Aaa...źle przeczytałem... owy ptak, ma czerwony brzuch, a nie jak sobie jakoś ubzdurałem czerwony dziób.

Mój błąd sry.

Jeśli leciał z podkurczonymi czerwonymi nóżkami, mogło się wydawać, że ma czerwony brzuch.

W sumie to też prawda.
Aczkolwiek, przydało by sie gdyby User, może ciut więcej by opowiedział o tym ptaku.
Przyznam szczerze, że nie mam pomysłu jaki mógłby być to krajan. Ptak z czerwonym brzuchem i wielkości wrony...taki ptaka niewątpliwie rzucałby się w oczy.

Ja  czerwonego brzucha na tym zdjęciu nie widzę.

Naprawdę ?
A to ciekawe...

Sam siebie zacytuje :
"Aaa...źle przeczytałem... owy ptak, ma czerwony brzuch, a nie jak sobie jakoś ubzdurałem czerwony dziób.

Mój błąd sry."

poprostu źle przeczytałem twój wcześniejszy post....i tyle...

Może miał podwinięte nózki??

Ja natomiast widziałem inne tajemnicze zwierzę. Była to pszczoła wielkości szerszenia. Bardzo agresywna.Miała większe niż pszczoła miodna skrzydła.Były wąskie.

Szerszeń to jest.

Nie szerszeń , ja zajmuję się owadami i innymi bezkręgowcami i nie zrobiłbym takiej pomyłki. To była gigantyczna pszczoła. Mogę wkleić na forum zdjęcie.

No to na co czekasz?

Przy okazji, wiele kryptyd bierze swój poczatek z legend "tubylców". Ciekaw jestem, czy w polskiej mitologii/tradycji dałoby się znaleźć jakieś stworzenia, które można by zaliczyć do kryptyd. Oczywiście, należałoby sięgnąć do dawnych realcji folklorystycznych typu Kolberga.

A gdyby stworzyć jakiś artykuł zbiorczy opisujący polskie kryptydy i ewentuanie wyjaśniający w niektórych przypadkach czym naprawdę była dana kryptyda?

i z "Faktu"....

Proponuje więc zacząć od Lolka czyli najsłyniejszego wieloryba, który najpierw w głowach bajkopisarzy (trudno ich nazwać dziennikarzami) z Faktu, a potem w wyobraźni wszystkich czytelników tego szmatławca płynął w górę Wisły...

A poważniej - jeśli miałby być taki artykuł to o zrobić z Puszczunem, o którym Oszołom wspominał ?

W latach 80-tych były dwie polskie kryptydy lansowane latem przez "Teleexpress":
- Paskuda, bodajże w Zalewie Zegrzyńskim miała występować
- królis - coś w rodzaju skrzyżowania królika z lisem.
To takie poprzedniczki dzisiejszych stworów z "Faktu".

W latach 60-tych krązyły dowcipy o rzekomych jamnikach jaskiniowych w polskich Tatrach, ale o tym już chyba było na tym forum. Prawdziwe psy jaskiniowe żyły w Bułgarii.

Ja raz widziałem w Elblągu nadziałce mojej babci wielkiego czarnego ptaka z długim żółtym dziobem(w okolicach bocianego dzioba).Rodzina mi mówi,że to był Kormoran,ale to nie był on.Niestety nie mam żadnego zdjęcia.Wie ktoś,co to jest?

Bocian czarny może... Czasami zalatują do naszego kraju.

Że co
"Czasem zalatuję"

Czego was teraz w szkołach uczą ?

Małe dzieci wiedzą, że bocian czarny, jest ptakiem lęgowym w Polsce i mimo, iż figuruje w "Czerwonej księdze zwierząt" jako ptak rzadki, to nawet, nawet można go często spotkać.
Zresztą już przyleciały, więc psze bardzo, można wyjść w teren i go poszukać.

Natomiast co do postu Vahki530, to uważam, iż mogła ona widzieć kormorana. Przy pierwszej obserwacji, tego gatunku, również stwierdziłem, że do duży ptak.

A jeśli  nadal kormoran nie pasi, to zostaje tylko czapla....wszystkie żółte dzioby mają, lecz żadna nie jest czarna.

WIDZIAŁ,jak już 
Vahki(czyt. Waki) wg. mnie dziewczyńsko nie brzmi.Ale co do tematu:
Nie,to nie to.Miał ŻÓŁTY dziób i brzuch też miał czarny.Może jednak to kormoran,ale jakoś mi tak nie zabardzo pasuje...

Mogłeś wcześniej zaznaczyć w profilu, czy chłop czy baba jesteś, nie musiałbym zgadywać....
Teraz to już zrobiłeś.

Swoją drogą....widziałeś tego ptaka(wg. kormorana) w Elblągu.....to warto dodać, iż około 5 km. od tego miasta jest rezerwat ornitologiczny w Kątach Rybackich.
I co ?
A to, że znajduje się tam największa kolonia lęgowa kormorana czarnego w całej Europie. Około 10 - 12 tys. gniazd.
Tak wiec o kormorana w twoich okolicach nie trudno.

sorry Kiedzru zwykłe przeję życzenie wiem, że jest ptakiem lęgowym.

Właśnie to zrobiłem.

viewtopic.php?f=9&t=2404

Jest w Kolbergu jeszcze więcej ciekawostek.

A co wy na to żeby spiknąć się na jakieś okoliczne wyprawy oczywiście w Polsce w poszukiwaniu może nie jakiś kryptyd ale choćby tych zwierząt które rzekomo wyginęły lub odnalezienie gatunku który nie występował w Polsce.. hm?
Miejsca warte do zorganizowania tam wypraw to np:
1. Śląsk Cieszyński (w tym głównie okolice rzeki Olzy i przyległych zbiorników)
2. Ustroń i Leszna Górna (tereny leśne i polne)
3. Beskid Żywiecki w tym głównie Babia Góra
4. Tatry
5. Gorce
6. Bieszczady (Wołosate, Lutowiska)
7. Roztocze
8. Puszcza Białowieska
9. Wybrzeże.. ale dzikich plaż to u na chyba brak? ale warto by zaliczyć Hel, Jastrzębią Górę i wyspę Wolin

Takie plany były i osobiście zamiast szwędać się po lesie, w poszukiwaniu nie wiadomo czego, wolał bym zrobić zjazd forumowiczów i napić się piwa, podyskutować o kryptydach itp.

Kiedyś przytoczyłem ciekawą relację znalezioną na forum Gildia.pl pochodziła ona z czasów gdy jeszcze mało kto miał internet i panowała tam kultura.
Tych relacji jest więcej:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,7949.30.html
Co o nich sądzicie?

Bardzo ciekawa strona i artykuł. Co ciekawe, znam te okolice, ale o niczym nie słyszałem. Teraz jednak planuję dokładniej popytać o tajemnicze zdarzenia i zwierzęta z tych okolic. Jeśli czegoś się dowiem napiszę.

Może tę dziurę w lodzie zrobił meteoryt czy coś takiego O topielcach to mi matka często opowiadało jak byłem mały. Olbrzymie ryby mieszkam tuż koło jeziora jakieś 5 lat do tyłu na plaże została wyrzucona ogromna tołpyga, potwór !!! Ale z 150cm to ona miała lekko.Wilkołaki brzmi bardzo ciekawie sam się zastanawiam co to może być....Pod numerem pięć... Słyszałem o czymś trochę podobnym Mojej Matce opowiadał to dziadek a ona mi nie pamiętam dokładnie jak to sie nazywało Świetliki coś takiego chyba ale nie jestem pewny. Przypominało to świetlistą kule unoszącą sie nad ziemią WTF. Kiedyś było tego pełno. Jak Mamy dziadek szedł do kościoła na Msze poranną do Kościoła pełno tego było na polach!!! A że było ciemno (Zima) Owe istoty nie wiem jak to nazwać, oświetlały mu drogę do Kościoła !!! To o czym tam pod koniec napisał jasisz to może Żbik nie znam się, a z tym bobrem ja pierdziele Polska Czupakabra

Też się zastanawiałem, czy to nie meteoryt, ale raczej nie sądze. Przecież meteoryty nie są niezauważalne. Raczej ktoś mógł ,,majstrować" przy lodzie, chodź to też naciągana teoria. Może lód się z jakiegoś powodu nadtopił od spodu i dlatego pękł.

-- 23 Cze 2014, 17:16 --

A czy ktoś z was słyszał o ptagasie?

To tak zwane błędne ogniki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%99dne_ogniki
Czasem podobne zjawisko można zaobserwować na cmentarzach- z rozkładających się ciała wydobywa się między innymi fosfor który czasami emituje białą lub zielonkawą poświatę.

Co do nr.5 zdaje mi się że to jedna z wersji legendy o Leszym.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leszy

Błędne ogniki często widać teżna bagnach i podmokłych łąkach, więc prawdopodobnie to je widział twój dziadek, barnaba1000.