KryptoZoo https://www.kryptozoologia.pl/forum/ |
|
Yeti i przyjaciele https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=23&t=18 |
Strona 1 z 4 |
Autor: | Kiedrzu [ 14 Kwi 2005, 17:04 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Jak myślicie, czy Yeti, Alma, Wielka Stopa, Orang Pendek istnieją naprawdę, czy to tylko wymysł jakichś wariatów????? |
Autor: | Ivellios [ 16 Kwi 2005, 22:13 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Niewykluczone, że istnieją, aczkolwiek ich istnienie nie zostało potwierdzone. Nie istnieją np żadne fotografie Almy ani Orang Pendeka, a większość filmów przedstawiających Wielką Stopę to fałszywki... |
Autor: | Darnok [ 23 Kwi 2005, 05:49 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Są jednak takie które raczej są prawie na 100% prawdziwe |
Autor: | Kiedrzu [ 23 Kwi 2005, 07:50 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
"Darnok" napisał(a): Są jednak takie które raczej są prawie na 100% prawdziwe Jak dla mnie takimi są Wielka Stopa, Yowie i Alma. |
Autor: | Darnok [ 25 Kwi 2005, 17:19 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
chodziło mi tutaj o zdjęcia ale może być |
Autor: | Ivellios [ 24 Cze 2005, 21:01 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
"Darnok" napisał(a): Są jednak takie które raczej są prawie na 100% prawdziwe No to pokaż
|
Autor: | Gollum [ 01 Lip 2005, 06:28 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Ja wierzę. Choć wiara jest tu złym słowem. Ja jestem przekonany, że istnieją. Są tylko bardzo przebiegłe i nie udaje się ich złapać. Inna sprawa, że nauka robi wiele, by sprawą się nie zająć. |
Autor: | Ivellios [ 03 Lip 2005, 03:13 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Zwłaszcza, że istnieją dość pokaźne dowody na istnienie takich zwierząt. Przykład Zołnierze Aleksandra Wielkiego chcieli z takowej istoty swojemu władcy zrobić maskotkę - istnieje zapis z III wieku p.n.e. mówiący o tym... |
Autor: | Gollum [ 03 Lip 2005, 10:12 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
I mnóstwo innych, o których pisałerm w artykule. Był na poprzedniej edycji strony. Jeśli tu go nie ma (a nie sprawdziłem z braku czasu), to można wstawić. Jeśli zaginął, mogę przesłać jeszcze raz. |
Autor: | Ivellios [ 05 Lip 2005, 10:23 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Ten artykuł znajduje się w dziale "Kompendia, ciekawostki" (właściwie powinien, bo tam go dałem...) |
Autor: | Kiedrzu [ 10 Gru 2005, 14:46 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Nowe zdjęcie Wielkiej Stopy http://www.bfro.net/news/silver_star_mountain.asp |
Autor: | Dominik [ 10 Gru 2005, 15:02 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
szkoda że tak mało zdjęc z przodu tylko ciągle zza pleców |
Autor: | FeiDei [ 10 Gru 2005, 15:21 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
to zdjecie ma szanse przejsc do histrori ijako jedyne prwdziwe albo podroba prawiedoskonala na 2 pierwszysch zdjeciach wyglada jak choinka czy jakis glaz |
Autor: | Kiedrzu [ 10 Gru 2005, 19:05 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Jak dla mnie zdjęcie, wygląda na dosyć prawdziwe, zauważcie, że na drugim zdjęciu można zauważyć "typową" stożkową głowe, jaką ma Bigfoot. |
Autor: | Kiedrzu [ 18 Mar 2006, 08:02 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Z ostatniej chwili: na www.cryptozoology.com nad działem z newsami mamy słynny film Mary Green. Otóż, po dokładnym obejrzeniu filmu zauważyć można gromade Sasquachy(3-5). Doisyć trudno je zobaczyć.....ale najlepiej można zauważyć , głowe jednego osobnika która ciągle się obraca.....reszte dosyć trudno zobaczyć(ja też mam problemy)....ale na forum, cryptozoology.com użytkownicy, pokazują gdzie który osobnmik jest...... Obejrzcie to i skomentujcie......a tak apropos.......kim jest Mary Green |
Autor: | Spuriusz Kasjusz [ 09 Kwi 2006, 12:12 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Cytuj: Zołnierze Aleksandra Wielkiego chcieli z takowej istoty swojemu władcy zrobić maskotkę - istnieje zapis z III wieku p.n.e. mówiący o tym... Zaś Herodot pisał, że istnieje plemię Nerów, którego mężczyxni potrafią przemieniać się w wilkołaki. Pewnie złapali jakąś małpe w Indiach, gibona czy coś takiego i się nim bawiliCytuj: Nowe zdjęcie Wielkiej Stopy http://www.bfro.net/news/silver_star_mountain.asp To jest człowiek w kurtce, no bo przecierz to nie jest lato tylko zima.Jeśli takie coś miało by istnieć, to już dawno by to złapano i normalni naukowcy to by przebadali. Tak jak odkryto orangutana, goryla czy szympansa. Coś tak dużego jak to nie może się bowiem chowac po lasach i tylko kilku ludzi by je mogło zobaczyć. Zwałszcza, że małpy człekokształtne zostały odkryte mimo że w Kongo sa dużo bardzije dzikie i nieprzebyte lasy niż w USA. Obserwacje yeti mozna bardzo prosto wytłumaczyć. widywano je zawsze z dużej odleglosci, były to niedźwiedzie chodzące na dwóch łapach. |
Autor: | Kiedrzu [ 10 Kwi 2006, 13:23 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Taaaa.....niedzwiedzie to chodzą tylko na 2 łapach jak w rosyjskim cyrku...... Zacznijmy od tego, że niedzwiedź to chodzi na 4 łapch....na 2 to w wyjątkowych przypadkach. Zdjęcie cóż.....co z tego że zima....zimą hominidy też się widuje..... A co do zapiski, może być ona prawdziwa, i nie musi dotyczyć mniejszych naczelnych....mniejsze małpy(langury, makaki, gibony) to oni sobie na smyczy ciągneli. Lecz mowa jest o stworzeniu które jest dość duże bo umieszczone w klatce.Od razu mówie, że to nie może być orangutan....nie zamieszkują one Indii, a tam działa się ta sprawa. A i jeszcze jedno......przez długie, długie lata w goryla też nikt nie wierzył......a dziś co mamy ? Wszyscy pragną go zobacvzyć. |
Autor: | Spuriusz Kasjusz [ 10 Kwi 2006, 21:22 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Tylko, że goryla odkryto w połowie XIX wieku, a tego czegoś jak nie było tak i nie ma. Mogli wtedy ludzi wątpić w istnienie goryla. Ty w ogóle wiesz ilu ludiz szukało tego stwora? Ilu ludzi tma mieszka lub po prostu na grzyby chodzi? Gdyby to było już dawno to by znaleziono. |
Autor: | Kiedrzu [ 11 Kwi 2006, 16:21 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Eeee........ Po 1......ludzi szukających jest garstka.....a dlaczego ?? Otóż, tereny na których spotyka się ową istote, to nic innego jak pole minowe- dosłownie(Laos, Wietnam), są to pamiątki po walkach USA w Wietnamie. Po 2.....ludzi mieszka tam jest niewiele, a i tak prowadzą tam życie niewiele lepsze niż Pigmeje w Afryce. Po 3.....Ludzie którzy chodzą tam "na grzyby" spotykają tą istote i to dość często. Po 4........tereny te są niezbyt zbadane, a jeśli wyrusza tam jakaś ekspedycja naukowa, to zawsze wraca z nowo odkrytym gatunkiem(np: antylopa odkryta w Wietnamie 1991). |
Autor: | Spuriusz Kasjusz [ 13 Kwi 2006, 10:52 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Cytuj: Otóż, tereny na których spotyka się ową istote, to nic innego jak pole minowe- dosłownie(Laos, Wietnam), są to pamiątki po walkach USA w Wietnamie. Tak jasne, USA nie stosowało tam olbrzymich ilości min przeciwpiechotnych, zresztą nawet nei wiem skąd zacząłweś o Wietnanie pisac.Cytuj: Po 2.....ludzi mieszka tam jest niewiele, a i tak prowadzą tam życie niewiele lepsze niż Pigmeje w Afryce. Czyli w USa i Kanadzie?
|
Autor: | Kiedrzu [ 13 Kwi 2006, 11:40 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
LOL Przecie teraz sam zacząłeś o Azjii gadać....rozmowe zacząłeś na temat tego, że nie prawdą jest o złapaniu takiego stworzenia przez sługusów AW. Mniejsza o to......jeśli miałbym wskazać miejsce , gdzie najpiewniej, żyłby jakiś hominid, to wskazałbym Azje Poł.- Wsch(min. WIETANAM, Laos, czy nawet Tajlandia). A jeśli już o tym mowa.....to czy słyszałeś o Człowieku z Minesoty ?? Podpowiadam , że nie był on z Minessoty. Był on z Azjii....po oględzinach owego storzenia przez znakomitego żyjącego dawniej kryptozoologa B. Huevalmansa, doszedł on do wniosku, że to napewno hominid. Jak to wyglądało?? Była to istota w lodzie, zamrożona....ale wcześniej ustrzelona w Wietnamie, przez żołnierzy USA. A dlaczego ?? Otóż, owa małpa wraz ze swoją rodzinką zawzięcie atakowały żołnierzy USA.....ogółem mieli z nimi spore kłopoty. Co to jest za stwrzenie ?? Mam nadzieje, że wkrótce się dowiemy......ale załóżmy, że to nie jest żadna nowa nauce małpa lub jakiś hominid, to co wg ciebie atakowały wtedy żołnierzy ?? Co widział w bryle lodu kryptozoolog ?? Co ty na to ?? Jeśli była by to Afryka, to jeszcze moge stwierdzić, że może to był jakiś wściekły samiec goryla broniący terytorium, albo grupa nieprzyjacielskich szympansów, ale rzecz się dzieje w Azjii. Teraz o Azjii mowa jakby co..... |
Autor: | Spuriusz Kasjusz [ 23 Kwi 2006, 09:37 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Tak jasne a jakis normalny naukowiec widział to cos? I jak sie to znalazło w bryle lodu? Nie lepiej bylo po prostu zamrozic? Zresztą to jak sie miala na froncie bryla lodu znalezc? Jakas małpa miała by żolnierzom klopoty sprawiac? Moze jeszcze ona z Vietcongu była? Miałą przy sobie portret Ho Chi Minha? Wiesz ilu ludzi żyje w Tajlandii i Wietnamie? Małpa to nei antylopa Sau Loa co sie gdzies jej po górach udało chowac czy inny szczur skalny. I czym sie rózni znakomity kryptozoolog od zwykłego? Bardziej szurnięty jest? |
Autor: | Papuga [ 23 Kwi 2006, 14:02 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
W bryle lodu został zamrożony przez tego co go obwoził po Stanach, ten gościu służył w Wietnamie. Kiedy zainteresowało się nim FBI podmienił to na manekina. Jest też wersja że ów małpolud trafił do USA przez Kamczatkę. A, dziś był jakiś film fabularno-mdławo-familijny o Sasquatchu... |
Autor: | nikifoor [ 08 Maj 2006, 17:07 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
czytałem na stronie nautiliusa zdaje sie teorie pewnego malezyjskiego naukowca który twierdzi że to istoty z innego wymiaru no bo przecież nigdy nie udało sie ich schwytać. Łepek chyba nie słyczał o chinskich mysliwych którzy scwytali yeti w 1913 roku. Ja mysle że poprostu są to na tyle inteligentne stworzenia że ukrywaja sie przed człowiekiem co o tym myslicie??? |
Autor: | Gacopierz [ 03 Cze 2006, 10:07 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Do Mr. Spuriusz Kasjusz, gdyby przypadkiem powrócił na nasze forum. Gdyby światem rządziły owłosione hominidy z karabinami, chyba też byś się starał przed nimi jak najskuteczniej ukryć. Swoją drogą, im to dopiero musiałoby być ciężko uwierzyć w nasze istnienie. "Naczelne bez sierści!? To jakby przetrwały zimy!?" Widać przetrwały... Wracając do tematu. Istnieją też doniesienia Polaków o spotkaniu z Yeti. I to wcale nie himalaistów. Oto artykuł ze strony Focusa: " Gdy w sporcie lub polityce nic się nie dzieje, jak na zawołanie pojawia się yeti lub Wielka Stopa. Chwilowo - z powodu piłkarskich rozgrywek - przyczaiły się w swych kryjówkach. Sławny himalaista Eric Shipton w listopadzie 1951 r. prowadził angielską wyprawę na Mount Everest. Przedzierając się przez lodowiec Melungtse, zauważył na śniegu ślady bosych stóp. Mierzyły one ok. 30 cm długości i były bardzo szerokie - wręcz owalne. Tybetańscy tragarze nie mieli wątpliwości, że zostawił je metoh-kang, czyli "człowiek śniegu". Legendy o olbrzymich, włochatych ludziach, żyjących wysoko w górach, krążą wśród mieszkańców całego obszaru Himalajów. Od tubylców usłyszeć je mógł każdy podróżny z Europy, który dłużej zabawił w tym rejonie. Tymczasem Shipton natrafił na namacalny dowód istnienia tej istoty. Wraz z towarzyszami szedł półtora kilometra po jej tropach, robiąc zdjęcia. "Szczególnie ciekawe były miejsca, gdzie ślady przecinała szczelina lodowca. Widzieliśmy wyraźnie, że yeti przeskakiwał przez rozpadlinę, wpijając się po drugiej stronie palcami w śnieg" - wspominał później Shipton. Wprawdzie samego yeti nie wy- tropił, ale i tak fotografie zrobiły furorę. Po tej sensacji z dnia na dzień rozstrzygnięcie kwestii tego, czy człowiek śniegu istnieje, stało się palącą sprawą. Fala zainteresowania nieuchwytnym legendarnym człowiekiem śniegu na przemian rośnie i opada. Co jakiś czas zasilana jest z nowych źródeł, pojawiają się nowe raporty, w sprawę angażują się nie tylko media, lecz także instytuty naukowe. Z baśni do świata nauki Dokładany opis stwora sporządził polski oficer Sławomir Rawicz. Uciekł on z sowieckiego łagru i razem z kilkoma towarzyszami przedarł się przez północną Syberię i Himalaje do Indii. We wspomnieniach pt. "Długa droga" opisał, jak pewnego marcowego dnia w 1942 roku ujrzał w oddali parę zwierząt. Licząc, że upoluje je na obiad, razem z kolegami ruszył w pościg. W pewnym momencie uświadomił sobie, że: "zwierzęta były nadzwyczaj duże i szły wyprostowane. Opierając się na moim doświadczeniu artyleryjskim, usiłowałem określić ich wzrost. Oceniłem go na około 2,40 metra. Jedno z nich było kilka centymetrów niższe, mniej więcej w proporcji samicy do samca". Dalej opisywał: "Twarzy nie zdołałem dokładnie obejrzeć, miały jednak kanciaste czaszki i przylegające uszy. Ramiona opadały stromo nad potężną klatką piersiową, a długie ręce sięgały kolan". Ludzie pod wrażeniem rozmiarów stworów zaprzestali pościgu i pozwolili, aby poszły w swoją stronę. Ta relacja przypomniana 10 lat później, w kontekście wykonanych przez Shiptona zdjęć, nabierała nagle sensacyjnego znaczenia. Nauka znała już przypadki odkrywania gatunków zwierząt uznawanych za mityczne. Stało się tak np. z gorylami górskimi w Afryce Centralnej. Przez stulecia istniały one dla świata Zachodu jako murzyńskie baśnie o wielkich Virunga, którzy potrafili zabić człowieka ciosem pięści i porywali murzyńskie kobiety. Aż w 1902 r. Oskar von Beringe ustrzelił kilka sztuk i przywiózł ich zwłoki do cywilizowanego świata. Czasami też na egzemplarze człekokształtnych stworzeń natrafiano w zupełnie niespodziewanych miejscach. Według zoologów na obu kontynentach amerykańskich nigdy nie występowały małpy z rzędu naczelnych. Tymczasem w 1920 r. szwajcarski geolog Fran'ois de Loys razem z członkami swej ekspedycji spotkał takową w dżungli Wenezueli. Gdy człekopodobne stworzenie obrzuciło ludzi kamieniami, ci je po prostu zastrzelili. Okazało się, iż zabili mierzącą 1,5 m wzrostu samicę, należącą do zupełnie nieznanego nauce gatunku. Zwierzę nie posiadało ogona, poruszało się w pozycji wyprostowanej, a na dodatek miało 32 zęby, co jest charakterystyczne jedynie dla małp z rzędu naczelnych oraz człowieka. Niestety po tej niezwykłej istocie pozostały jedynie zdjęcia, co zawsze rodzi podejrzenie, iż całą historię sprytnie sfingowano. Jak łatwo paść ofiarą oszustwa, szybko przekonali się też miłośnicy yeti. Tuż po tym, jak Shipton opublikował swoje zdjęcia, dwaj norwescy poszukiwacze uranu, Thorberg i Frostis, zaprezentowali światu historię o tym, jak prawie udało się im pochwycić jednego yeti przy pomocy lassa. Jednak ich "śnieżny człowiek" okazał się tak silny, że rozerwał linę i jeszcze pokąsał jednego z Norwegów. Całą opowieść wyssano z palca, ale przez lata była traktowana jak prawdziwa. " |
Autor: | shi_ra [ 04 Cze 2006, 21:39 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Moim zdaniem są inne niż Homo sapiens hominidy na Ziemi. Zbyt wiele i zbyt zbieżnych jest relacji. W sądzie dają wiarę świadkowi - w nauce już niestety nie |
Autor: | Ivellios [ 05 Cze 2006, 22:06 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
http://www.wgrz.com/news/news_article.a ... ryid=38464 |
Autor: | nikifoor [ 06 Cze 2006, 11:28 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
troche inaczej sobie wyobrażałem wielką stope |
Autor: | Kiedrzu [ 06 Cze 2006, 14:08 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Ciekawe, tyle że ja widziałem wersje tego zdjęcia z młodym po drugiej stronie tej foty..... |
Autor: | Dejwid19 [ 21 Cze 2006, 16:18 ] |
Temat postu: | Yeti i przyjaciele |
Ja tam nic takie nie widze na tej fotce.Tak jak kazda inna.Slaba widocznosc. |
Strona 1 z 4 | Wszystkie czasy w strefie UTC |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |