Co sądzicie o King Kongu?
Według Wikipedii:
King Kong - nazwa fikcyjnej małpy o ogromnych rozmiarach zamieszkującej fikcyjną Wyspę Czaszki, która pojawiła się w kilku filmach, zazwyczaj pod taką samą nazwą (w tym King Kong z 1933 roku oraz remake z lat 1976 i 2005).
W oryginalnym filmie główny bohater nazywał się Kong. Nazwa została nadana przez mieszkańców Wyspy Czaszki na Oceanie Indyjskim, gdzie mieszkał razem z innymi zwierzętami-gigantami takimi jak pająki, pterozaury i dinozaury. Określenie "King" zostało dodane przez amerykańską ekipę filmową dowodzoną przez Carla Denhama, która złapała Konga i przewiozła do Nowego Jorku na wystawę. Kong, któremu udało się uciec, wspiął się na Empire State Building (w remake'u z 1976 na World Trade Center), skąd został zestrzelony przez wojskowy samolot.
King Kong pojawił się również w serii o Godzilli, gdzie jego pojedynek z Godzillą zakończył się remisem. Wraz z Godzillą wpadł do oceanu, po czym odpłynął, pozostawiając jedynie możliwość domysłów o finalnym wyniku walki.
Moim zdaniem to nie do końca fikcja, bo w każdej legendzie jest przecież ziarno prawdy. W tym przypadku tym ziarnem jest sama postać King Konga. I w związku z tym chciałbym, abyście wy, drodzy forumowicze pomogli mi w poszukiwaniach tej wielkiej małpy.
Rozpocząłem od znalezienia legendarnej Wyspy Czaszki, miejsca zamieszkania tego zapomnianego przez cywilizację stwora. Nie jestem specjalistą w żadnej naukowej dziedzinie i jako prosty człowiek zająłem się metodą skojarzeniową. Moje dywagacje zacząłem od staro-hebrajskiego słowa Calvaria, które oznacza ni mniej, nie więcej czaszkę. Następnie odkryłem niewielką wyspę u wybrzeży Szkocji, Calve Island. Może jest to błędny trop, ale gdy przyjrzeć się głębiej można dostrzec geniusz tej dosyć prymitywnej teorii. Bo jeżeli poszukiwania King Konga po wysepkach różnych egzotycznych mórz zawiodły, to idiotyzmem było by nie zainteresować się bliższą nam - choć nie pasującą do legendy o Wielkim Kongu - przestrzenią geograficzną. Czy pod nosem europejskiej kultury nie mógłby przyczaić się ten zabytek zamierzchłych eonów historii, skoro słychać jeszcze plotki o potworze z jeziora Loch Ness?
To na razie tyle. Liczę na waszą pomoc.
|