W co wierzyć

Wpiszcie JEDNĄ z kryptyd w której istnienie wierzycie najbardziej,i krótko uzasadnijcie dlaczego

-- 25 Cze 2011, 16:20 --

Może ja zacznę
Orang Pendek -A dlaczego? .Ponieważ zamieszkuje on Sumatrę a Sumatra to jedna wielka wyspa,a wyspa jest jak klatka odcięta od świata i ewolucja mogła pójść tam w innym kierunku,i w dodatku znaleziono w tamtejszych jaskiniach szkielet jakby "Hobbita" a Orang Pendek słynie z tego że jest niewielki .

Jeśli o mnie chodzi to BIGFOOT

Przekonał mnie film dokumentalny "Tropiąc Potwory" w którym naukowcy badali nad jeziorem Snelgrove DNA sasquatcha, badania wypadły pozytywnie dla kryptozoologii, ponieważ DNA różniło się nieznacząco od DNA ludzi i szympansów, poza tym w Kanadzie jest wiele odludzi.

El Chupacabras

Setki zabitego bydła, ślady itp. Samo bydło się nie zabiło, a rolnicy też raczej by nie zabijali swoich kóz i krów w tak ekstrawagancki sposób, jak usuwanie z nich krwi i narządów.

W teściową... Widziano wiele razy...
A tak na poważnie - również wydaje mi się być realna Chupacabra...

Mapinguari- widuję się często, no i jest wiarygodne wytłumaczenie- w końcu wielkie leniwce wymarły nie tak dawno temu.

Nessie. Ludzie widywali go dużo razy już w średniowieczu.

Ogromne meduzy.Przecież istnieją wielkie okazy,dużo do życia nie potrzebują,poruszają się zapewne w głębinach i są w znacznej mierze przezroczyste...

Może odświeżymy temat , choćby dlatego że przybyło nam trochę nowych forumowiczów , w co wierzycie piszcie , a później będzie można ustalić w co wierzą w największej mierze wszyscy członkowie i członkinie forum.

Mapinguari

Jak napisał dino kilka postów wyżej, ogromne leniwce wyginęły bardzo niedawno, zaledwie 10 tyś. lat temu, skoro Latimeria powróciła po 65 milionach lat, to 10 tyś. wydaje się "jak wczoraj".

Zachęcam nowych obecnych na forum, o uwiecznienie w tym temacie swojej najrealniejszej kryptydy .

Chupacabra i tygrystasmański zacząłem wierzyć kiedy zobaczyłem zdjecia tygrystasmańskiego oraz chupacabry

https://encrypted-tbn3.gstatic.com/imag ... Bucj7Zn3-Q

-- 10 Lip 2014, 11:55 --

to jest na 95% pewne ze jakies przeżyły

Megatherium americanum (Mapinguari)
Wyginęły zalewie 10 tys. lat temu. Przez ten czas mogłyby żyć w ukryciu i spokoju, nie nękane przez białego człowieka.
Sasquatch
Chyba sprawa oczywista. Masa relacji, filmów, zdjęć, śladów, próbek sierści itp.
Wilk Workowaty
Dużo doniesień, oficjalnie wyginął bardzo niedawno.

Wilk workowaty
Doniesienia i relacje.
Mbielu-mbielu-mbielu
Mniej znany, niemniej niezgorzej udokumantowany gad z Konga. Przypomina trochę pewnego dinozaura ew. krokodyla.
Często mówią o nim miejscowe plemiona. Mokele mbembe pochodzi też z tej okolicy, ale jest sławniejszy i moim zdaniem troszkę mniej prawdopodobny, choć też możliwy.

w żadne kryptydy nie wierze. zakładam, że czasem komuś ucieka jakieś względnie egzotyczne zwierze, zabije pare kur i mamy kwiatki typu pomórnik, ale z tych bardziej znanych kryptyd - absolutnie nic mnie nie przekonuje.

Umbro, czytałeś/czytałaś może blog Karla Shukera? Ten facet dysponuje ogromną wiedzą z zakresu zoologii i potrafi bardzo przekonywująco wyjaśniać jakie zwierzę może leżeć u podstaw danej legendy. Zresztą ja bym tak kryptyd na twoim miejscu nie lekceważyła, takie na przykład goryle górskie, okapi, warany z Komodo, czy olbrzymie gatunki kalmarów też kiedyś były kryptydami i stworzeniami z legend. A tu proszę: są naprawdę.

wiedźmo, ja właśnie wierzę, że u podstaw każdego podania o kryptydach leży sobie jakieś już nam znane zwierzę. i owszem, kiedyś większości gatunków nie znaliśmy. z resztą nadal jest masa do poznania, ale ta masa to przeważnie jakieś głębinowe gatunki/roztocza/owady/drobne ssaki które nie wywarły na nikim takiego wpływu, żeby powstały na ich temat legendy.

weźmy np. takiego wilka workowatego - był faktycznym zwierzęciem, teraz jest kryptydą tylko dlatego, że ciężko nam uwierzyć, że doprowadziliśmy do wymarcia taki gatunek. ale doprowadziliśmy też do wymarcia dodo, gołębie wędrowne i wiele innych gatunków. tyle że gołąb wędrowny nie pobudza tak wyobraźni.

jestem też sceptyczna za kazdym razem jak widzę doniesienia o gigantycznym czymkolwiek. ludzie są bardzo, bardzo źli w szacowaniu wielkości, zwłaszcza pod wpływem stresu. pamiętam jak kiedyś zalało nam piwnicę, moja spanikowana rodzicielka zadzwoniła do taty, że w piwnicy woda do kolan. byłam wtedy dzieckiem, ale skrzywiłam się, poszłam po linijkę i wody było max 8 centymetrów. jak ktoś widzi w lesie znienacka dużego pająka to pod wpływem stresu opisze go znajomym, że miał odwłok wielkości ludzkiej głowy i już mamy podania o gigantycznych pająkach jedzących dzieci i teorie spiskowe, że to przybysze z czasów syluru czy cokolwiek.

Nie mówię, że sądze, że wierzę w większość doniesień, ale nie możemy od razu skreślać większych kryptyd z listy zwierząt istniejących. To, co napisałaś jest baaaaaardzo bliskie prawdy, ale np. lesula, małpa z rodziny makakowatych została odkryta w 2007 roku, czyli nie dawno. Nie możemy oczywiście wierzyć we wszystko, ale nie wolno nam skreślać też większych kryptyd.

chudy pan, tobie nie wolno, bo chcesz w nie wierzyć. ja obstawiam, że nikt nigdy nie złapie yeti ani żadnego wielkiegp hominida (bo ich nie ma). jeśli się mylę - hah, to byloby cudownie, jakbym się myliła.

Nie uważam, że hominidy muszą istnieć. Sądze, że bardziej prawdopodbne jest odkrycie jakiegoś nieznanego jaszczura lub ptaka w dzikich ostępach słabo poznanych jeszcze dżungli lub gór. Nie liczę tu owadów i morskich stworów, bo tych może być sporo.

chudy pan, ale ty teraz nie mówisz o kryptydach. lesula nigdy nie była kryptydą, okoliczna ludność wiedziała o jej istnieniu od zawsze, po prostu naukowcy "odkryli" ją niedawno. nie każdy nowy gatunek jest kryptydą.

Nie wiem jaka jest twoja definicja kryptydy, ale oficjalna jest mniej więcej taka, że kryptyda jest to zwierzę nieznane nauce, powtrzam, nauce, lub też z gatunku, który uważa się za wyginięty. A zatem skoro lesula istniała w opowieściach mieszkańców zamieszkiwanych przez nią terenów, a nie była znana nauce, zważona, zmierzona i sklasyfikowana, to była klasyczną kryptydą. Oraz to, że u podstaw każdej opowieści, legendy o kryptydzie leży istniejące zwierzę wynika z definicji kryptydy

wiedźma, podoba mi się twoja definicja. skąd pochodzi?

na wiki ktoś ukuł taką: "Kryptyda – hipotetyczne zwierzę, którego istnienie jest obiektem badań kryptozoologów, lecz nie zostało potwierdzone przez zoologię. Kryptydy to zwierzęta uznane za dawno wymarłe, bądź znane z przekazów."

czy ktoś znał lesule z przekazów? możliwe, mieszkańcy konga trzymają je chyba nawet jako zwierzątka domowe. czy zajmowali się kiedyś tymi przekazami kryptozoolodzy, zanim istnienie lesuli udowodniono? nic mi na ten temat nie wiadomo.

nie każdy nowy gatunek jest kryptydą. zakładam, że ktoś kiedyś odkryje nowy gatunek gryzonia. czy aż do odkrycia tego hipotetycznego gatunku, na temat którego mam zero informacji, jest on kryptydą?

-- 05 Sie 2014, 18:32 --

ah i jeszcze - nie u podstaw każdej opowieści o kryptydzie musi leżeć zwierzę. albo przynajmniej nie jakieś konkretne. rodsy na zdjęciach to mogą być ptaki, żuki, muchy albo nawet paprochy. nessie na wielu zdjęciach wygląda jak pływający konar (którym pewnie jest). chciałam jeszcze coś napisać o minotaurach i syrenach i o tym, że u podstawy przekazów/mitów o nich nie leży żadne zwierzę, ale mam swój prywatny system rozgraniczania kryptyd od zwierząt mitologicznych, z którym sie nikt nie musi zgadzać, więc nie będę jakoś zajadle broniła tego pomysłu.