No cóż, na wsi z tego co piszesz też nie lepiej.
jeśli masz w okolicy dużo srok, to i napewno wróbli jest mało, nie mówiac o iinnych gatunkach tzw "drobnicy" czyli mazurki, trznadle itp.

Wciągu 3 lat widziałem srokę w okolicy tylko 4 razy wtym tylko raz koło domu.

Hmmmm....może wina jest po stronie pestycydów, lub po stronie...kotów.
A kotów dużo tam u ciebie ??

Kiedrzu- ale przy takiej liczbie wróbli ktore najczęściej siedzą że tak to ujme "w dachach" (głupio brzmi ale nie wiem jak to ująć) nie gineło by ich aż na tyle, nawet jezeli bylo by tam troche kotów.. chociaż może się myle.

Przyczynami spadku liczebności wróbli głównie w miastach jest:
-coraz mniej pożywienia - wróble mają problem ze znalezieniem pokarmu, niedość, że same nie mogą nic znaleźć podczas zimy, to na dodatek mają trudności ze znalezieniem, czegoś co było by odpowiednim pokarmem dla młodych w okresie lęgowym...potem w najgorszym wypadku, albo młode giną z głodu, lub wychodzą z gniazda jako "słabe ptaki"
-drapieżniki:
-sroki- coraz więcej jest ich w miastach, a w wróblach bardzo lubią gustować
-koty podobnie jw.
-pustułki - te ptaki drapieżne, też zaczeły zakładać gniazda w miastach(w Łodzi jest ok. 35 par), też w pewnym stopniu przyczyniają się do spadku liczebności wróbli, sam byłem świadkiem jak 5m. ode mnie, taka pustułka upolowała wróbla(obsewrowałem ją od 2 min. i wręcz musze stwierdzić, iż "spokojnym lotem" upolowała tego wróbla
-krogulce - również coraz chętniej odwiedzają miasta, z chęcią upolowania łatwej zdobyczy, a taką są niewątpliwie wróble

Do tego dochodzą, różne kolizje z samochodami, szybami, często też giną o trutek, wysypywanych przez tych którzy mają dość "srania gołębi".

Podobno głównym czynnikiem odpowiedzialnym za spadek liczebności wróbli w Polsce i pozostałych częściach Europy jest... Większa higiena ludzi, a co za tym idzie mniejsza ilość odpadków czyli jednego z głównych, a może nawet głównego składniku wróblowego jadłospisu. Ale w końcu są karmniki... Tylko że z drugiej strony część jedzenia wrzucanego do karmników (np. chleb) nie jest dla wątłych przecież wróbelków zbyt odpowiednia.

Wróble nie maja nawet czego szukać w karmnikach.
Co non-stop odpędzane przez inne gatunki, choćby przez dzwońce, czyże czy nawet sikory.
U mnie za oknem, mam rozwieszony 4 specjalne "kolby" dla ptaków.
Żadnego wróbla nie widziałem(choć 5m. dalej jest rząd krzaków na którym przesiadują), za to pełno jest sikor, i bogatek i modraszek.
Dodam też, iż te osobniki, które "mnie odwiedzają", wyglądają....że tak powiem "na starych znajomych", bo już zaglądały pod moje okno, na początku listopada(rok temu, już była za oknem słonina dla nich), a i też nie boją się mnie, więc bez obaw, że uciekną, moge sobie podejść do okna gdy żerują.

Poza tym koty jednak głównie polują na gryzonie, na ptaki w mniejszym stopniu. Znacznie mniejszym. Ja stawiałbym na krukowate jakieś - plus zanieczyszczenie środowiska.

O obcych w naszym kraju...słów kilka...a właściwie artykół.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,38202,wid,8 ... &_ticrsn=5

Nic tylko wydrukować i pod nos podstawić sporej części tzw. ekologów...

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75476,42 ... l?skad=rss - kolejny artykuł o obcych, może takiemu stałemu ich drukowaniu chociaż część ludzi się zastanowi zanim wypuści jakiegoś zwierzaka do lasu.

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75476,42 ... l?skad=rss - i na dokładkę krótki felieton Wajraka na temat naszego Dudka

Przez ostatnie kilka tygodni, dochodziły głosy, o pojawieniu się w naszych wodach delfinów.
Nie wiadomo jednak było, co to za gatunek.

Do niedawna....
Delfiny znów się ujawniły i wiadomo jaki to był gatunek.
http://hel.hel.univ.gda.pl/aktu/lastmin ... yspotk.htm

Aż zazdroszczę tym ludziom, takiej udanej obserwacji delfinów.

U mnie wróbli jest duzo każdego dnia widze kilka ale... kilka lat wstecz widywałem po 20 dziennie  srok mało 1 koło mojego domu "mieszka" bogatek żadko widu.



To może znaczyć, że woda w Bałtyku się ociepla.

Hm... No cóż, możliwe że ma to znaczenie, jednakże spotkałem się z teorią, jakoby delfiny dopiero "odkrywały" Bałtyk, który liczy przecież zaledwie 10 tys. (czy coś koło tego) lat.

myśle ze przez te 10 tys lat juśby odnalazly raczej nasze morze.
moim zdaniem to ocieplenie wód.

Ojoj... Tryk, natura nie działa tak szybko jak myślisz. Inne morza mają miliony lat, delfiny w 100 lat nie zaczną nagle "atakować" Bałtyku dlatego że średnia tempreatura wody wzrosła o 0,3 s. C (a przypuszczam, że mniej więcej coś koło tego).

ok pomysle jescze ale mow co chcesz ja sie od swojego nie oderwe hehe

Cóż walenie w naszych wodach są obserwowane od bardzo długiego czasu.
Tylko, nie widuje ich się zbyt często.

Pierwsza obserwacja delfina zwyczajnego(o którym był link, kilka postów wyżej) była już bodajże w 1626 roku, a same delfiny butlonose, naukowce i kronikarze, odnotowywali już od 7 wieków.

No i pamiętajmy, że nie wszystkie gatunki delfinów lubią ciepłe wody i zamieszkują "ciepłe rejony".
O ile delfin zwyczajny, jest mieszkańcem głównie ciepłych wód(Ocean Indyjski choćby), to butlonos jest delfinem zimnolubnym.

Czyli to by obaliło teorie jakoby delfiny dopiero odkrywały Bałtyk.

Nie wiem, czy 700 lat w 10-tysięcznej historii Bałtyku to tak mało . Oczywiście, możliwe że już wcześniej były jakieś "odwiedziny", ale widać, że coraz częściej delfiny i wieloryby odwiedzają "nasze" Morze.

A dziś nasze wody, odwiedził kolejny morski ssak.
Mówili o tym w dzisiejszym teleexpressie.
Gatunek ten, oznaczono jako wieloryb karłowaty.
Ta nazwa jest raczej nieaktualna, a chodzi tu o płetwala karłowatego.
Zapewne, osobnik, który wpłynął na nasze wody jest tym samym osobnikiem, który zresztą już widywany był w maju w Bałtyku, u wybrzeży Szwecji.

Wg Encyklopedii Interii płetwal karłowaty to stały "mieszkaniec" Bałtyku, ale coś chyba im się pokiełbasiło... Może by wydzielić wątek o bałtyckich ssakach?

w ogólnie o zoologi zakładam wątek o "dziwnych" gościach naszego kraju można będzie tam pisać o tym jakie zwierzęta zostały zaobserwowane w naszym kraju

A jednak nie płetwal karłowaty(czy też wieloryb karłowaty, jak kto woli), pływał, a może nadal pływa w naszych wodach.
Jest to finwal.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 94423.html
Wśród waleni, jest to częsty gość naszych wód.
Widywano go 4 razy.
Ostatnio finwal, pływał sobie po Bałtyku, rok temu.
Znaleziono go potem martwego na plaży.
W sumie ten wieloryb, to nawet wiele zwiedził.....Greenpeace, jakoś przetransportowało truchło, wróć.... wieloryba(;)), do Berlina(chyba), a sam finwal wylądował "pod drzwiami" ambasady japońskiej.
Dlaczego
Każdy wie....
Tak wieloryb miał niezapomnianą podróż w głąb lądu....szkoda tylko, że miało to miejsce po jego śmierci  .

Natomiast, jakoś czarno widzę przyszłość tego finwala, który nadal pływa po Bałtyku.
Kto widział go w tv, ten wie o co mi chodzi.
Wieloryb był w fatalnym stanie, problemy ze skórą, kilka ran i ogółem mówiąc był wyczerpany.
Jak dla mnie, kwestią czasu jest to, że niedługo przeczytamy w necie, o martwym wielorybie na plaży u nas, lub np. na Łotwie.
Dobrze, że chociaż delfiny sobie dobrze u nas radzą .

I jeszcze zarzucę linkiem do dwóch ciekawych artykułów.

Jeden jest o rudym spryciarzu :
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 81509.html

a drugi o pewnym "czarnym charakterze" w ptasim świecie(choć z tym się nie zgodzę )
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 78297.html

Taka ciekawostka....o naszych bałtyckich delfinach piszą nawet, na cryptomundo.com....
http://www.cryptomundo.com/cryptozoo-ne ... ic-200yrs/

Wspominałeś już o tym.....nie odpowiedziałem na to, bo uważałem, że to zły pomysł i nadal mam takie zdanie.
Równie dobrze, to mógłbym utworzyć tematy typu : Ssaki polski, Ptaki, polski, Gady polski itp itp....

Zostaje tak jak jest.
Jest przeca już jeden wątek, o niecodziennych gościach w naszym kraju....Tryk go chyba utworzył...tyle że ten właśnie temat, żeby ruszył z miejsca, potrzebuje co najmniej jednego porządnego posta......przecież nie tylko walenie lub delfiny są niecodziennymi gośćmi w naszym kraju...ta lista była by pokaźna.

Żeby nie robić tego, co nie lubię najbardziej, czyli offtopu, czas na niusa.
Dobrego niusa....w ostatnim czasie bowiem, we wszelakich niusach, żółwie błotne(bo o nich jest właśnie mowa w tym artykule) ustąpiły swym kuzynom z USA, którzy powoli coraz lepiej czują się w naszym kraju.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,wid,9 ... caid=1450b

Chodzi o Żółwia Czerwonolicego?

Tak, to ten żółw.
Innych w Polsce żółwie, na wolności nie ma.....

Żebropławy w Bałtyku:

http://tnij.org/aefh

O żebropławach, ciut więcej + fotki tego gościa
http://hel.hel.univ.gda.pl/aktu/lastmin ... oplawy.htm