostatniej fazy europejskiego plejstocenu - poza o oczywiście częściowo drapieżnym dzikiem i reniferem, które przetrwały do dziś i których na pewno nie ma na żadnym z przedstawień konia morskiego. Moim zdaniem, jedyną drogą do podważenia mojej argumentacji jest teza, że podobieństwo do hieny zwierzęcia na serwetce to przypadkowy skutek stylizacji (co by jednak trzeba było udowodnić na podstawie analizy stylu!), a członkopodobne twory w przypadku figurek z Martynówki nie są penisopodobnymi tworami, tylko czymś innym, np. jakąś pozostałością po technologii wyrobu figurek (co też da się sprawdzić, badając te przedmioty).
Poważna nauka to nie jest snucie teoretycznych rozważań przy ignorowaniu materiału, który jest dostępny. A poza tym, szkoda, że napisałeś tego wszystkiego w wątku o koniu morskim.

Wycieczka kryptozoologiczna na przedmieściach Warszawy: https://www.facebook.com/events/1572859229653671/.

to co robimy jakas akcje?>

Zapraszam na sobotę! Będzie pierwsza "akcja"! Na pewno będzie można zobaczyć stanowisko tajemniczych czerwonych ryb, dziwnych linów, miejsce gdzie spotkałem białego dzika, okolicę w której ma mieć jedyne znane dotąd z Polski gniazdo myszołowa włochatego. Może pokażę też bagno gdzie występuje grzyb ziemnowodny, tajemniczą bylinę spokrewnioną z kokoryczkami (jeśli zdąży już wyjść) oraz bagno powstałe z zarośniętego jeziora z osobliwą fauną bezkręgowców wodnych. Przy okazji będziemy zbierać jadalne wczesnowiosenne warzywa. Oczywiście, na poszukiwanie tych wszystkich organizmów nie będzie czasu - problem zostanie tylko zasygnalizowany, a badania trzeba będzie przeprowadzić kiedy indziej, i to raczej nie za jednym razem wszystkie.