Iv, nie bądź taki zasadniczy. Fakt, to nie Discovery, ale też płacić umieją

To od tego że często z byle bzdurki panikuję.

Nie neguje tego. Nigdy nie oglądałem "Nie do wiary" (nie mam TVN-u) ale z tego co słyszałem to podobno zrobiła się z niego straszna kupa. Nie chcę aby ludzie którzy twierdzą że za każdą niewyjaśnioną bzdurką musi stać coś SUPERMEGATAJEMNICZUFOLOGICZNOAMERYKAŃSKIEGO mieli się zajmować kryptozoologią.



No cóż. Dla mnie to faktycznie będzie NOL (niezidentyfikowany obiekt latający) co nie znaczy że musi się to wiązać z kosmitami. Pisząc że kryptozoologia nie ma być kojarzona z NOL chodziło mi właśnie o kosmitów, to prawda. Wróćmy jednak do Twej historyjki. JAKIE ZNACZENIE W TAKIEJ SYTUACJI MA FAKT, ŻE INTERESUJE SIĘ KRYPTOZOOLOGIĄ?? W końcu gdyby zauważył coś takiego robotnik, to też oznacza że np. produkcja samochodów jest związana z UFO/ Albo gdyby tamtędy szedł historyk to też automatycznie historia byłaby związana z Ufo? A może czegoś nie zrozumiałem w Twojej opowiastce?

Nie ma znaczenia! :-| Pojęcia nie mam dlaczego tak pomyślałeś : P

Chciałem tylko sprawdzić czy dobrze rozumiem że pojmujesz pojęcie UFO/NOL, bo niektórzy mają z tym problemy (vide moja rodzina :/ Dla nich UFO to od razu kosmici) Twoją poprzednią wypowiedź zrozumiałem, że o NOLach mówisz jako o kosmitach. Nie wiem co współnego może mieć np. ahool z NOLem, bo NOL nie oznacza od razu statku obcych. I po co ta panika

Jeśli miałbym wybór: współpracować z ignorantami czy sprzątać chodnik, wybrałbym to drugie...

Jak jest jakaś szansa na sponsorów to sponsorzy muszą być poprostu debilami

niech sponsorują jedziemy do Ameryki do Afryki kaj nas poniosą nogi.

Iv, odnoszę wrażenie że miałeś jakiś bliski kontakt z "Nie do wiary" i do tego niezbyt miły, mam rację?

Chupas, nie miałem z nimi co prawda kontaktu, wiem jednak, co z nimi przechodziła redakcja "Nieznanego Świata". Poszło o badanie kręgów w Wylatowie. Redakcja NŚ chciała pomóc Strefie 11 w badaniu zdarzeń mających tam miejsce, jednakże otrzymali od przedstawiciela NDW odpowiedź w stylu "pierdolcie się sami se poradzimy"

Goście z NDW uważają, że zeżarli wszystkie rozumy i tylko oni mają prawo cokolwiek badać. Z nikim nie chcą współpracować, każdą grupę badawczą olewają sikiem okrężnym...

Hmmm... Wiesz, w gruncie rzeczy to są dwie konkurencyjne frakcje. Może NŚ chciał zawrzeć tymczasowy sojusz, ale widać ludzie z NDW woleli pracować sami, żeby się nie dzielić owocami pracy. Ale pamiętaj że wszytko zależy od ludzi którzy tam pracują, nie od firmy.

Ja w sumie nie za bardzo wiem o czym wy mówicie i niechepalnąć czegoś głupiego, ale według mnie każdy instytut badawczy woli pracować sam. Bo jak coś odkryją to nie muszą się laurami dzielić na dwa tylko cała kasa idzie do nich. A co do sponsoringu to raczej nikt nie bedzie chciał sponsorować jakiejś grupy młodzianów, którzy sobie wymyślili, że pojadą polować na chupa.

Moglibyśmy sobie zrobic takie zespół kazdy szukał by w swojej okolicy z kimś z forum. Ja moge szukać z lili

Snake, zabierasz się do takich poszukiwań jak dzieciak który naoglądał się filmów o Nessie czy Sasquachu... Najpierw się bada jakie warunki przetrwania ma zaobserwowany stworek, czy to nie złudzenie, widziane w dziwnej pozycji znane zwierzę itd. A jak chcesz co weekend robić wypad do lasu "w poszukiwaniu kryptyd" to nie odstaje to od zwykłego spacerku

Wiem z esie nieograniczy do zwykłego spacerku trzeba by chodzić i szukac.

Ech... Czy nie uważacie że to w ogóle głupi temat? Przecież, nie oszukujmy się, I TAK NIGDY NIE WYBIERZEMY SIĘ NA ŻADNĄ WYPRAWĘ KTÓRA MIAŁABY UDOWODNIĆ ISTNIENIE JAKIEJKOLWIEK KRYPTYDY (przynajmniej nie w gronie forumowym)!!!

No właśnie. Najpierw jeszcze trzeba mieć POWÓD żeby się wybrać, a nie "chodzić i szukać" panie Snake Najpierw się bada cel pod względem teoretycznym a nie łazi po lesie i szuka niewiadomo czego...

Ale jeśli mówimy o takich sprawach to chętnie wybrałbym się z profesjonalną ekipą do Brazylii, w okolice Rodonii, badać mapinguari Ale to tylko takie moje ciche marzenie...

Cóż.....od razu widać kto tu jest owym "dzieciakiem"
Gwarantuje ci snake, że na spacerku to ty nic nie zobaczysz.
jeśli liczysz na cos więcej, to prosze bardzo za 15-20 lat udaj się do Afryki, lub chociażby do Wlk. Brytanii, by tam poszukać, co w trawie piszczy.

Wybacz Kiedrzu, że tak zareagowałem, ale jak słyszę o takich "poszukiwaniach" to mi jelita robią 360 stopni... Takie wyprawy to jak wyruszyć na poszukiwanie warana z Komodo w polskim lesie będąc uzbrojonym w wykałaczkę Czyli trzy razy "bez": bez informacji, bez celu, bez podstaw.

Żeby nie było: owy dzieciak to nie miałby być ty, a SNAKE.
No bo trudno stwierdzić, czy tu płakać czy sie śmiać....

Aha, no to dzięki za info, bo to co napisałeś wcześniej zabrzmiało trochę inaczej

Dla tego zdjeli ich z anteny ;p

Takie wyprawy w las to może na poszukiwania dzikich psów, wsciekłych lisów, saren, czy zajęcy ale nie kryptyd....co to jakas choroba ?
A co do sponsoringu wszystko możliwe ale takie polskie "Niedowiary" czy NDW nic nie da...po pierwsze oni nie jedyni zadufani w sobie ciekawiej byłoby coś w zoologicznych organizacjach, bo ci z "niedowiary" i myślą że co wściekłe psy czy rosomaki to co kosmici..... ale jekby chcieli dac trochę kasy...tpos spoko.

Słuchjcie takie gadanie o sponsoringu mnie dobija. Dobrze wiecie, że jikt was nie zasponsoruje. Bo to takie głupie gadanie pójdę w las i znajde chupa. Denerwująca jest taka gatka

A czy to ktos tu mowi o powstaniu W TYM MOMENCIE jakiejkolwiek wyprawy ??
NIE.
A jeśli juz takowa by miała by być zorganizowana....to nie w Polsce, a zagranicą...

Proponuje zakończyć te głupie dywgacje i zamknąć temat. Jeżeli ktoś konkretnie stwierdzi, że będzie poszukiwał takiej i takiej kryptydy to niech założy oddzielny temat, w którym będzie nam relacjonować takie poszukiwania. Bo tak to kończy się na "pójdę do lasu, może coś odkryje". Do tego jeszcze gadanie o zasponsorowanie jakiejś wyprawy przez "Nie do wiary", program w którym ludzie zajmujący się kryptozoologią nie mają zapewne pojęcia o konwencjonalnej zoologii (jeśli jest inaczej, to prosze mnie poprawić)... Ok. ja bojkotuję temat, a Wy możecie rozmawiać sobie o poszukiwaniu wielkiej stopy w podwarszawskim lesie.

Trochę dużo zapożyczeń, ale co tam...

Primo: Na wyprawę trzeba mieć pieniądze i odpowiedni sprzęt.

Secundo: Początkujący kryptozoolodzy zamierzający wybrać się samodzielnie na poszukiwania powinni się podpiąć do jakiejś bardziej znanej ekipy, np do zespołu Lorena Colemana. Sami sobie z pewnością nie poradzą.

Terzio: Powinni posiadać informacje, gdzie występuje jakaś kryptyda i czy w ogóle występuje, przy czym nie powinno to być coś jak relacja o Getzko typu "a babcia widziała i opowiedziała".

Quatro, quinto, sexto... => masa innych rzeczy do załatwienia.

Zorganizowanie wyprawy nie jest więc rzeczą łatwą... łatwiej dołączyć do jakiegoś doświadczonego zespołu, którym się tym zajmuje już od dłuższego czasu.

O właśnie: INFORMACJE! To jest podstawa, a nie jakieś wycieczki do lasu "pójde może znajde". Co do podpiecia się pod ekipę Colemana... Powiem szczerze że go niezbyt lubię. Wydaje się jakby miał postawę "jestem najlepszy więc odp. się ode mnie". Swoją drogą on się taki niezbyt mobilny wydaje... Wolałbym Withcomba jeśli już o czymś takim mówimy. Ale popieram Nikifoora i kończę pisać w tym temacie bo to tylko takie gdybanie.

Słuchaj Snake to nie taki zły pomysł z tym polowaniem ale na on swoje minusy taki jak nie przejdziesz calego lasy sam no nie .to by ci zajelo wieki

Maniur, czytaj z łaski swojej cały temat zanim cokolwiek napiszesz...

Czytam :fuckyou: ale tylko mówie moje zdanie a co niewolno!![size=18px][/size]

Maniak uspokuj sie a takie gesty to na gadu-gadu se możesz puszczać. Zgadzam się z Ivellios, że jest potrzebne bardzo duzo składników żeby się zupa idała(wyprawa)