Zastanawiam się czy mogą istnieć pasożyty które wpływają na ludzkie zachowanie, jednocześnie nie zabijając swojego żywiciela, zachowujące się podobnie jak pasożyty ślimaków winniczków, lub też motylica wątrobowa.
"Jednym z najwcześniej poznanych „kombinujących" pasożytów jest motyliczka wątrobowa (Dicrocoelium dendriticum). Jej pierwszym żywicielem jest ślimak, zjadający wraz z roślinami, którymi się żywi, jaja składane przez motyliczkę. Już w ślimaku motyliczka przechodzi kolejne stadia rozwojowe, by wreszcie wraz z jego śluzem wydostać się na zewnątrz. Kolejnym organizmem, w którym się rozwija, jest mrówka. Nie byłoby może w tych podróżach niczego szczególnie dziwnego, gdyby nie sposób, w jaki motyliczka trafia do swojego żywiciela ostatecznego, czyli bydła.
Zdawałoby się, że jedyna droga, jaką ma do wyboru, wiedzie przez układ pokarmowy mrówki. Przy odrobinie szczęścia mogłaby wtedy zostać połknięta na przykład przez krowę lub owcę wraz z mrówczymi odchodami. Okazuje się jednak, że motyliczka wykorzystuje znacznie bardziej wyrafinowaną strategię. Gdy jej larwa trafi do przewodu pokarmowego owada, natychmiast rozpoczyna wędrówkę do „centrum dowodzenia", umiejscawiając się w pobliżu zwojów nerwowych, a następnie przejmuje władzę nad zachowaniem owada.
W nieustalony jeszcze dokładnie sposób (najprawdopodobniej dzięki produkowanym przez siebie neuroprzekaźnikom, czyli substancjom uczestniczącym w procesie przekazywania informacji między neuronami) motyliczka zamienia mrówkę w zombi. Za dnia owad zachowuje się zupełnie normalnie, wykonując wszystkie mrówcze obowiązki. Kiedy jednak zapada zmierzch, opuszcza bezpieczne mrowisko, wspina się na wysokie źdźbła traw, u szczytu wgryzając się szczękami w soczystą roślinę, i... pozostaje już tam sparaliżowana. Gdy temperatura wzrośnie do ok. 20°C, mrówka odzyskuje władzę nad własnym ciałem i jak gdyby nigdy nic wraca do swoich obowiązków. Jednak kolejną noc ponownie spędzi na szczycie źdźbła. Nietrudno się domyślić, że rytuał trwa do chwili, gdy mrówka zostanie wreszcie zjedzona przez pasące się zwierzę."
|