KryptoZoo
Jenny Haniver
Dodano: 2008-06-01 16:35:22


Czas na kolejną ex-kryptydę z rodzaju „zobacz synku, co tatuś z delegacji przywiózł”. Mowa oczywiście o szlagierowym hicie taksydermistów (zaraz po jackalope’ach i syrenach), czyli Jenny Haniver. I nie ma co latać jak żyd po pustym sklepie – pływającej Jenny nigdy w morzu nie zobaczycie.... za to może dumnie stać u was na półce i zerkać na gości nozdrzami. Dla tych, co tylko obrazki oglądają - zapraszamy do }kryptogalerii{. Jeden ze sławniejszych filmików możecie zobaczyć }tutaj{
Czym dokładnie jest Jenny Haniver i dlaczego może stać tylko na półce? Pokazuję i objaśniam.



Dla lepszego kontekstu przenieśmy się myślami w czasy końca średniowiecza, a konkretnie do XV/XVI wiecznych portów, gdzie strudzeni rybacy sprzedawali owoce swojej pracy – czyli np. ryby chrzęstnoszkieletowe z nadrzędu Batoidea, znane popularnie jako raje (choć raje właściwe to ryby z rzędu Rajiformes – Rajokształtne, dawniej Płaszczkokształtne). To właśnie najczęściej ryby takie jak raje, ogończe, orlenie, manty i drętwy, obecne w większości wód oceanicznych, były materiałem na Jenny Haniver. W tamtych czasach były dość popularnym towarem handlowo-spożywczym... a w dzisiejszych tematem filmów popularnonaukowych o rafach. Mimo, że nie są to zbyt zabójcze stworzenia (choć jadowite), to właśnie od ciosu w okolice serca takowej ogończy zginął znany zoolog Steve Irwin. Co ciekawe, jest tylko 17 przypadków śmierci od ukłucia ogonem tych zwierząt, ponieważ jad nie jest silny i musi się dostać do krwiobiegu.
Wracając do samej genezy Jenny Haniver – są to właśnie owe ryby, jednak aby stać się Jenny Haniver musiały przejść proces niezbyt skomplikowanej obróbki: wystarczy takową raję ususzyć i już można ją formować nożem, widelcem czy co tam w ręce wpadnie. Najpopularniejsza forma „diabelskiej ryby” ma oczy ukształtowane z nozdrzy, przednie „kończyny” z zastawek, skrzydła z płetw, ogon wykręcony, czasem rogi, demoniczny uśmiech i tym podobne cuda na kiju.



Właśnie ten rysunek pochodzi z książki On Monsters and Marvels.



A ten z katalogu muzeum Wonders of the World Museum (1975).

Takie twory, zaimpregnowane i przymocowane czasem do deseczek, sprzedawane były przez średniowiecznych rybaków jako młode smoki czy diabelskie ryby wzbudziły niemały szum. Do tego stopnia, że fenomen ten opisały takie sławy jak znany chirurg Ambroise Paré czy Conrad Gesner. Temu pierwszemu wyszło to dość nieudolnie (książka On Monsters and Marvels), jednak Gesner w swojej księdze Historia Animalium vol. IV z 1558 roku rzeczowo przedstawił sprawę. Ostrzegał naiwniaków, że tymi płetwiastymi pomiotami otchłani są w rzeczywistości suszone i zmodyfikowane raje, i nie powinno się wierzyć, że to małe smoki czy inne potwory. To właśnie w jego książce znaleziono pierwszą ilustrację podpisaną „Jenny Haniver”. Wcześniej w On Monsters and Marvels Ambroise Paré używał terminów “sea eagle” (morski orzeł) i „flying fish” (latająca ryba). Nazwa latająca ryba jest zwyczajnie niepoprawna, ponieważ prawdziwe latające ryby to rodzina ptaszorowatych (Exocoetidae), morskich ryb belonokształtnych. Nie potrafią one co prawda latać w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale dzięki wyjątkowo dużym i silnie rozwiniętym płetwom piersiowym potrafią wykonywać krótkie loty ślizgowe nad powierzchnią wody (skok ze średnią prędkością 60km/h, 30-50 metrów odległości, choć obserwowano ryby, które przelatywały setki metrów odbijając się od grzbietów fal. Za pomocą walenia ogonem w lutro wody i trzepotaniem płetwami mogą znacznie przyspieszać. W maju 2008 japońska ekipa telewizji NHK uwieczniła na filmie rybę, która na wybrzeżu wyspy Yakushima spędziła w locie ciągłym 45 sekund (!), bijąc wcześniejszy rekord 42 sekund.



A tu raja ukazuje nam swoje niezwykle bogate wnętrze.

Skoro jesteśmy przy nazewnictwie, zastanówmy się skąd mogła się wziąć nazwa „Jenny Haniver”. Nie ma co prawda dokładnych danych o pochodzeniu tego miana, jednak dzięki genezie samego stwora można sporo wywnioskować. Mogło powstać przez zestawienie dwóch słów – Genua (żagiel przedni jachtów, w slangu coney angielskich żeglarzy brzmi „Jenny”) i Antwerp (Anvers – Antwerpia, Belgijskie miasto portowe, jeden z większych ośrodków handlowych tamtych czasów). Może to być także nieco przekształcona, przez wspomniany wyżej brytyjski slang żeglarski coney, francuska nazwa „jeune fille d’Anvers” (młoda dziewka z Antwerpi). Można się nawet natknąć niekiedy na nieobowiązująca nazwę systematyczną - satanicus aquus (Diabeł Wodny; polska nazwa Diabeł Morski odnosi się natomiast do gatunku manty - Manta birostris).
Z czasem wysnuły się także teorie jakoby Jenny Haniver miały stworzyć mit syren czy mnichów morskich. W przypadku tych pierwszych mało prawdopodobne, jednak jeśli chodzi o mnichów - dość możliwe. Pierwsze raporty o mnichach morskich pochodzą z połowy XVI wieku, czyli czasu rozkwitu handlem Jenny Haniver. Ale to już temat na inny artykuł...

Dla tych, co chcą wiedzieć więcej:

Gilbert P. Whitley, “Jenny Hanivers”, Australian Museum Magazine 3 (1928): 262–264; E. W. Gudger, “Jenny Hanivers, Dragons, and Basilisks in the Old Natural History Books and in Modern Times,” Scientific Monthly 38 (1934): 511–523; Willy Ley, The Lungfish, the Dodo, and the Unicorn (New York: Viking, 1948), chap. 4; Richard Ellis, Monsters of the Sea (New York: Alfred A. Knopf, 1994), pp. 82–85; Rosamond Purcell, Special Cases: Natural Anomalies and Historical Monsters (San Francisco, Calif.: Chronicle Books, 1997), pp. 81–88; Ambroise Paré, "On Monsters and Marvels"; Monsters (San Francisco, Calif.: Chronicle Books, 1997), pp. 81–88; Conrad Gesner, “Historia Animalium vol. IV (1558);

Rady dla poszukiwaczy

Teoretycznie zawarłem w tym artykule chyba wszystko, co o Jenny Haniver można napisać. Jednak nie mam oczywiście ich wszystkich zdjęć... więc jak ktoś ma ochotę poszukać, to zamieszczam tu listę fraz, które mogą się przydać przy googlowaniu:
sea eagle, flying fish, devil fish, Jenny Haniver, baby dragon, satanicus aquus, sea monk, water devil, fish taxidemy, monster fish, skate/stingray/electric ray/sawfish/guitarfish/raya taxidermy.


Opracowane przez Chupas'a dla KryptoZoo (www.kryptozoologia.pl, © 2008 Chupas)