w marcu 2011 roku doszło do czegoś makabrycznego. hoduje króliki lecz one latają na wolności nauczone nie uciekać mój wujek znalazł szczątki jednego był nie wiem jak to nazwać powiedzmy rozpruty zero krwi wnętrzności prawie nie naruszone to co go dopadło musiało albo zrobić podkop pod płotem albo go przeskoczyć podejrzewam chupacabre a wy

a ja podejrzewam zaburzenia psychiczne lub raka mózgu może naciska na jakąś część mózgu i to co piszesz nie jest zależne od ciebie tak jak szybko się zalogowałeś tak szybko sie wyloguj i opuść nas , kolejna osoba która myśli ze będzie z ludzi robić debili

Weź przestań,to forum dla ludzi a nie dla małych dzieci :/
PS.Mógł po prostu paść.

Podejrzewam psa.

A ja sądze że to kot
a tak serio to chupacabra w Polsce nie mieszka
zastanów się nad tym co piszesz