Traper Bemowski napisał(a):
Przesada. Bałtyk jest za mały dla stabilnej populacji wielorybów, ale tak źle z nim nie jest, żeby nie starczyło pożywienia dla jednego. Wieloryby notowane są w Bałtyku przede wszystkim w Zatoce Gdańskiej (
http://www.iop.krakow.pl/ssaki/Katalog.aspx), co zdaje się świadczyć, że po prostu głównie tam są prowadzone obserwacje, bo przecież dalej na zachód powinno się je spotykać dużo częściej - chyba, że w Zatoce Gdańskiej wieloryby żerują. Tak więc, raczej wieloryby bywają w naszym Bałtyku dużo częściej, niż o tym wiemy i nie ma w tym nic dziwnego, że jeden na ileś tych wielorybów okazał się stary lub chory i zmarło mu się.
Zalinkowana przez ciebie strona notuje całe trzy obserwacje wielorybów fiszbinowych na polskich wodach. Nie podano wprawdzie przedziału czasowego, ale i tak liczba spotkań z fiszbinowcami wskazuje na to, że bywają one w Bałtyku wyłącznie sporadycznie, czyli na ogół przez pomyłkę. Nasze morze jest dość mocno wysłodzone, stąd w zooplanktonie brakuje kryla, będącego podstawą diety fiszbinowców. Brakuje do tego stopnia, że owszem, zwierzę które zaplącze się w Bałtyku na dłużej może zdechnąć z niedożywienia.