Ja siebie określiłbym jako....hmm...liberała-konserwatystę.
Liberała, bo uważam wolność, w kazdym tego słowa znaczeniu, za wartość najwyższą.
Wolność słowa, wyznania, sumienia, poglądów, możliwośc bez ograniczeń i ingerencji państwa prowadzenia wszelkiej
legalnej działalności.
Po za tym dla mnie państwo powinno być wyłącznie organem ustanawiającym prawa i mającym zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, żadnego ustalania czegos za obywateli w imię zasady: ,,Obywatelu, państwo lepiej wie, co jest dla obywatela dobre."
Nie przepadam za homoseksualistami, ale to przecież nie ich wina, że są tacy jacy są - jeśli dwaj faceci chcą się żenić - powinni mieć do tego takie samo prawo jak facet i kobieta, każdy powinien mieć takie same prawa. Żadnego ingerowania państwa w to, co chciałby robić obywatel tego państwa,dopóki jest to zgodne z prawem. Całkowita swoboda w prowadzeniu działalnośći gospodarczej - jak obywatel chce sobie produkować w domu paliwo z własnego rzepaku - nie powinien mieć nawet obowiązku zgłąszania tego jakimś organom - jego biznes, jego sprawa, jego prawo.
Całkowita wolnośc słowa dla mediów - mogą sobie pisac, co im się rzewnie podoba, taka jest rola mediów. Żadnej cenzury, broń Boże!
I najważniejsze chyba - żadnych śmierdzących leni! ŻADNYCH zasiłków dla tych, którzy nie mają pracy tylko dlatego, że nie chce im się pracować albo w najbliższej okolicy nie ma - niech szukają dalej, choćby na drugim końcu kraju, jak tam nie znajdą - za granicę. Państwo nie dośc że biedne, to jeszcze musi takich olewusów utrzymywać! Niedoczekanie! Koniec z ,,Państwo powinno mi to dać".!
Uważam też, że za wszystko powinno się płacić....ale w Polsce...bida wszędzie...tutaj finansowanie oświaty i służby zdrowia jest konieczne i to musi zostać....ale żadnych innych dopłat!
Konserwatystę...bo całkowita wolność..w ramach przestrzegania prawa...ale jeśli już się to prawo złamie, choćby drobnym przewinionkiem..to tu zgadzam się z Romkiem - ciężką, dowalająca kara choćby za kradzież 10 zł! Sprawnie działąjące sądy, żadnych odwołań - sąd powinien najpierw zenbrać wszelkie możliwe dowody, choćby trwało to latami, ale jak już orzeknie wyrok - to powinien być to wyrok ostateczny, a nie - rozprawy w nieskończonośc, stresowanie ofiar, adwokaci mający swoich klientów za nieskazitelne niewiniątka...to się powinno skończyć.
Nie jestem za karą śmierci - ale kary powinny być jak najcięższe - żadnych miękkich łożeczek, bibliotek,itp. tylko betonowy bUnkier z betonowym łóżkiem, widzenie z rodziną raz na kilka lat - niech płAcze z samotniości, trza było prawa nie łamać. i żadnych przepustek! ,,I potem ich musi państwo utrzymywać" - państwo ma ich nie utrzymawać - powinno być prawo, że za pobyt w więzieniu, wyrzywienie itp. płaci sam skazany - nie ma kasy - płaci rodzina - rodzina nie ma - niech nabierze pożyczek na czek tego ptaszka, żeby po wyjściu z więzienia (o ile wyjdzie) miał jeszcze dodatkową karę i problem.
Poparłbym nawet mundurki w szkołach, ale dla żeby było to skuteczne, dla każdej szkoły musiałby być inny....inaczej to nic nie da.
,,Zero tolerancji" w szkołach - całkowicie się zgadzam, przyłąpią raz na paleniu - delikwent wylatuje ze szkoły, na jednej kradzieży - wylatuje, na jednej bójce - wylatuje.
[size=9px][
Dodano: 2007-01-16, 23:57 ][/size]
Sory...zawsze się rozpisuje...zwłaszcza o polityce...może o czymś innych umiałbym krótko napisać...ale nie o polityce...tak w ogóle to miałem się odizololwać od polityki...bo mnie w tym temacie CZĘSTO ponosi...ale jak zobaczyłem ten temat....to jest silniejsze ode mnie..