KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Ameba zjadająca mózg.
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=26&t=2466
Strona 1 z 1

Autor:  Hamtaro [ 11 Sty 2011, 22:57 ]
Temat postu:  Ameba zjadająca mózg.

Jest to odkrycie z 2007 roku, natrafiłem na nie oglądając na jeden z odcinków ,,Z archiwum X ".

Dokładne informację są w artykule do którego podaję link poniżej.

http://nauka.dziennik.pl/artykuly/61941 ... mozgi.html

Autor:  Misiek1997 [ 27 Sty 2012, 18:29 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Niezła bestia,przypomina swym zachowaniem niektóre scenariusze idiotycznych horrorów z XX wieku.

Autor:  Nevada [ 27 Sty 2012, 19:14 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Misiek1997 napisał(a):
Niezła bestia,przypomina swym zachowaniem niektóre scenariusze idiotycznych horrorów z XX wieku.


Skądś się musiały wziąć :D

Autor:  Pawel [ 27 Sie 2012, 20:59 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Zastanawiam się czy mogą istnieć pasożyty które wpływają na ludzkie zachowanie, jednocześnie nie zabijając swojego żywiciela, zachowujące się podobnie jak pasożyty ślimaków winniczków, lub też motylica wątrobowa.

"Jednym z najwcześniej poznanych „kombinujących" pasożytów jest motyliczka wątrobowa (Dicrocoelium dendriticum). Jej pierwszym żywicielem jest ślimak, zjadający wraz z roślinami, którymi się żywi, jaja składane przez motyliczkę. Już w ślimaku motyliczka przechodzi kolejne stadia rozwojowe, by wreszcie wraz z jego śluzem wydostać się na zewnątrz. Kolejnym organizmem, w którym się rozwija, jest mrówka. Nie byłoby może w tych podróżach niczego szczególnie dziwnego, gdyby nie sposób, w jaki motyliczka trafia do swojego żywiciela ostatecznego, czyli bydła.

Zdawałoby się, że jedyna droga, jaką ma do wyboru, wiedzie przez układ pokarmowy mrówki. Przy odrobinie szczęścia mogłaby wtedy zostać połknięta na przykład przez krowę lub owcę wraz z mrówczymi odchodami. Okazuje się jednak, że motyliczka wykorzystuje znacznie bardziej wyrafinowaną strategię. Gdy jej larwa trafi do przewodu pokarmowego owada, natychmiast rozpoczyna wędrówkę do „centrum dowodzenia", umiejscawiając się w pobliżu zwojów nerwowych, a następnie przejmuje władzę nad zachowaniem owada.

W nieustalony jeszcze dokładnie sposób (najprawdopodobniej dzięki produkowanym przez siebie neuroprzekaźnikom, czyli substancjom uczestniczącym w procesie przekazywania informacji między neuronami) motyliczka zamienia mrówkę w zombi. Za dnia owad zachowuje się zupełnie normalnie, wykonując wszystkie mrówcze obowiązki. Kiedy jednak zapada zmierzch, opuszcza bezpieczne mrowisko, wspina się na wysokie źdźbła traw, u szczytu wgryzając się szczękami w soczystą roślinę, i... pozostaje już tam sparaliżowana. Gdy temperatura wzrośnie do ok. 20°C, mrówka odzyskuje władzę nad własnym ciałem i jak gdyby nigdy nic wraca do swoich obowiązków. Jednak kolejną noc ponownie spędzi na szczycie źdźbła. Nietrudno się domyślić, że rytuał trwa do chwili, gdy mrówka zostanie wreszcie zjedzona przez pasące się zwierzę."

Autor:  gospo27 [ 27 Sie 2012, 22:33 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Ciekawe, gatunek nicienia pasożytujący w dojrzałej formie usadawia się w mięśniach łydki (oczywiście samica) po czym przebija się przez skórę końcem ciała i poprzez wywołanie okropnego pieczenia i świądu zmusza żywiciela do szukania ulgi w wodzie i dzięki temu może on w niej złożyć jaja i zapoczątkować swój cykl rozwojowy od nowa. Wiadomo że do wyrafinowania motylicy wątrobowej mu daleko ale też człowiek od mrówki jest trochę bardziej złożony i zamiast bezpośrednio wpływać na jego działania trzeba robić to pośrednio a efekt też udany :D.

Autor:  Pawel [ 28 Sie 2012, 21:56 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

To pasożyt ludzki? Bo nie napisałeś. Owszem jest bardziej skomplikowany - ale zobacz co robi wirus wścieklizny z człowiekiem, a jest on mniej rozwinięty niż pasożyty jak nicienie bądź ameby...

Autor:  MarcinK [ 29 Sie 2012, 04:59 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Toksoplazmoza której nosicielem pośrednim są między innymi gryzonie i ludzie (pamiątka po czasach gdy na co dzień zjadały nas dzikie koty-ostateczni żywiciele) sprawia że mysz czy człowiek jest bardziej skory do podejmowania ryzyka i tak mysz zarażona toksoplazmą nierzadko sama podchodzi pod pysk wygłodniałego kota. Około 50% populacji ludzkiej jest zarażonych tym pasożytem.

Autor:  gospo27 [ 29 Sie 2012, 07:50 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Pasożyt ludzki a jakże - riszta, zwana też robakiem medyńskim, jedynym sposobem leczenia jest jej usunięcie przez rankę w skórze przez który wystaje koniec pasożyta, ale to potwornie boli bo zagnieżdża się wśród włókien mięśniowych... :'( Nawet w Biblii jest opis jak usuwać go nawijając go na patyk...

Autor:  MarcinK [ 29 Sie 2012, 09:51 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

gospo27 napisał(a):
Pasożyt ludzki a jakże - riszta, zwana też robakiem medyńskim, jedynym sposobem leczenia jest jej usunięcie przez rankę w skórze przez który wystaje koniec pasożyta, ale to potwornie boli bo zagnieżdża się wśród włókien mięśniowych... :'( Nawet w Biblii jest opis jak usuwać go nawijając go na patyk...


Ale ona nie wpływa "celowo" na zachowanie człowieka a np. toksoplazmoza owszem.

Autor:  gospo27 [ 29 Sie 2012, 11:08 ]
Temat postu:  Re: Ameba zjadająca mózg.

Jak napisałem nie wpływa bezpośrednio, ale po pewnym czasie znoszenia pieczenia człowiek z pewnością poszuka ulgi w wodzie pozwalając na kontynuację cyklu życiowego tego pasożyta :)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/