KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Yowie
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=23&t=3399
Strona 1 z 1

Autor:  Pawel [ 27 Paź 2015, 06:25 ]
Temat postu:  Yowie

Jako że (jakimś cudem, odnośniki do tematu w innym temacie też nie działają) nie znalazłem tematu odnośnie Yowie, zakładam nowy - co myślicie o tym Australijskim odpowiedniku Bigfoota?
http://cryptozoologynews.com/australian ... f-bigfoot/
Dźwięki "Yowie" nagrane niedawno.

Autor:  dartvader1 [ 27 Paź 2015, 13:35 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Ja uważam że to jakiś nie wymarły gatunek spokrewniony z człowiekiem:)

Autor:  Pawel [ 30 Paź 2015, 18:01 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Skąd miałby wziąć się w Australii skoro nie dotarły tam żadne łożyskowce przed człowiekiem?

Autor:  dartvader1 [ 01 Lis 2015, 16:59 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Jest jeszcze wiele tajemnic na tym świecie o których nic nie wiemy :)

Autor:  vrandar [ 11 Paź 2016, 08:14 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Dokładnie, może się okazać, że jednak nie tylko człowiek tam dotarł.

Autor:  MarcinK [ 11 Paź 2016, 19:01 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Trzeba mieć na uwadze to że torbacze wykształciły wiele form analogicznych do łożyskowców.

Poza tym Homo Eretcus dotarł do Indonezji więc czemu nie mógł do Australii? Tam niewielka populacja mogła ulec degeneracji.

Autor:  Wolfangel [ 19 Lis 2016, 11:44 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Tak jak stwierdził przedmówca: u torbaczy występuje wiele analogicznych form do ssaków łożyskowych. Były i są wśród nich odpowiedniki szczurów, kretów, mrówkojadów, polatuch, lemurów, wilków, lwów a nawet wymarłe już drapieżniki takie jak Thylacosmilus, bardzo przypominające koty szablastozębne. Konwergencja robi swoje. Jednak istnienie wśród torbaczy form przypominających wyższe naczelne jest nieprawdopodobne. Nie ma żadnych śladów kopalnych - ani ich, ani pokrewnych im gatunków wskazujących, że taka gałąź w ogóle mogłaby się pojawić. Tezę o "małpie workowatej" należy traktować z ogromnym dystansem.

Istnieje jeszcze inne wytłumaczenie: wśród torbaczy często występują zwierzęta o dziwacznym dla ludzkiego oka wyglądzie, a przy tym dziwnie znajome. Może istniał jakiś nieodkryty jeszcze gatunek dużego torbacza o lekko humanoidalnym kształcie, który dał początek legendom rdzennej ludności?

Osobiście nie wierzę w australijską wersję Yeti. Jednak jeżeli Yowie rzeczywiście istnieje lub istniał, stawiałbym na odmianę Gigantopiteka. Najbliższym do Australii miejscem występowania tej małpy był Wietnam, który dzięki wyspom Oceanii nie jest aż tak odległy od piątego kontynentu i teoria o występowaniu tam populacji Gigantopiteka nie jest całkiem abstrakcyjna.

Autor:  MarcinK [ 20 Lis 2016, 06:13 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Mało prawdopodobne. Brak zapisu kopalnego nie jest dobrym dowodem na nieistnienie jakichś zwierząt. Żeby szczątki zachowały się do naszych czasów potrzeba naprawdę dużo szczęścia, muszą być szybko przykryte osadami by nie zostały zniszczone przez zwierzęta, zgniliznę i pogodę. Większość zwierząt kopalnych znamy tylko z pojedynczych kości.

Autor:  Wolfangel [ 20 Lis 2016, 11:29 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Moim zdaniem brak śladów kopalnych jednak ma znaczenie. Fakt faktem, że rzadko kiedy szczątki wytrzymują próbę czasu, jednak sam rachunek prawdopodobieństwa sprawia, że coś - chociażby fragmentarycznie - zawsze przetrwa. Nie mówimy tutaj o delikatnych bezkręgowcach z odległego kambru, ale o dużym czwartorzędowym ssaku, którego mocne kości powinny leżeć w stosunkowo płytkich warstwach. Oczywiście, taki gatunek może wciąż być nieodkryty. Jednak żadne zwierzę nie pojawia się na świecie samoistnie - musi mieć przodków, spokrewnione gatunki, rodzinę umieszczoną w określonym miejscu ewolucyjnego drzewa. Nie odnaleziono żadnych skamieniałości świadczących o tym, że taka "małpo-podobna" rodzina w ogóle mogłaby się u torbaczy pojawić. Określając tożsamość Yowie nie szukamy tylko jednego gatunku zwierząt, musimy mieć też na uwadze, że to zwierzę musi mieć swoje miejsce w systematyce - należeć do określonego rodzaju, rodziny, rzędu. Współczesna systematyka nie ma miejsca na małpę-torbacza.

Autor:  MarcinK [ 21 Lis 2016, 16:17 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Pamiętaj jednak że w Australii ogólnie znajdujemy mało czwartorzędowych skamielin. Tamtejsze gleby mają taką specyfikę że szczątki trudno ulegają w nich Fosylizacji.

Autor:  Wolfangel [ 21 Lis 2016, 19:01 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Ale jednak odkryto tam wombaty wielkości nosorożca, wielkie kangury, przerośnięte dziobaki, Megalanię i wielu innych przedstawicieli megafauny. Wychodzę z założenia, że nie ma wystarczających podstaw, by forsować dość rewolucyjną tezę o zupełnie nowym rodzaju małpo-podobnych torbaczy. Nie przeszkadza mi fakt, że nie odnaleziono w Australii skamieniałości po dużym zwierzęciu, będącym torbatym odpowiednikiem Gigantopiteka (gdyby takowe odkryto, wtedy rozmawialibyśmy o możliwości istnienia wymarłego, a nie hipotetycznego gatunku). Przeszkadza mi natomiast fakt, że nie ma żadnych śladów świadczących o samej możliwości istnienia takiej rodziny torbaczy. Gdyby w czasach prehistorycznych żył jakikolwiek torbacz mogący być jego przodkiem, zmieniłbym stanowisko na o wiele mniej sceptyczne.

Mam świadomość, że wciąż odkrywa się zupełnie nowe i zaskakujące gatunki wymarłych zwierząt. Może masz rację i taka rodzina torbaczy wciąż czeka na odkrycie i pozostaje nam po prostu zaczekać kilka dekad na jej debiut w podręcznikach zoologii. Jednak na razie, kiedy nic nie wskazuje na jej istnienie, szukałbym rozwiązania zagadki Yowie wśród ssaków łożyskowych; ewentualnie wśród torbaczy, które mają jedynie relatywnie humanoidalny kształt. Przykładowo: zwierzę podobne do wombata, stojąc na tylnych nogach niczym niedźwiedź, mogłoby przypominać małpoluda.

Autor:  MarcinK [ 22 Lis 2016, 12:27 ]
Temat postu:  Re: Yowie

A czy dwunożnego wombata nie można by traktować jako odpowiednika naczelnych?

Autor:  Wolfangel [ 22 Lis 2016, 20:32 ]
Temat postu:  Re: Yowie

Moim zdaniem nie za bardzo; chyba, że za "odpowiednik" uznamy samo relatywne podobieństwo, wynikające z tego, że zwierzę stojąc na tylnych nogach w zaroślach widziane z oddali przypomina nieco małpę. To zbyt mało, by mówić o konwergencji.

Naczelne są bardzo charakterystyczne i mają cechy unikatowe w królestwie zwierząt, w dużej mierze związane z ich wysoką inteligencją: chwytne dłonie, przeciwstawne kciuki, twarz, proporcje ciała, sposób poruszania się i wiele innych. Takie cechy nie pojawiają się ot, tak - wymagają długiej ewolucji. W przypadku reszty ssaków jest inaczej, ponieważ są one mniej zaawansowane - wilk workowaty był podobny do łożyskowego wilka, ponieważ miał cztery łapy, trójkątne uszy, długi pysk i ogon. Naturze łatwo jest wykształcić takie nieskomplikowane cechy. Ale naczelne zdecydowanie różnią się od pozostałych zwierząt, podrobienie ich wymaga również podrobienia całej drogi, jaką przeszły aż wykształciły swoją postać.

Istnienie torbacza, który w pewien sposób może nasuwać skojarzenie z naczelnymi jest wg mnie teoretycznie możliwe. Ale istnienie torbacza całkiem analogicznego do nich, posiadającego chwytne dłonie, przeciwstawne kciuki i wszelkie inne atrybuty małpy - już nie. Gdybym miał wyobrazić sobie Yowie jako torbacza, przybrałby on postać podobną do chalikoterium.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/