KryptoZoo
https://www.kryptozoologia.pl/forum/

Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?
https://www.kryptozoologia.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=3159
Strona 1 z 1

Autor:  Chudy Pan [ 24 Cze 2014, 18:28 ]
Temat postu:  Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Niedawno zastanawiałem się na temat wszystkich doniesień o wampirach. Zadałem sobie pytanie, czy takowego (oczuwiście o ile istnieje) można nazwać kryptydą, np hominidem? A może to tylko mutacja?
Proszę o odpowiedź.

-- 24 Cze 2014, 18:29 --



-- 24 Cze 2014, 18:44 --

To samo pytanie może dotyczyć różnych legendarnych, człekopodobnych istot np. wilkołaków.
Wampiry służą tu za przykład.

Autor:  Gufno [ 24 Cze 2014, 21:35 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Wiem, że to tylko przykład ale wampiry (jeśli istnieją) nie są znacznie odmienni od ludzi, więc kryptydami bym ich nie nazwał (w tej kwestii można się spierać). Co do wilkołaków to owszem, ona już bardziej pasują mi do kryptyd. Nikt chyba jeszcze nie badał żadnego egzemplarza więc nie znamy ich anatomii :P

Autor:  MarcinK [ 25 Cze 2014, 05:29 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Mi wydaje się że wampiry, wilkołaki etc. mogli być ludźmi cierpiącymi na coś na kształt syndromu Wendigo.
Do zespołów zaburzeń psychicznych z dominującą symptomatologią depresyjną należy przede wszystkim windigo (lub whitico), spotykane u koczujących kanadyjskich Indian Ojibwa (rzadko u Eskimosów i Cree), głodujących w okresie zimy. Zaburzenia zaczynają się depresją, tendencja do odosobnienia, silnym lękiem, brakiem łaknienia, nudnościami, wymiotami i biegunką. Później chory nabiera przekonania urojeniowego, że pod wpływem czarów został zamieniony w windigo, tj. zimowego potwora w postaci olbrzymiego szkieletu z lodu, pożerającego ludzi. Identyfikując się z nim, odczuwa przymusową potrzebę jedzenia ludzkiego mięsa i czasem rzeczywiście rzuca się na kogoś z bliskich krewnych, zabija go i zjada.
W średniowieczu często zdarzały się chude lata więc ludzie mogli popadać w podobną psychozę.

Autor:  Chudy Pan [ 25 Cze 2014, 05:41 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Twoja teoria może być prawdopodobna. Za wampiryzm mogły odpowiadać choroby takie jak porifiria, którą wspomaga arszenik, występujący często w perukach i ztąd tyle opowieści o szlahetnie urodzonych wampirach.
Do wilkołaków pasuje syndrom wendigo, opisany przez Ciebie wcześniej, jednak i to nie wyjaśnia wszystkich wypadków.

Autor:  MarcinK [ 25 Cze 2014, 05:47 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Cytuj:
Do wilkołaków pasuje syndrom wendigo, opisany przez Ciebie wcześniej, jednak i to nie wyjaśnia wszystkich wypadków.

Należy zauważyć że humanoidalne wilkołaki są wymysłem ostatnich 150 lat. Pierwotnie za wilkołaki uważano ludzi którzy zmieniają się w zwykłe wilki, no czasem sporych rozmiarów ale wilki.


Młynarze i owczarze byli przeważnie czarownikami. Jakieś sto lat temu miało miejsce w Łanczowie takie zdarzenie, że koło młyna przejechało bez zatrzymania się wesele do kościoła. Było zaś w zwyczaju zatrzymać się i poczęstować młynarza. Ten pomyślał, że może, wracając z kościoła, zatrzymają się i przeproszą go za to. Jednak i w drodze powrotnej wesele nie zatrzymało się przed młynem. Wówczas młynarz zamienił całe wesele w wilki. Wesele to było zaczarowane cały rok. Wilkołaków odróżnić można było po tym, że posiadali odmienną sierść od wilków. Natomiast wilki ich nie dopuszczały do siebie i gryzły. Pan młody opowiadał później, że jeden wilkołak przyszedł pod dom swego sąsiada, a ten uderzył go kijem. Od tego czasu miał znak na czole.

Czarownica, rozkochawszy się w młodym wieśniaku, daremnie usiłowała wszelkimi sposobami pozyskać sobie jego wzajemność. Rozgniewana nareszcie tą wzgardą namiętna niewiasta przysięgła srogą zemstę. Spotkawszy raz dorodnego parobka, zapowiedziała mu, iż jak tylko do lasu po drzewo pojedzie, za pierwszym uderzeniem siekierą przemieni go w wilkołaka. Mniej na to baczny wieśniak, zaprzągłszy wołu do wozu, pojechał do lasu, ale zaledwie wymierzył cios silny, siekiera wypadła mu z ręki. Przerażony tym zdarzeniem, spojrzy i widzi przeklęty, że ręce jego zmieniły się w wilcze łapy. Bezprzytomny zaczął biegać po lesie, a natrafiwszy zdrojowisko, przejrzał się i spostrzegł, że cały zamienił się w wilka, widać było jeszcze gdzieniegdzie ostatki sukmany, bo przeobrażenie nie tak rychło wszystkie ślady zatarło. Pośpiesza do swoich wołów, ale te przestraszone uciekają od pana. Chciał je zatrzymać znajomym im głosem, ale zamiast wydania głosu ludzkiego zawył przeraźliwie. Widząc tedy z żalem, że się sprawdziły pogróżki pogardzonej czarownicy, nie mogąc mimo przemiany w wilka oderwać się od strzechy rodzinnej błąkał się po okolicy. Nadaremnie usiłował przyzwyczaić się do pokarmu z surowego mięsa, nie mógł tego przemóc w sobie, a tym bardziej nie mógł się żywić ludzkim ciałem. Dlatego zaczął straszyć pasterzy i żniwiarzy, którym wyjadał chleb, mleko i inne potrawy. Lat kilka tak przepędziwszy, uczuł do snu pociąg nadzwyczajny, położył się więc na murawie i zasnął. Ale jakież było jego zdziwienie, kiedy po obudzeniu ujrzał, że na powrót człowiekiem został. Uniesiony szczęściem, niepomny na stan swój, gdyż po takim odczarowaniu i przemianie z wilków na ludzi osoby mają pozostać bez ubrania, na skrzydłach niemal leciał do rodzinnej chaty.

Za forum Eseja.

Autor:  Chudy Pan [ 25 Cze 2014, 05:56 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Masz rację. Jednak nie możemy zapominać o wampirach nieprzypominających ludzi. Nawet na tej stronie mamy doniesienia istotach pijących krew, np australijski potwór, który miał wysysać z ludzi wszelkie ,,soki" wewnętrzne. A to dopiero początek.

-- 25 Cze 2014, 07:11 --

Dokładniej: Yara-ma-yha-who

Autor:  MarcinK [ 25 Cze 2014, 07:27 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Chudy Pan napisał(a):
Masz rację. Jednak nie możemy zapominać o wampirach nieprzypominających ludzi. Nawet na tej stronie mamy doniesienia istotach pijących krew, np australijski potwór, który miał wysysać z ludzi wszelkie ,,soki" wewnętrzne. A to dopiero początek.

-- 25 Cze 2014, 07:11 --

Dokładniej: Yara-ma-yha-who

Rozumiem. Najpierw zdecydujmy czy mówimy o wampirach w pełni tego słowa znaczeniu (czyli kumplach Drakuli) czy o istotach które zyskały z czasem przydomek ...wampira dlatego że wysysają krew (w końcu Chupa jest nazywany kozim wampirem).

ps. coś takiego znalazłem
http://dark.world.fm.interia.pl/wampiry_rodzaje.htm

Autor:  Chudy Pan [ 25 Cze 2014, 07:57 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Przyznaję, że wyraziłem się mało precyzyjnie. Chodziło mi o wszelkie istoty pijące krew, wobec czego można tu zaliczyć Chupacabrę i inne tego typu istoty, a także wampiry typu Draculi.

-- 25 Cze 2014, 07:58 --

Dzięki za link.

Autor:  MarcinK [ 25 Cze 2014, 08:47 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Chudy Pan napisał(a):
Przyznaję, że wyraziłem się mało precyzyjnie. Chodziło mi o wszelkie istoty pijące krew, wobec czego można tu zaliczyć Chupacabrę i inne tego typu istoty, a także wampiry typu Draculi.

-- 25 Cze 2014, 07:58 --

Dzięki za link.

To komplikuje sprawę. Przypadek ludzkich wampirów można wyjaśnić różnymi chorobami jak wspomniana Porifiria czy syndrom Wendigo.
Co prawda istnieją ssaki żywiące się krwią jak nietoperze wampiry ale nie są one duże (wampir zwyczajny waży najwyżej 50 g). Nie wiem czy zwierzę wielkości owczarka niemieckiego wyżyło by na samej krwi.

Autor:  Gufno [ 25 Cze 2014, 09:09 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

A co z klasycznym zmienianiem się wapirów (przynajmniej ludzkich) w nietoperze? Zwykłe ludzkie urozmaicenie legendy? Co do syndromu wendigo to nie bardzo rozumiem jak on się ma do zmiany człowieka w wilka.

Autor:  Chudy Pan [ 25 Cze 2014, 09:28 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

To z nietoperzami to nie wiadomo. Może jakaś ukryta zdolność czy coś.
Z syndromem wendigo chodzi o kanibalizm dzikie zachowanie.

Autor:  MarcinK [ 25 Cze 2014, 10:52 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Cytuj:
co z klasycznym zmienianiem się wapirów (przynajmniej ludzkich) w nietoperze?

Nie jestem pewien czy to też nie jest wymysł Stoker;a lub innego twórcy współczesnych wampirów.

Cytuj:
do syndromu wendigo to nie bardzo rozumiem jak on się ma do zmiany człowieka w wilka.

Gościowi zaczyna się wydawać że jest wilkiem, poza tym w tamtych czasach było dużo więcej wilków co teraz. Gość uciekł do lasu, ci co go ścigali trafili na wilka i legenda gotowa.

Autor:  Chudy Pan [ 25 Cze 2014, 16:04 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Jeśli chodzi o zmiany w nietoperze, w wielu kulturach wampiry i ,,wilkołaki" mogły zmieniać swój wygląd, ponadto nietoperz był też często utorzsamiany z lękami i złem, wobec tego mity najpewniej się połączyły.

Autor:  MarcinK [ 26 Cze 2014, 11:51 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Jeszcze o wampirach. Pewnie słyszeliście o pochówkach antywampirycznych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Poch%C3%B3wek_antywampiryczny
np. http://www.fakt.pl/wwykopano-grob-wampira-wampir-z-kamienia-pomorskiego,artykuly,459634,1.html
Pod względem anatomicznym odnalezione wampiry nie różnią się od ludzi. Możliwe jest więc że większość* pochowanych wampirów to ludzie cierpiący na choroby psychiczne jak syndrom Wendigo, lub różni okrutni zwyrodnialcy (choć możliwe że jedno z drugim się łączy). Zauważcie że obecnie mianem wampirów określa się seryjnych morderców np. Joachim Knychała.

*Pozostali mogli zostać uznani za wampiry przez nietypowy wygląd lub nawet sąsiedzkie spory (np.Kowalki puścił plotkę że Pawlak to wampir).

Autor:  Chudy Pan [ 26 Cze 2014, 12:09 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Jest to bardzo możliwe, a właściwie w 90% wypadków taka jest odpowiedź, jednak części wypadków nie da się wyjaśnić.
A co do morderców to chodzi o to, że byli krwawi, czasem pili lub spuszczali krew swych ofiar.

Autor:  Pawel [ 26 Cze 2014, 13:42 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

W pewnym dokumencie który oglądałem była relacja kobiety ze Stanów Zjednoczonych która uciekła mężczyźnie który spuszczał z niej krew i pił. Myślicie że to raczej dewiacja jakaś czy też rzeczywiście syndrom wendigo? A co do wendigo:
https://www.youtube.com/watch?v=NMUMDJID7AY
https://www.youtube.com/watch?v=rmAkup03Guc
Jedne z dwóch przypadków są opisywane raczej jako "duchy" które opętują ludzi, wprowadzając ich w kanibalistyczny szał lub - po akcie kanibalizmu - zamieniały się w potwory opisywane jako Bigfooty, wilkołaki itp. a indianie opisywali je jako anormalnie wychudzonych ludzi, o dużym wzroście, z ostrymi pazurami i często jelenią czaszką lub/i rogami na głowie.

Autor:  MarcinK [ 26 Cze 2014, 14:55 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Cytuj:
W pewnym dokumencie który oglądałem była relacja kobiety ze Stanów Zjednoczonych która uciekła mężczyźnie który spuszczał z niej krew i pił. Myślicie że to raczej dewiacja jakaś czy też rzeczywiście syndrom wendigo?

Możliwe, acz na takiej diecie długo by nie pociągnął. Kiedyś czytałem coś na ten temat. Po pierwsze ludzie nie trawią hemoglobiny a po drugie krew ponoć zawiera dużo soli.

Cytuj:
Jedne z dwóch przypadków są opisywane raczej jako "duchy" które opętują ludzi, wprowadzając ich w kanibalistyczny szał

Kiedyś ludzi chorych psychicznie brano za opętanych.

Cytuj:
a indianie opisywali je jako anormalnie wychudzonych ludzi, o dużym wzroście, z ostrymi pazurami i często jelenią czaszką lub/i rogami na głowie.

Oglądałeś film 13 Wojownik? Wendol'e byli brani przez wikingów za potwory gdyż odziewali się w skóry. Ja to widzę tak, chorzy na Wendigo mieszkali w lasach i polowali nie tylko na ludzi ale i na zwierzęta w których skóry się ubierali. Myśliwy w dodatku chory psychicznie nie zrobi sobie raczej serdaka ze skóry jelenia, prędzej zedrze ją w całości (może nawet z głową zwierzęcia) i po prostu zarzuci na siebie. A wychudzenie mogło wynikać z niedożywienia (trudno polować w pojedynkę).

tutaj masz opis incydentu z pierwszego linku:
http://en.wikipedia.org/wiki/Killing_of_Tim_McLean

Autor:  Chudy Pan [ 27 Cze 2014, 13:37 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Jeśli chodzi o picie krwi, jest to niezdrowe i żeby tak żyć trzeba by stale brać leki, suplementy i coś innego do jedzenia (by posiadać tkankę tłuszczową).
To drugie to też prawda, jednak syndrom wendigo jest chorobą psychiczną, która ma takie działanie, więc to prowadzi do nikąd.
Wendole, a przynajmniej ci na których tworząc film się wzorowano faktycznie ubierali się w skóry dzikich zwierząt i je naś ladowali. Także wśród wikingów istniało takie coś (bractwa wilków i bractwa niedźwiedzi). Podczas walki wpadali poprzez autosugestię w trans tak mocno, że myśleli, że są zwierzętami. Często też nosili ich skóry. O podobnych zjawiskach można usłyszeć na całym świecie, np. Ludzie-lamparty z Afryki, Azjatyckie bractwo tygrysa itd.

Autor:  Pawel [ 27 Cze 2014, 23:27 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Ludzi lampartów nota bene posądzano wg. Bernarda Heuvelmana o zbrodnie dokonywane przez Nandi oraz Mngawę. Lecz czy zaburzenia psychiczne dowodzą mitu o nieumarłych żywiących się ludźmi i ich krwią? Wierzenia takie powstały dopiero kiedy została wprowadzana inhumacja zwłok w postaci nienaruszonej - wcześniej prawie zawsze (w większości kultur) stosowano kremację. Skąd nagle wzięły by się mity o wampirach, przesąd że martwy wstaje z grobu i pije akurat krew ludzi? Być może wzięło się to od przesądu że krew jest źródłem sił witalnych, oraz strachem i lękiem przed tym co się dzieje z osobą pochowaną w grobie - niewiedza spowodowana praktykami ciałopalnymi. Myślę że od tego ewoluował mit, najpierw od trupa który wysysa siły witalne, do współczesnego wyobrażenia wampirów. W dzisiejszej Liberii nadal na przykład praktykowany jest kanibalizm i picie krwi przed walką. Można powiedzieć że wampiryzm jest i będzie "wiecznie żywy".

Autor:  Chudy Pan [ 28 Cze 2014, 08:03 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

W sumie, wiele domnianych wampirów wzięło swój początek od pogrzebów, ale było to spowodowane częstym pogrzebywaniem ludzi żywcem. Potem takiego nieszczęśnika odkopywano i uznawano za wampira z powodu krwi na ustach(samookaleczenia) lub podrapanego wieka trumny.

Autor:  Pawel [ 28 Cze 2014, 10:49 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Akurat krew na ustach jest spowodowana raczej procesami gnilnymi a nie samookaleczeniem. Wysychanie skóry też powoduje że paznokcie oraz włosy wydają się rosnąć a skóra różowieje - co nadawało trupowi żywego wyglądu.

Autor:  Chudy Pan [ 28 Cze 2014, 11:54 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Ale obgryzione palce to chyba okaleczeni. Ponadto skąd w martwym człowieku krew?

Autor:  Pawel [ 28 Cze 2014, 12:19 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

No a co niby, znika sobie ot tak? Nie wysycha przecież w ciągu kilku godzin.

Autor:  Chudy Pan [ 28 Cze 2014, 12:58 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Z tym, że ekshumacji nie przeprowadza się kilka godzin, tylko kilka dni po pochówku.

Autor:  MarcinK [ 18 Paź 2014, 16:45 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

W sprawie wilkołaków i zmiany formy. Znalazłem grafikę z XIV wieku pod tytułem wilkołak:
Image
http://szuflada.net/demonologia-lasu-od ... rettyPhoto
Jak widać wilkołak wygląda jak przeciętny ówczesny chłop. Może to przemawiać za teorią o chorobie psychicznej wilkołaków.

Autor:  Chudy Pan [ 18 Paź 2014, 16:57 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Pewnie masz rację. Wilcze dodatki pewnie były tylko wyobrażeniami lub sposobem maskowania.

Autor:  Wiedźma [ 19 Paź 2014, 15:03 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

MarcinK napisał(a):
Cytuj:
W pewnym dokumencie który oglądałem była relacja kobiety ze Stanów Zjednoczonych która uciekła mężczyźnie który spuszczał z niej krew i pił. Myślicie że to raczej dewiacja jakaś czy też rzeczywiście syndrom wendigo?

Możliwe, acz na takiej diecie długo by nie pociągnął. Kiedyś czytałem coś na ten temat. Po pierwsze ludzie nie trawią hemoglobiny a po drugie krew ponoć zawiera dużo soli.


Ależ trawimy hemoglobinę i to jest właśnie problem. Bo hemoglobina zawiera żelazo, a ludzki organizm słabo sobie radzi z wydalaniem nadmiarów tego pierwiastka. Dlatego ktoś, kto usiłowałby żywić się wyłącznie krwią, ryzykowałby przedawkowanie żelaza, co z kolei może grozić niewydolnością wątroby, atakiem serca, cukrzycą, problemami z tarczycą i gwałtownym przyspieszeniem chorób degeneracyjnych mózgu, jak parkinson, czy alzheimer. Między innymi.

-- 19 Paź 2014, 15:07 --

Chudy Pan napisał(a):
Ale obgryzione palce to chyba okaleczeni. Ponadto skąd w martwym człowieku krew?


Nie musi być to krew jako takowa, ktora zresztą nie wyparowuje w chwili zgonu. Rozkład zaczyna się od wnętrzności, które zamieniają się stopniowo w płyn. Ta zupa z trupa miesza się z rozkładającą się również krwią i może mieć kolor czerwonobrunatny, lubi zaś wyciekać z naturalnych otworów ciała, na przykład z ust. A że w dawnych wiekach o procesach rozkładu miano słabe pojęcie ten płyn z uwagi na kolor bywał zapewne często mylony z krwią.

Autor:  Chudy Pan [ 19 Paź 2014, 15:09 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Trzeba też zwrócić uwagę na to, że odżywianie się krwią obala mit o ,,wampirzej bladości". Człowiek taki miałby ciemną skórę. Biorąc to wszystko pod uwagę, odżywianie się samą krwią możemy włożyć między bajki.

Autor:  Traper Bemowski [ 01 Lut 2015, 17:37 ]
Temat postu:  Re: Wampiry-kryptydy czy legendy i mutacje?

Ja słyszałem, że z wampiryzmem utożsamia się dziś porfirię erytropoetyczną. Chorzy przejawiają światłowstręt (stąd też i bladość), nie lubią zapachu czosnku, poza tym mogą mieć podkurczone wargi i mogą im rosnąć włosy na twarzach. Pili krew (oczywiście nie tylko nią się żywili) z powodu problemów z przyswajaniem żelaza. Dodać należy, że w dawnych czasach członków własnych społeczności, których się bano, po prostu wypędzano do lasu. Ktoś taki mógł zwariować z samotności i zacząć ssać krew nie tylko ze zwierząt :-[ .
Wtórnie skojarzono wampiry z ludźmi w letargu - stąd to przebijanie kołkiem osinowym albo obcinanie głowy zmarłemu.

Wilkołaki to odrębny problem, raczej nie medyczny. W różnych kulturach plemiennych istniały wojownicze (albo raczej bandyckie) bractwa, których członkowie nosili skóry groźnych drapieżników i wprawiali się w trans, w którym utożsamiali się z nimi; dokonywali też mordów i napadów rytualnych. W Europie były to bractwa wilkołaków i *niedźwiedziołaków (berserkerów), w Afryce można mówić o "lampartołakach" i "krokodylołakach", w Meksyku - o "jaguarołakach". O "lampartołakach" można poczytać w powieści Alfreda Szklarskiego "Tomek na Czarnym Lądzie" (zdaje się, że gdzieniegdzie można ich spotkać jeszcze i dziś). Tutaj trochę wiadomości o tym zjawisku: http://www.katolik.pl/pochwala-krucjaty,960,416,cz.html.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/