KryptoZoo https://www.kryptozoologia.pl/forum/ |
|
Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=3219 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Traper Bemowski [ 01 Lut 2015, 16:24 ] |
Temat postu: | Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Jako badacz terenowy zachodniego pogranicza Warszawy, miałem okazję zetknąć się z pewną ilością niezwykłych zwierząt lub usłyszeć o nich. Są to: - brązowo-biała sroka (z kolorem brązowym zamiast czarnego) na moim osiedlu: https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =3&theater, - biały dzik (warchlak, autentycznie biały, nie różowy!) w naszym lesie (Las Bemowski między Warszawą i Puszczą Kampinoską): https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =3&theater, - czarna czapla na nieużytkach między Lasem Bemowskim a Puszczą Kampinoską; tylko o niej słyszałem, - populacja linów o dziwnym kształcie ciała, żyjąca w jednym z naszych stawów (fosa fortu Blizne/ Groty koło Lasu Bemowskiego). Niektóre z nich mają "szczupakowaty" kształt ciała, inne znów tylko po łbie i wielkości łusek da się odróżnić od karasi. Jeśli chodzi o srokę i dzika, to bez wątpienia są to po prostu nietypowo ubarwione osobniki, ponieważ należały one do rodzin, których reszta przedstawicieli miała zwykłe kolory - co zresztą widać na zdjęciach. Czarna czapla to pewnością melanistyczny okaz czapli siwej (siedziała na drzewie, a to jedyny w naszej okolicy gatunek czapli, który ma ten obyczaj). Zróżnicowanie kształtu ciała linów nie wiem, czym można wytłumaczyć . Populacja ta z pewnością nie jest stara, ponieważ fosę wykopano sto kilkadziesiąt lat temu, więc tym bardziej dziwi ich nietypowość. Możliwe, jednak, że wylęgły się one z ikry, przyniesionej na nogach ptaków wodnych z jakiegoś starszego okolicznego zbiornika, co sugeruje, że stanowisk takich dziwnych linów może być w okolicy więcej. Ponadto w Lesie Bemowskim znalazłem też grzyba najwyraźniej ziemnowodnego (!) - jakiś gatunek goździeńczyka, oraz podobną do kokoryczki roślinę leśną (z kwiatami na szczycie pędów), której do tej pory nie zdołałem zidentyfikować. Odkryłem zresztą w mojej okolicy również stanowiska bardzo wielu innych cennych roślin i zwierząt (np. pióropusznik strusi, przylaszczka, różanka, ropucha paskówka, prawdopodobnie chomik europejski - który miał w rejonie Warszawy wyginąć), ale ich wygląd jest typowy. W Lesie Bemowskim, którym się głównie zajmuję, zapewne będzie można znaleźć także mnóstwo innych ciekawych stworzeń, ponieważ jest to las mocno nietypowy. Wygląda po prostu jak kawałek Gór Świętokrzyskich, przeniesiony na Mazowsze; występują tam i tworzą go rośliny, charakterystyczne dla południa Polski. Dość wspomnieć, że znajduje się tam jedyne na niżu polskim stanowisko goryczki trojeściowej. Dodatkowo istnieje tam wysoki poziom bogatych w składniki mineralne wód gruntowych, co dodatkowo nadaje Lasowi Bemowskiemu częściowo łęgowy charakter. Te dwie cechy - południowy, ciepłolubny charakter i podsiąkanie żyznych wód - upodabniają Las Bemowski zewnętrznie nieco do... tropikalnych lasów deszczowych. Od lat dopraszam się o kompleksową analizę naukową tego lasu - niestety, bezskutecznie . Sądzę, że może to być prawdziwy raj dla polskich kryptozoologów, szczególnie, że do tej pory traktowany był jak podmiejski lasek spacerowy i w związku z tym lekceważony. Oczywiście, ze względu na rozmiary lasu wśród interesujących kryptozoologów zwierząt lądowych należy się spodziewać gatunków drobnych, przede wszystkim bęzkręgowców. Większych nieco ciekawych organizmów zwierzęcych, jak wskazuje przykład lina, należy szukać w wodach. Najpewniejszych kryptyd należy się spodziewać wśród fauny błotnej (bagien jest tam dużo, a teren lasu był przez 30 lat na przeł. XIX/XX w. (1883-1913) wylesiony i nieznane zwierzęta ściśle leśne mogły wyginąć). Oczywiście, nie będą to zwierzęta tak efektowne, jak jakieś olbrzymy w rozległych puszcz czy głębi oceanicznych, ale tak na zdrowy rozum, większość nieznanych zwierząt statystycznie MUSI być mała. Kryptozoologów z Warszawy i okolic bardzo proszę o kontakt! |
Autor: | Wiedźma [ 01 Lut 2015, 16:46 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Traper Bemowski napisał(a): - populacja linów o dziwnym kształcie ciała, żyjąca w jednym z naszych stawów (fosa fortu Blizne/ Groty koło Lasu Bemowskiego). Niektóre z nich mają "szczupakowaty" kształt ciała, inne znów tylko po łbie i wielkości łusek da się odróżnić od karasi. Czyli występują w niej osobniki młode (te smukłe, szczupakowate) i starsze, a im starszy lin tym szerszy i bardziej "karasiowaty" się robi. Znaczy wszystko w normie |
Autor: | Traper Bemowski [ 01 Lut 2015, 16:53 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Właśnie nie, karasiowate okazy bywają mniejsze, a na pewno krótsze od szczupakowatych. Doświadczony wędkarz uznał te kształty ciała za coś nietypowego. Ja zresztą porównywałem te kształty ciała nie ze szczupakami nawet, a z piskorzami (widziałem te ryby). Z kolei karasiowate miały wyraźne wyższe ciało od typowych dorosłych linów. -- 01 Lut 2015, 17:57 -- Młody lin wygląda tak: https://www.google.pl/search?q=M%C5%82o ... 272%3B1704. Tamte liny były na pewno bardziej taśmowate. Nie były to też takie młode okazy, chyba do parunastu cm. |
Autor: | Wiedźma [ 01 Lut 2015, 17:58 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Trza było im fotkę strzelić... Oraz kilkunastocentymetrowy lin to jest młoda ryba, one dorastają do długości prawie pół metra przecież. |
Autor: | Traper Bemowski [ 01 Lut 2015, 18:18 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Widziałem to w czasach, w których aparaty do robienia zdjęć takim małym obiektom były trudno dostępne i nie miałem takowego. Ale będzie trzeba te liny znów obejrzeć. Liny, które kupuje się w sklepie rybnym, nie są aż tak dużo większe od "taśm" z tamtego stawu. |
Autor: | BiGi [ 02 Lut 2015, 16:01 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Wiedźma napisał(a): Trza było im fotkę strzelić... Oraz kilkunastocentymetrowy lin to jest młoda ryba, one dorastają do długości prawie pół metra przecież. Dorastają do większych rozmiarów rekord Polski miał 66cm był złowiony w 2006r. A to tylko z łowisk PZW, w stawach hodowlanych podobno spotyka się nawet metrowe osobniki (chociaż w to mi trudno uwierzyć), sam widziałem dwie 70tki. To tak na marginesie. |
Autor: | MarcinK [ 04 Lut 2015, 15:55 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Cytuj: Ponadto w Lesie Bemowskim znalazłem też grzyba najwyraźniej ziemnowodnego (!) - jakiś gatunek goździeńczyka A może po prostu grzyb wyrósł a potem w wyniku zmiany poziomu wody został zalany? |
Autor: | Wiedźma [ 04 Lut 2015, 16:27 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Te "taśmowate" liny nie wyglądały przypadkiem tak jak na zdjęciu poniżej? A te "karasiowate" tak? |
Autor: | BiGi [ 04 Lut 2015, 18:46 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Nie obrażajmy człowieka, karpia by chyba rozpoznał..... |
Autor: | Wiedźma [ 04 Lut 2015, 21:59 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
A kto jego tam wie. Wolę się upewnić |
Autor: | Traper Bemowski [ 10 Lut 2015, 21:02 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Pewno, że umiem rozpoznać karpia i sumika karłowatego i odróżnić je od lina. Zresztą jeszcze miałem tam doświadczonego wędkarza. Tak, kilkunastocentymetrowy lin to młoda ryba, ale na pewno nie tak młoda, jak ta na zdjęciu, do którego link podałem, a mimo to jeszcze mniej wygrzbiecona. Grzyb nie rósł w wodzie. Wyrastał na dnie bagna, gdy było suche, ale wyłącznie w tych miejscach, gdzie stała woda, kiedy bagno było zalane: https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =3&theater. Grzybnia musiała więc znosić zalewanie. W Lesie Bemowskim w jednym prawie nigdy niewysychającym bagnie można ponadto znaleźć duże wodopójki, wyglądające zupełnie jak pospolite w jeziorach czerwone kuliste wodopójki z rodzaju chyba Hydrachna, tylko ciemniejsze, brązowe. Jest to coś podobnego do tego, tylko bez czerwonej plamy: https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =3&theater. Nie spotkałem nigdy czegoś takiego, a w ogóle to bagno jest mocno nietypowe, bo ma faunę bezkręgowców nie bagienną, a jeziorną; żyją tam np. ośliczki czy chruściki. Wodopójki brązowe są w tej faunie wyraźnym odpowiednikiem wodopójek czerwonych z jezior i stawów. Mam podejrzenie, że to miejsce to zarośnięte jezioro, którego mieszkańcy musieli się przystosować do warunków, panujących po jego wypłyceniu i zarośnięciu krzewami. Czerwone wodopójki, ponieważ przy życiu w cieniu ich barwa przestała być dobrze widoczna i pełnić funkcję ostrzegawczą, zaczęły dostosowywać się do panującej wokół ciemnej barwy. Może to więc być endemit, ale czy jest to tylko forma, czy podgatunek, czy już gatunek - tego nie powiem. Bagno ma charakter źródliska. |
Autor: | Wiedźma [ 10 Lut 2015, 22:40 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Traper Bemowski napisał(a): Pewno, że umiem rozpoznać karpia i sumika karłowatego i odróżnić je od lina. Zresztą jeszcze miałem tam doświadczonego wędkarza. Grzyb nie rósł w wodzie. Wyrastał na dnie bagna, gdy było suche, ale wyłącznie w tych miejscach, gdzie stała woda, kiedy bagno było zalane: https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =3&theater. Grzybnia musiała więc znosić zalewanie. Mistrzu, ale to co na zdjęciu to nie bagno, nawet suche, tylko zwykłe bajorko. Stawek, jak wolisz. Bagno, to zupełnie inny twór... Cytuj: a w ogóle to bagno jest mocno nietypowe, bo ma faunę bezkręgowców nie bagienną, a jeziorną; żyją tam np. ośliczki czy chruściki. Wodopójki brązowe są w tej faunie wyraźnym odpowiednikiem wodopójek czerwonych z jezior i stawów. Mam podejrzenie, że to miejsce to zarośnięte jezioro, którego mieszkańcy musieli się przystosować do warunków, panujących po jego wypłyceniu i zarośnięciu krzewami. Czerwone wodopójki, ponieważ przy życiu w cieniu ich barwa przestała być dobrze widoczna i pełnić funkcję ostrzegawczą, zaczęły dostosowywać się do panującej wokół ciemnej barwy. Może to więc być endemit, ale czy jest to tylko forma, czy podgatunek, czy już gatunek - tego nie powiem. Bagno ma charakter źródliska. Ale zdajesz sobie sprawę, że (jesli mówisz o stawie przy Radiowej) w tej cześci lasu prowadzono prace melioracyjne i ten zbiornik może być dziełem rąk ludzkich? |
Autor: | Traper Bemowski [ 10 Lut 2015, 23:06 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Wiedźma napisał(a): Mistrzu, ale to co na zdjęciu to nie bagno, nawet suche, tylko zwykłe bajorko. Stawek, jak wolisz. Bagno, to zupełnie inny twór... Potrafisz odróżnić na podstawie tego zdjęcia bagno od bajorka ? Ten grzyb rósł w tych miejscach, gdzie nie było roślinności, tylko opadłe liście. Widocznie żywił się gnijącą materią organiczną. A oto, jak wygląda to miejsce ogólnie: https://www.facebook.com/media/set/?set ... 992&type=3. Jest to bezodpływowe torfowisko przejściowe w niecce. W każdym innym lesie byłoby to torfowisko wysokie, ale u nas mamy żyzne wody gruntowe. Na tym bagienku rosną jakieś turzyce, ale także kosaćce żółte, a w największym obniżeniu jest dużo uczepu, a więc rośliny azotolubnej. Cytuj: Ale zdajesz sobie sprawę, że (jesli mówisz o stawie przy Radiowej) w tej cześci lasu prowadzono prace melioracyjne i ten zbiornik może być dziełem rąk ludzkich? Nie, nie chodzi o fosę fortu, bo to jedyny prawdziwy staw przy Radiowej, tylko o zakrzaczone bagno, tzw. kierz, który mógł być KIEDYŚ jeziorem. Są też w Lesie Bemowskim torfianki, ale one zupełnie inaczej wyglądają (np. tutaj jest jedna: https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =1&theater). Bagno z wodopójkami to jest po prostu zagłębienie terenu z bardzo łagodnymi, bagnistymi brzegami, z którego wylewa się w ols woda. Sama przyznasz, że nie wygląda to na dzieło człowieka? |
Autor: | Wiedźma [ 11 Lut 2015, 16:01 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Traper Bemowski napisał(a): Wiedźma napisał(a): Mistrzu, ale to co na zdjęciu to nie bagno, nawet suche, tylko zwykłe bajorko. Stawek, jak wolisz. Bagno, to zupełnie inny twór... Potrafisz odróżnić na podstawie tego zdjęcia bagno od bajorka ? Ten grzyb rósł w tych miejscach, gdzie nie było roślinności, tylko opadłe liście. Widocznie żywił się gnijącą materią organiczną. Zasadniczo to mniej więcej tak, jak wszystkie grzyby leśne i łąkowe, z pominięciem nadrzewnych. A jaki obszar dokładnie ten grzyb zajmuje to raczej nie masz pojęcia, bo to, co widać, to jest owocnik, mały fragment jego organizmu. Reszta, czyli grzybnia, siedzi w ściółce oraz glebie i może mieć całkiem imponujące rozmiary. Cytuj: A oto, jak wygląda to miejsce ogólnie: https://www.facebook.com/media/set/?set ... 992&type=3. Jest to bezodpływowe torfowisko przejściowe w niecce. W każdym innym lesie byłoby to torfowisko wysokie, ale u nas mamy żyzne wody gruntowe. Na tym bagienku rosną jakieś turzyce, ale także kosaćce żółte, a w największym obniżeniu jest dużo uczepu, a więc rośliny azotolubnej. Jak to jest torfowisko, to ja jestem kardynał Richelieu (notabene torfowisk wysokich jest w Polsce niewiele, więc tego, w kazdym innym lesie? Ummm..). Tak nawiasem mówiąc uczep rosnący w mokrym miejscu to nie jest jakaś sensacja. Kosaćce żółte tez rosną wszędzie tam, gdzie im dostatecznie błotniście, mogę ci palcem w moim lesie pokazać takie miejsce, w którym rosną z uporem, chociaż bajorko tam się zrobiło wyłącznie sezonowe. |
Autor: | Traper Bemowski [ 12 Lut 2015, 00:53 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Wiedźma napisał(a): Zasadniczo to mniej więcej tak, jak wszystkie grzyby leśne i łąkowe, z pominięciem nadrzewnych. A jaki obszar dokładnie ten grzyb zajmuje to raczej nie masz pojęcia, bo to, co widać, to jest owocnik, mały fragment jego organizmu. Reszta, czyli grzybnia, siedzi w ściółce oraz glebie i może mieć całkiem imponujące rozmiary. No, powiedziałbym, że większość gatunków leśnych potrzebuje "współpracy" z drzewami. Tak, wiem, że owocnik to tylko mała część grzyba, ale też pamiętam, w jakich miejscach te owocniki widziałem - bo było ich więcej. WSZYSTKIE rosły na zalewanym dnie bagna, w miejscach, gdzie nie było roślinności. Czyli wyraźnie grzyb był z takimi miejscami związany. Cytuj: Jak to jest torfowisko, to ja jestem kardynał Richelieu (notabene torfowisk wysokich jest w Polsce niewiele, więc tego, w kazdym innym lesie? Ummm..). Tak nawiasem mówiąc uczep rosnący w mokrym miejscu to nie jest jakaś sensacja. Kosaćce żółte tez rosną wszędzie tam, gdzie im dostatecznie błotniście, mogę ci palcem w moim lesie pokazać takie miejsce, w którym rosną z uporem, chociaż bajorko tam się zrobiło wyłącznie sezonowe. Chodzi o to, że tam jest taka bezodpływowa niecka, a w nich się zwykle tworzą torfowiska wysokie. Torfowisk wysokich w Polsce jest mało m. in. właśnie dlatego, że takie miejsca z reguły są niewielkie powierzchniowo. Oczywiście, że uczep i kosaciec to żadna rewelacja i że nie ograniczają się one do torfowisk. Pisałem o nich, żeby pokazać jakie rośliny tam dominują. Zdecydowanie najważniejsza jest tam turzyca, której o tej porze roku, w której zrobiłem zdjęcie, jeszcze nie było widać. Zły link podałem poprzednio, oto wygląd tego miejsca: https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... =3&theater. |
Autor: | Wiedźma [ 12 Lut 2015, 17:02 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Traper Bemowski napisał(a): No, powiedziałbym, że większość gatunków leśnych potrzebuje "współpracy" z drzewami. Tak, wiem, że owocnik to tylko mała część grzyba, ale też pamiętam, w jakich miejscach te owocniki widziałem - bo było ich więcej. WSZYSTKIE rosły na zalewanym dnie bagna, w miejscach, gdzie nie było roślinności. Czyli wyraźnie grzyb był z takimi miejscami związany. Po pierwsze, grzyby mikoryzowe wcale nie stanowią większości w leśnej mikoflorze. Jest mrowie gatunków saprofitycznych, do których zaliczają się goździeńce (a na jakiegoś goździeńca lub gatunek pokrewny mnie to wygląda), są pasożyty, pełen serwis. Po drugie, dopuszczasz rozwiązanie, że owocniki wyrosły w niecce, bo tam było najwilgotniej? |
Autor: | Traper Bemowski [ 11 Mar 2015, 01:44 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Nie tylko dopuszczam takie rozwiązanie, ale jestem tego pewien. Tyle, że nie wydaje mi się prawdopodobne, żeby grzybnia zdołała wyrosnąć na tyle, żeby móc wytworzyć taki owocnik, w krótkim przecież okresie, gdy teren nie był zalany. Musiała więc znosić zalewanie. O białym dziku dowiedziałem się od pewnego lokalnego miłośnika przyrody, że przeżył zimę i "stał się łaciaty" (zmieniając szczecinę na dorosłą). Od tego samego człowieka dowiedziałem się również o dziwnych rybach, żyjących w strumieniu w Lesie Bemowskim. Mają one być koloru czerwonego, takiego, jak mieczyki, i mieć rozmiary ok. 5 (10) cm. Pod wieloma względami przypominają cierniki, ale są po pierwsze całe czerwone i, jak zrozumiałem, mają taką barwę nie tylko w okresie godowym, a po drugie w tej strudze brak jest roślinności zanurzonej. W momencie zagrożenia mają kryć się pod opadłymi na dno liśćmi (sposób stosowany na pewno przez karasia oraz okonia). Mój rozmówca przypuszczał, że mogą to być zdziczałe ryby akwariowe. Zagrożeniem dla tych dziwnych ryb jest melioracja strumienia. Człowiek ten powiedział mi też zupełnie nieprawdopodobnie wyglądającą rzecz - na skraju jednej z polan miał wyprowadzić dwoje piskląt... myszołów włochaty. Twierdził on, że rozpoznaje ten gatunek po głosie i niskim locie. Nie udało mi się owego miłośnika przyrody złapać na żadnym koloryzowaniu - wszystko, co twierdził o tym lesie i okolicy, zgadzało się z moją dotychczasową wiedzą, tylko dodawał do tego nieznane mi szczegóły. Jedyna wątpliwość - że wśród cech, po których rozpoznawał myszołowa włochatego, nie wymienił ubarwienia ogona. Po drugie zaś, chodzi o polanę, którą już wcześniej nazywałem "stepotundrą" i mówiłem, że tam tylko mamutów brak... |
Autor: | lcf317 [ 11 Mar 2015, 18:57 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
kiedyś złowiono w warszawie piranie taka ciekawostka;P |
Autor: | Traper Bemowski [ 12 Mar 2015, 11:30 ] |
Temat postu: | Re: Dziwne zwierzęta na zachodnim pograniczu Warszawy |
Tak, i to niedaleko stamtąd. W stawie pod samym lasem widziałem kiedyś welona. Ale tego typu ryby nie mają żadnych szans przetrwać zimy. Odnośnie tajemniczych czerwonych ryb, mój rozmówca przypuszczał, że zimują w podziemnej części biegu strumienia, gdzie jest zimą trochę wyższa temperatura. Ale wątpię, żeby to ciepłolubnym rybom akwariowym wystarczało - chyba, że dostają jeszcze jakieś dodatkowe zrzuty ciepłej wody. -- 11 Kwi 2015, 08:00 -- Traper Bemowski napisał(a): Ponadto w Lesie Bemowskim znalazłem też grzyba najwyraźniej ziemnowodnego (!) - jakiś gatunek goździeńczyka, oraz podobną do kokoryczki roślinę leśną (z kwiatami na szczycie pędów), której do tej pory nie zdołałem zidentyfikować. Tę roślinę właśnie udało się zidentyfikować. To jest gatunek północnoamerykański, który przypuszczalnie ktoś przywiózł i amatorsko introdukował w Lesie Bemowskim (nie jest to raczej roślina uprawiana jako ozdobna, która by mogła zdziczeć): https://www.facebook.com/lasbemowski/ph ... 1&theater/. |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |